reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

EKO-mamy i chusto-mamy :)

Ja laktator używałam ręczny Avent i byłam zadowolona. W szpitalu używałam elektryczny Medeli i też było ok ale czułam się jak podłączona do dojarki takiej dla krów :)
 
reklama
Widzę że wątek z EKO ma niewiele wspólnego i przyznam, że nie przeczytałam całego. Ale jest to dobry wątek, żeby zastanowić się,
1. czy sztuczne witaminy są potrzebne w ciąży?
2. czy i jak będziecie szczepić swoje dzieci?
3. czy planujecie podawać dzieciom witaminę D?

Dwa ostatnie pytania są nie na teraz, ale zasygnalizuję wam kontrowersyjne tematy, póki macie czas się w nie zagłębić... :-p
 
Kamilka odpowiem Ci na razie na pierwsze dwa ;-)

Sztuczne witaminy absolutnie nie są potrzebne w ciąży. Pytałam o nie gin w pierwszej ciąży i ona mi opowiedziała taką anegdotkę jak to przyszedł do niej kiedyś przedstawiciel farmaceutyczny i próbował ją zachęcić do przepisywania pacjentkom witamin min. na inteligencję dziecka :szok: i lepszy rozwój mózgu. Ona wtedy zwątpiła i od tamtej pory przegania wszystkich przedstawicieli :wściekła/y: i jej pacjentki nie jedzą nic (oczywiście magnez, wapń, żelazo w uzasadnionych przypadkach ale to i tak nie witaminy) no i ja nic nie jadłam za pierwszym razem i wyniki całą ciążę były ok a dziecko zdrowe i mądre jest ;-)

Szczepienie. Będę szczepić ale nie według obowiązującego kalendarza szczepień i nie wszystko. Nigdy nie podam na przykład MMR i nie zaszczepię w pierwszej dobie po urodzeniu tak samo jak nie zastosuję żadnych kombajnów typu 5 czy 6 w jednym. Pojedyncze szczepionki w odstępie kilku miesięcy tak będziemy szczepić. Nie zastosujemy też innych szczepionek pozyskiwanych z abordowanych płodów :szok: ani żadnych szczepień dodatkowych.

A co do witaminy D - przyznam się, że mam dziurę w edukacji. Dlaczego nie?
 
Szczepienia obowiązkowe - tak.
Wit. D - tak, z wyjątkiem lata. Na początku też wit. K.

Witaminy w ciąży - ja łykam. Zaszkodzić to nie zaszkodzi, a poprzednio miałam całą ciążę idealne wyniki, teraz póki co też. Może to nie przez witaminy, może po prostu tak mam, ale - jak widać - nie zaszkodziły w niczym ;)
 
co do witamin - nie w ciąży tylko generalnie - czytałam ostatnio kilka artykułów opartych na szeroko zakrojonych badaniach. Najpierw wyczytałam że witaminy dla seniorów - zamiast wydłużać życie to je skracają, potem wyczytałam że ogólnie suplementacja witaminami i minerałami jest szkodliwa. Dlatego teraz chyba nie będę zażywać :/ tylko kwas foliowy. Rozumiem - jak kobieta non stop wymiotuje, chudnie - wtedy pewnie lepiej brać, ale jak się je normalnie, różne rzeczy - to bez przesady...

wit. D u Natalii podawałam do pewnego momentu... na początku było to K i D. jeszcze w czasie dawania K i D mi się zapominało, jak już była sama D to zapominało mi się coraz częściej, aż w końcu całkiem zaprzestałam. Dietę ma urozmaiconą, od 5 miesiąca je MM które jest wzbogacane o wszystko co się tylko w normie mieści... więc mam nadzieję że jej nie zaszkodziłam. Koleżanka mieszka w Anglii i tam wcale nie dają ani K ani D, a K to u nas wymysł od kilku lat, wcześniej się nie dawało (poza tą w zastrzyku którą każde dziecko dostaje po porodzie).

Sama w aptece wręcz odradzam kupowanie wszelkich suplementów, zwłaszcza tych witaminowo-mineralnych typu Vigor, Centrum itp. lepiej już te naturalne, np. tabletki drożdżowe na skórę paznokcie i włosy, omega-3 (oleje rybne, roślinne) na ogólną kondycję i odporność, są takie rzeczy i to polecam jeśli już ktoś bardzo coś chce kupić. sama będę pewnie jakieś oleje w kapsułkach zażywać bo to na pewno nie zaszkodzi a tanie to, naturalne... ale sztucznych witamin jeść raczej nie będę, a dziecku to już na pewno nigdy tego nie podam...

co do szczepień - TAK. szczepienia uratowały ludzkość od wielu ciężkich chorób, odmawianie szczepień powoduje ponowne pojawianie się chorób w społeczeństwie, nie szczepienie dzieci i ich chorowanie jest ogromnie groźne dla osób starszych, chorych na nowotwory itp - i myślę że odmawianie szczepień przynosi więcej złego niż szczepienie - ja szczepiłam i szczepić będę, na te obowiązkowe. Z nadobowiązkowych szczepiłam na rotawirusa (bo to może dziecko złapać na przykład w szpitalu przy pobycie z innego powodu - a takie zatrucie jest dla małego dziecka niebezpieczne), na pneumokoki mam zamiar zaszczepić może po 2 roku życia, wtedy podaje się chyba już tylko jednorazowo - bo u niemowląt trzeba kilka razy powtórzyć.

6w1 nie jest potrzebna bo wtedy dziecko dostaje na żółtaczkę 4 razy a wystarczą 3, ale 5w1 jest OK - są to nowe szczepionki, opracowane niedawno, na zachodzie, za pomocą najnowszych technologii, dawki substancji są niskie, substancje pomocnicze dziecko dostaje raz. Przy tych darmowych jest faszerowane kilka razy i są to szczepionki opracowane lata temu, polskie. jakoś wolę te nowe zachodnie...
 
1. Witaminy w ciąży. W pierwszej ciąży łykałam regularnie feminatal, w drugiej trochę byłam na siebie zła bo nie zawsze o nich pamiętałam, ale wszystko było ok. Zawsze sobie tłumaczyłam, że przecież nasze mamy, babcie nie brały żadnych witamin i jakoś rodziły zdrowe dzieci.
Przyznam się ze wstydem, że przed planowaniem ciąży nigdy nie brałam kwasu foliowego, a wszyscy o tym tak trąbią.
Teraz kupiłam sobie Femibion 1, okrutnie drogi, ale zaszalałam na początek, raz wezmę, raz zapomnę, ostatnie dni nawet nie zapomniałam. Nie wiem jakaś taka niekonsekwentna jestem z tymi tabletkami, dlatego też nigdy nie zdecydowałam się na antykoncepcyjne bo nie brałabym ich regularnie a to już nie ma sensu :baffled:

2. Zgodnie z zaleceniami naszego pediatry nigdy nie szczepiłam dzieci dodatkowymi szczepionkami poza tymi zalecanymi, na które wzywają nas z ośrodka. Dopytywałam się do o te skojarzone, to powiedział, że jak chce wydawać pieniądze to proszę bardzo, jego zdaniem wystarczą te. On w ogóle jest przeciwny dawaniu antybiotyków, najpierw leczymy tym, potem tym, jak to nie pomoże to na końcu, w ostateczności antybiotyk, a nie tak jak inni pediatrzy u nas, od razu antybiotyk i choroba w zasadzie szybko z głowy, ale tu chodzi o to żeby dziecko też samo się uodparniało.

3. Witaminę D podawałam dzieciom i tak jak pisała Ewa raczej w okresie jesienno/wiosenno/zimowym. Nie wiem czy dobrze pamiętam czy ma to coś wspólnego z zarastaniem ciemiączka, bo moje dzieci dość długo miały mięciutkie, ale może mylę fakty bo już tyle czasu minęło :sorry:.
 
reklama
Co do wit. K - z tego, co wiem to do niedawna dzieci dostawały wielką dawkę tuż po urodzeniu. Teraz ta pourodzeniowa jest mniejsza, dlatego trzeba potem jeszcze podawać witaminę.

A jak dziecko jest na mm, to wit. D chyba nie musi dodatkowo dostawać?

Ja szczepiłam Franka 5w1.
 
Do góry