reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dzień po dniu czyli pogaduchy Wczesnych Rodziców...

Kania super że coraz lepiej:-) A jeśli chodzi o szczepienia to zalecają dla wcześniaków szczepionki skojarzone-niestety płatne, np zamiast 3 ukłuć jest jedno i kosztuje 150zł ale wyhaczyłam że w aptece jest taniej niż w przychodni bo ta sama szczepionka kosztuje 100 zł i tak samo pneumokoki zamiast 310 to w aptece 250zł;-)
Nieosiagalne są dla mnie takie szczepionki. Przy moich bliźniakach to spory wydatek:-:)-:)-(Niestety muszę patrzeć jak bidulki płaczą przy każdym ukłuciu:-:)-:)-(
 
reklama
Moje dziewczynki tez długo spaly w kazdym hałasie:tak:I nie było Im nic zlego,poprostu tak malutkim dzieciom jeszcze nie przedszkadza hałas:-)Gdyby były jakiekolwiek watpliwosci to napewno powiedzieli by Wam w szpitalu:tak:
Kiedys bedzie Tobie brakowałao tego ze mozesz robic wszystko i mała sie nie budzi;-):-)
Racja, moje szkraby też spały zawsze i wszędzie bez względu na hałas, odsypiały tak akurat tyle czasu co powinny byc w brzuchu..Nawet na karmienie się nie budziły:tak::tak::tak:Uważam, że nic w tym złego, dziś kurczę wszystko słyszą każdy dźwięk, aż podskakują czasami:-D:-D:-Djak coś mi upadnie:tak:
 
U nas okulista kładzie dziecko na stole, zawija w kocyk, on trzyma ewentualnie główkę, a rodzic za ramiona. Potem zakłada te nieszczęsne klamerki na powieki, jak je pierwszy raz zobaczyłam to prawie zemdlałam, jakaś masakra. Mój Filipek wcale się nie wiercił, bo był zainteresowany światełkiem, którym mu świecił w oczy. My byliśmy tylko 2 razy. Napiszcie jakim to specjalistycznym sprzętem badali Wasze maluszki, bo nam świecił w oczy i zaglądał przez jakąś "lupę", a teraz moja koleżanka chciała iść ze swoją córeczką, też wcześniaczkiem do tego samego lekarza i powiedzieli jej, że nie mają specjalistycznego sprzętu i wcześniaków nie przyjmują. Tak sobie myślę, że skoro nie mają tego sprzętu teraz, to pół roku temu też nie mieli. I tak się zastanawiam, czy nie powinnam powtórzyć badań!
 
U nas okulista kładzie dziecko na stole, zawija w kocyk, on trzyma ewentualnie główkę, a rodzic za ramiona. Potem zakłada te nieszczęsne klamerki na powieki, jak je pierwszy raz zobaczyłam to prawie zemdlałam, jakaś masakra. Mój Filipek wcale się nie wiercił, bo był zainteresowany światełkiem, którym mu świecił w oczy. My byliśmy tylko 2 razy. Napiszcie jakim to specjalistycznym sprzętem badali Wasze maluszki, bo nam świecił w oczy i zaglądał przez jakąś "lupę", a teraz moja koleżanka chciała iść ze swoją córeczką, też wcześniaczkiem do tego samego lekarza i powiedzieli jej, że nie mają specjalistycznego sprzętu i wcześniaków nie przyjmują. Tak sobie myślę, że skoro nie mają tego sprzętu teraz, to pół roku temu też nie mieli. I tak się zastanawiam, czy nie powinnam powtórzyć badań!
Klamerki na powieki?!? U nas były kropelki i światełko w oczka;-)
 
Mój Emilek miał badane oczka w Kielcach. Pięć razy co 10 minut miał zakrapiane oczy na rozszeżenie źrenic.Też leżał na stole zawinięty w koc. Mąż trzymał mu głowę, a ja ramiona. Pani doktor założyła klamerki na oczy i przestawiała gałki oczne jakimś haczykiem. Czasami po czymś takim leciała krew. Przez to kropienie na siłę, schodziła skóra z powiek
 
nam zakrapiała pielęgniarka już na miejscu, ale tak sprawnie, że mały nawet nie zauważył!
widzę, że nasze badanie było takie jak u Was, więc nie rozumiem dlaczego nie chcą przyjmować już wcześniaków w tym gabinecie i każą jechać 100 km do Poznania.
a po tym co słyszałam od znajomych o innych okulistach, to ten był po prostu SUPER, bo wszystko było bezboleśnie i bezstresowo!
 
my jezdzimy do kliniki do Katowic a badanko albo zakrapiaja na miejscu albo daja krople do domu i my zakrapiamy przez 5 dni a potem dadanko siedzi w ciemni a patrza w oczko dwoma przyazadami no i usg , i raz mielismy robiony wymaz...no tylko jak mial przetykane kanaliki to mnie nie było bo rodzicow na sle nie wpuszczaja anestezjolog dawał znieczulenie dwie pielegnierki trzymały i lekarz przetykał ale jak to nie wiem
 
reklama
U nas tez bylo wpierw kropienie 6 razy co 15 min a potem lekarka badala zaijaja dziecko w koc pielegniarka trzymala i zakladali te klamerki metalowe na oczka i takim szpikulcem badali wkladali do oczu.straszne to badanie. a i dzieki za slowa otuchy co do sluchu chyba jestem juz przewrazliwiona i dlatego tak sie martwie.pozdrawiam.
 
Do góry