reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

Mamo Franka,
przeczytałam całą bardzo smutną historię Twojego synka i nie ma słów, które oddałyby to co się czuje. Wiem co piszę- jestem mamą wcześniaka z 31tc, waga początkowa 1900gr.Mój syn przeszedł posocznicę, zapalenie opon mózgowych i obustronne zapalenie płuc. Po miesięcznym pobycie w szpitalu wyszliśmy do domu i to wtedy zaczeło się dla mnie prawdziwe cierpienie - nie umiałam sobie poradzić z takim maleństwem. Nie spałam praktycznie wogóle bo bałam się, że przestanie oddychać. Do tego doszły kolki trwające prawie cały dzień więc jednym słowem horror. Przeżyłam to wszystko, zbadałam małego na tyle na ile mogłam i dzisiaj Filip ma 10 miesięcy i jest fajnym chłopcem. Wylew, jaki miał po urodzeniu wchłonął się ale nie wiadomo jakie będą jego skutki. Na razie jeździmy na rehabilitacje, ja sama ćwiczę z nim w domu i Filip robi malutkie kroczki do przodu. Ja nadal nie funkcjonuję normalnie i pewnie nie zacznę póki Filip nie zacznie samodzielnie chodzić.
Dlatego rozumiem, co przeżywasz i szczerze współczuję a zarazem wspieram Twoją siłę i dodaje też moją - świat przewraca się do góry nogami, jesteśmy w stanie przewartościować wszystko i tak naprawdę zostawić wszystko dla małej, bezbronnej istoty. Trzeba mocno wierzyć, że będzie dobrze, bo jak jest tak źle jak to było u Ciebie (a i u mnie również) i mały to przetrwał to teraz może być już tylko lepiej. Mam nadzieję że mąż Cię wspiera, bo dla mnie to mąż nie pozwolił mi oszaleć z rozpaczy. Będzie lepiej, ale już Ci mówię - cierpliwości trzeba ogrom i czasu również. To jest bardzo ciężkie, ale co nas nie zabije to nas wzmocni. Trzymaj się dzielnie.
 
reklama
20.10.09
"Wreszcie po długim moleście udało się wyrwać wieści - że nie ma wieści.
icon_rolleyes.gif




Franek nadal pod baczną obserwacją neurologiczną. Rehabilitacja nie rozpoczęta bo brak diagnozy neuro. Franio uczy sie jeść, ale idzie mu ciężko bo jego przełyk jest obolały przez dłuuuuuugi pobyt rury. "
 
Ostatnia edycja:
Czasami brak wiadomości to dobra wiadomość
Niekiedy tak jest dziecię idzie 3 kroki do przodu a potem nic
A znów później jak ruszy to człowiek nie nadąży powymieniać tych postępów
Pozdrawiamy
 
Wiadomości z 3.11.09
"Franiu komisyjnie przeszedł na 56. Dziś ostatnie konsultacje - okulista, kardiolog, neurolog. Jak będzie ok to w czwartek lub piątek do domu"
Pozdrowienia dla wszystkich od Frania.

I mms też przyszedł
icon_biggrin.gif


 
Ostatnia edycja:
reklama
Ale super:tak::tak::tak:Strasznie sie ciesze:-)No to trzymam kciuki zeby w tym tygodniu pojechal z mamusia do domku
PS Sliczny chlopiec
Buziaczki od e-cioci
 
Do góry