Z tego co rozumiem takich rzeczy jak pizza, cheesburgery , chipsy itp Twoja córka nie je.
Jeśli mimo to jest "puszysta"

to powinnaś ograniczyć jej spozywanie takich własnie rzeczy jak makarony, sosy, duże ilości ziemniaków. Jesli jest głodna po obiedzie (ze zwgledu na zmniejszoną porcję wyżej wymienionych) daj jej na deser owoc (ale nie wczesniej niż godzinę po obiedzie) .
Unikaj jak ognia przekąsek w czasie dnia, zmniejsz ilość kanapek do szkoły, zamiast drugiej kanapki np daj jej serek/jogurt itp.
Między posiłkami TYLKO owoce i warzywa (niech pochrupie marchewkę, zje jabłko, nawet banana. Żadnych kanapek "bo jest głodna").
Jesli ma obiad w szkole to nie szykuj już w domu, nie martw się że bedzie głodna bo nie wiesz czy zjadła w szkole. Po pierwsze nie zaszkodzi jej , po drugie jak nie bedzie miała drugiego obiadu w domu to napewno zje ten w szkole.
Generalnie trzy posiłki: sniadanie, obiad kolacja. A dodatkowo lekkie śniadanie do szkoły i reszta to juz owoce.
Nie pozwalaj babciom dokarmiać jesli są blisko i często.
Otyłość u dzieci, zwłaszcza w wieku powyżej 5 lat to niestety ostatnio spory problem. Błędy zywieniowe z okresu wczesnego dzieciństwa przynosza opłakane efekty. Również nastawienie że niemowlę powinno być "pucołowate" jest brzemienne w skutkach.
Teraz nasze dzieci bardziej niż my sa narażone na otyłość. Pojawiły się fast foody które nasze pociechy tak uwielbiają, w sklepach jest wszystko więc rodzice nie szczędzą. A w szkołach i nawet już w przedszkolach widać jak duży procent dzieci ma problemy z wagą.
W czasach gdy ja byłam mała w klasie były maksymalnie dwie osoby otyłe a często nawet to nie. W grupie przedszkolnej mojego dziecka (jak chodziła do przedszkola) takich dzieci (już wtedy!!) było siedmioro. Teraz w jej klasie na 24 dzieci otyłych dzieci jest pięcioro. To daje do myslenia.
A dzieci jak wiemy sa okrutne i nie szczędzą koleżankom/kolegom złośliwości na temat ich wyglądu. Stad też może wynikać chęć przebywania samotnie u Twojej córki. Musisz z nią duzo rozmawiać i tłumaczyć dlaczego np powinna jeść mniej tego a więcej tego. Jak również utwierdzać ją że jest mądra, sliczna, w ogóle fantastyczna i ze wszystkim sobie poradzi
Moja córa jes chuda ale ja obsesyjnie wręcz dbałam o to żeby nie przekarmiać jej. Nigdy nie biegałam za nia z łyżką jak juz nie chciała, nigdy nie robiłam kanapek / przekąsek miedzy posiłkami, podwieczorki to były zwykle lekkie, owocowe przekąski.
teraz Nika ma już prawie 7 lat, jest szczupła ale lubi podjadac słodycze. I, cóż, tu tez mam spory problem, mimo że wszyscy mówią "spokojnie, ona taka chuda że może" może może ale do czasu a potem to martw się babo..... raczej unikam "posiadania" słodyczy w domu. Efekt co prawda jest taki że Nika widzac gdzieś słodycze opycha się nimi okropnie , ale przynajmniej wiem że w domu nie je.
Co do Harrego Pottera to bym się nie martwiła, moja czyta go już od roku (cały czas I tom , bo ciagle czasu jej brakuje :lol: ). To fajna książka , dla dzieci - zwłaszcza dla dziewczynek - bardzo zajmująca. Spróbuj sama wciagnąć się w czytanie razem z nią, bedzie ciekawie.
My z Niką obecnie gramy w grę na kompie w Harrego III część i się ścigamy która wczesniej skończy (dodam żeNika przy kompie siedzi raz w tygodniu przez 45 minut)
Co do ruchu to cóż trzeba to lubić. Może mała zechciałaby np razem z Tobą jeździć na łyżwach, pływać w basenie, latem jeździć na rolkach czy na rowerze? Z mamą zawsze fajniej
Powodzenia