reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dzień po dniu czyli pogaduchy Wczesnych Rodziców...

MIKA
Super ze tu zajrzalas:tak::tak::tak:Mam nadzieje ze z Maja juz teraz wszystko bedzie w porzadku i szybciutko wyjdzie do domku:-);-)
KERNA
Napisz pozniej jak Wam poszlo z jedzonkiem:-)
 
reklama
My mieliśmy 3 wersje wprowadzania nowych pokarmów od 3 lekarzy.
Kerna ile Twój synek by miał, gdyby urodził się o czasie?
Nam hematolog/ pediatra powiedziała jak Mały skończył 4 miesiące (2,5 korygowane), że nie ma znaczenia, że urodził się wcześniej. Ma już 4 miesiące i może jeść już zupki warzywne, kaszki i pić soczki. Trochę mnie to zdziwiło i zapytałam pediatrę. Ta powiedziała, że jeszcze nie bardzo z tymi nowościami i może lepiej zacząć od soczków, a za jakieś 2-3 tyg. deserki i potem za kolejne 2 tyg. zupki. Następnego dnia akurat byliśmy u neonatologa i tu 3 wersja, choć zbliżona do 2. Mamy go traktować jakby miał 2,5 miesiąca i na razie nic nie wprowadzać, ale że Okruszek ma kłopoty z kupką i przepuklinę, więc możemy mu podawać soczki.
 
Witam mamusie wcześniaczków!!!
Ja również chciałabym dołączyć do Was i czasami dorzucić swoje trzy grosze na tematy przeróżne :) a że na każdym zebraniu trzeba się przedstawić oto ja - Mam na imię Joanna (Asia) ( strasznie go nie lubię, ale cóż, imienia się nie wybiera, no chyba że swojemu dziecku :) ).
Jestem mamą wcześniaka. Córeczka urodziła się w 31 tyg. z wagą 1500 kg i 45 cm długości. Po miesiącu od narodzin wyszła ze szpitala co nie znaczy, że już tam więcej nie trafiła. Najpier zmagała się z anemią i miała przetaczaną krew, potem antybiotyk bo chora, w styczniu operacja z uwagi na przepuklinę pachwinową i więznący jajnik, rehabilitacja bo z rozwojem fizycznym to trochę kiepskawo a teraz wapń w moczu 10-krotnie większy niż norma...ale poza tym na szczęscie wszystko jest w porządku. Mała jest tylko okrrrrropną złośnicą - jak coś nie gra albo coś nie wyjdzie to od razu zanosi się krzykiem, robi się purpurowa, krokodyle łzy po policzku a ja zagryzam wargi i czekam aż się uspokoi no bo co robić? a jak to będzie później to aż strach pomyśleć :)
od jakiegoś czasu poniekąd przez wyniki moczu z dnia na dzień wyeliminowałyśmy 3 posiłki mleczne i trzeba było je zastąpić czymś innym, tylko czym??? z pediatrą jestem w stanie wiecznej wojny jak prezydent z premierem i jestem na etapie szukania dobrego lekarza ( może ktoś ma jakiegoś dobrego w Warszawie???) Poza tym co lekarz to inna opinia... jeden mówi soczki, zupki itp... pediatrzyca mojej Amelki mówi - klieik kukurdziany i basta... jasssne spróbuj nagle zabrać dziecku jedyny pokarm jaki zna i zastąp go fffffuj kleikiem... więc w rezultacie Amelka je 3 razy mleko + raz zupkę, raz kaszę Sinlac, raz kleik kukurydziany z pieczonym jabłkiem. Zupę tzn. marchewka ( teraz już z ziemniakiem ) gotowana w wodzie z butelki, zmiksowana i do tego kleik kukurydziany. Im więcej warzyw z upie tym mniej kleiku. Początki były kiepskie a teraz to wcina aż się uszy trzęsą no chyba że dostaje ataku histerii wtedy kiepsko... ale i tak je... a jak woli krzyczeć to znaczy że nie jest głodna i wtedy czekam aż zje choć nie powiem kosztuje mnie to wiele nerwów i wysiłku i łez niekiedy wypłakanych jak mała nie widzi... tylko straszne zatwardzenia ma od tego wszystkiego a pediatrzyca mówi, żeby jej dać na deser uwaga: łyżeczkę pieczonego jabłka... 6-miesięczne dziecko ma się najeść łyżeczką pieczonego jabłka... ona je całe i głodna i na kupki nie pomaga... masuje jej brzuszek, uginam kolanka, kładę na brzuchu ale mało pomaga... myślałam o syropie śliwkowym ale znowu Pani lekarz powiedziała że jest za wcześnie, soku nie pozwoliła dawać... najlepiej niech dziecko się męczy... ech to temat na inny wątek. w każdym bądź razie tak to u nas wygląda... mała rano ładnie śpi, wstaje między 9 a 11 pije mleczko, ćwiczymy, bawimy się, jak marudzić zaczyna to migiem w kombinezon i na spacer. po powrocie zupka, zabawy, czasami drzemka na 30 minut i tak potrafi do wieczora przesiedzieć. ma zamiłowania do muziki, już teraz gra... mamusi na nerwach ;)
rozpisałam się ale mąż mówi że ja nie potrafię krótko i zwięźle więc proszę o wybaczenie no i życzę wszystkim mamusiom miłęgo dnia, co by chociaż trochę słonka wyjrzało!!!
 
cześć KARMELCIA!!!!! no masz talent poetycki:-D:-D:-Dno i widze ze u ciebie jeszcze inaczej. Tu pediatra kazał mi dawac najpierw owoce. pokolei wprowadzic wszystkie!!!!i tym sposobem mieć sposob na kupke. Bo w razie zatwardzenia dawac pomarancze, sliwke, gruszke, a odwrotnie to jablko, banan. wiec z tego wynika ze jablko zatwardza i mi samej tez sie tak wydaje. pieczone chyba dopiero zmienia wlasciwosci, ale nie jestem pewna. moze sprobuj gruszeczke??? zamiast jablka bo moze jablko wlasnie sprawia ttakie problemy. No Michas ur. sie w 30tc i teraz skonczyl pol roku, a korygowane 4 m-ce.No i juz je jablko, gruszke, a od wczoraja po wnikliwych rozmowach z dziewczynami na forum dalam tez marchew na wlasna odpowiedzialnosc, bo pediatra kazal dopiero za miesiac. Ale moim zdaniem to bez sensu. No i wlasnie dziewczyny marchew przyjela sie ze smakiem, ale dodalam ja do jablka. i dzis sprobuje z zsama marchewka.:tak:
EDITH no powiem Ci ze zaszokowalaś mnie. Zglupialam calkiem.:sorry2::sorry2::sorry2:No i czyjej wersji zywieniowej sie trzymac???Karmelcia nie moze dawac dziecku sliwki, a mi każa wprowadzic wszsytkie owoce.Edith no i w koncu kiedy zaczelas dawac małemu jedzonko?? od 2.5 kor. czy pozniej?? bo u mnie to wyszlo....kaszka bezgl. od mieisaca, czyli maly mial skonczone3 m-ce koryg. a od 2 tyg daje mu jablko czyli mial 3.5 miesiaca koryg. no i przyjał bezproblemowo. po 5 dniach dalam jablko+gruszka i tez bez niczego poszlo w pieluche:-) wczoraj dostal marchewe i tez nic sie nie dzialo. No ja czesciej slyszalam ze wczesniaka trzeba traktowac tak jakby ur. sie o czasie. tzn jak chodzi o jego żywienie. Że przewod pokarmowy pracuje z chwila urodzin itd.
No tez rozpisalam sie widze;-);-) pozdrawiam :DD
TERESIATKO jak tam ???????
 
taka jest prawda ze co lekarz to inna szkoła wiec tak naprawde to trzeba zawierzyc sobie i swojej intucji

Karmelcia2008 witaj

nam lekarz na brzuszek kazała wprowadzic jabłuszka juz w 4 miesiacu najpierw soczek i troszeczke i potem stopniowo i naprawde pomogło.

A jak juz mowa o jedzonku to wiecie jak ja mam dziecku odmowic czegos jak widzi ze jego brat tym sie zajada i Adas nauczył sie podkradac z talerza Macka:-)
 
reklama
Hej Karmelcia- mój synek to też nerwusek, znam to zanoszenie się i bordową buźke. Mamy tak od powrotu ze szpitala, gdzie też miał dotaczaną krew. Nas też czeka operacja przepukliny. Troszkę się nie mogę jej doczekać, a troszkę się boję tego stresu dla Małego i dla mnie. A mam już dość ciągłego noszenia Małego przez cały dzień, bo długo nie poleży, bo zaraz wychodzi mu przepuklina i płacze. U nas taką operację robią dopiero jak dziecko skończy 6 mies., no chyba, że coś się dzieje.
Kerna ja daję Okruszkowi na razie tylko soczek od 2 tyg. Mały aż się do soczku trzęsie i wypija jednym tchem. Zaczynamy od małych ilości więc potem jest awantura, że tak mało. Trochę mnie korci żeby mu dać na noc kaszkę, bo nie mam już siły wstawać co 2-3 godziny i marzę o przespaniu ciągiem choć 5 godzin. Może zacznę mu dawać po łyżeczce kaszki.
 
Do góry