Aniulka ja bym zrobila tak:
-suszac tylne partie wlosow nie uzywalabym niczego-tylko suszarka ale musisz umiescic strumien powietrza nad glowa,i suszac znad glowy w dol czyli z wlosem suszyc.Nigdy pod wlos,ani wprost (jesuuu mysle,ze zrozumiesz moja wypowiedz
) i na koniec pociagnac tylko konce prostownica,tak,zeby byly "sterczace"
Ustylizowac leciutko woskiem,ale naprawde minimalnie i tylko konce.
Przod zas lekko podsuszyc(ale tak leciutko,zeby byly jeszcze wilgotne) i wyciagnac mocno na zelazku.Jezeli beda sie puszyc to wyciagnac na grubej szczocie,pamietajac,zeby nigdy nie suszyc wlosow pod wlos tylko z wlosem.
To jest wazne przy kazdym suszeniu.NIGDY POD WLOSA
.
Zel bym odradzala,bo skleja wlosy,mozna uzyc lakieru.
Na przod przydalo by sie troszke jedwabiu,ale jezeli nie masz nic nie szkodzi;-)
Moze ten opis wydaje sie przerazajacy i zabierajacy kupe czasu,ale jak sie dojdzie do wprawy to fryzurka okaze sie wygodna i nie pochlaniajaca czasu.
Ot co mysle i jak ja bym sie czesala
A kto mi zrobi balejarz?