Olga RaQ
Fanka BB :)
z ciemiączkiem wit. D ma to że jak za wolno zarasta to się zwiększa dawkę a jak za szybko zarasta to się odstawia, chyba nie pokićkałam
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
wiecie, że pediatrzy mają % od każdego namówionego na pneumo i rota pacjenta? (wakacje, rowery, ciśnieniomierze)Nie chce się wdawać w dyskusję na temat szczepień, bo chociaż jestem lekarzem uważam że każdy ma prawo decydować o swoim dziecku i sam ponosi za to odpowiedzialność. Ale jako pediatra nie mogę zgodzić się z tym co piszesz kakakarolina. Ludziom łatwo mówić, że lekarze są przekupieni, skorumpowani i sponsorowani przez firmy farmaceutyczne. Ja nie mówię że przedstawiciele nas nie odwiedzają, czasem zasponsorują jakieś szkolenie albo materiały edukacyjne. Ale nigdy, przenigdy nie było to związane z jakimkolwiek obowiązkiem "zdobywania potencjalnego klienta czyli pacjenta". Nikt nas nie rozlicza z tego ile danego leku danej firmy przepiszemy, albo na ile szczepionek namówimy. To nie my lekarze prosimy się o te wszystkie jak to piszesz %, to przedstawiciele przychodzą i sami przynoszą różne podarunki - chociaż najczęściej są to poprostu długopisy i karteczki!!! Ewentualnie jakaś kawa na oddział. Nawet jak przyniosą coś więcej np. jakąś nową publikację naukową czy ciśnieniomierz to nie musimy w zamian za to rozliczać się ile leku przepisaliśmy. Czasem, ale to naprawdę bardzo rzadko zdarzy się że zasponsorują nam udział w jakiejś konferencji naukowej. Ale to nie są wycieczki czy imprezy towarzyskie!!!!! Z takim czymś jeszcze się nie spotkałam!
Przepraszam za komentarz może trochę nie w temacie, ale po prostu nie lubię jak ktoś ocenia ludzi po pozorach i po niepotwierdzonych wiadomościach.