Ja mam za sobą 2 biochemiczne i 1 puste jajo. Następnie zdrowa ciąża. Po tych 3 stratach udaliśmy się do kliniki leczenia niepłodności. Wg lekarza moje komórki jajowe były słabej jakości- pękały za małe, stąd niedomoga lutealna i nawet podawanie luteiny nie miało sensu, bo takie ciążę się nie utrzymują. Oczywiście zrobiono wszystkie podstawowe badania, które wyszły dobrze. Byłam tuż przed operacją sprawdzenia czy mam endometriozę- ta może wydzielać toksyny, której uszkadzają komórki jajowe. Natomiast do czasu operacji dostałam suplementy, żeby poprawić jakość komórek. Koenzym Q10 i zioła ojca G.Sroki. Po 2 cyklach picia ziół zaszłam w zdrową, donoszoną ciążę. Byliśmy jednak na początku diagnozy, bo tak jak piszą dziewczyny przy ciążach biohemicznych najczęściej sprawdza się zespół antyfosfolipidowy, toczeń, białko s (krzepliwość krwi), potem endometrioza, a potem immunologia. Warto żebyście udało się do kliniki i zrobili poszerzoną diagnostykę, która jest niestety bardzo kosztowna, ale jest szansa, że da odpowiedzi na wiele pytań.