reklama
Jest różnie. Ale to jak u każdego. Remek jest zdrowy, dużo się śmiejemy i wygłupiamy Dzisiaj właśnie kończy 11 miesięcy, miałam w planach napisać co się u nas dzieje.Hej co u was? Jak sie macie?
Sprawa w sądzie o zaprzeczenie ojcostwa stoi w miejscu, w poniedziałek będę dzwonić do prawnika z Centrum Praw Kobiet i może coś wymysli jak to ruszyć. Ojciec biologiczny zmienił nr, zapadł się pod ziemię i oczywiście nie płaci ani alimentów, ani długu który u mnie zaciągnął. Pomału i za to się biorę sądownie. Nawet go nie przyjechał poznać.
Przeprowadziliśmy się od tej pani, która nam użyczyła mieszkanie i normalnie wynajmujemy. Było bardzo ciężko coś znaleźć, bo nikt mi nie chciał wynająć. Ale się udało
Nadal mam wsparcie psycholożek ze szpitala, pani, która użyczyła nam mieszkanie i mojego przyjaciela pogodziłam się z rodzeństwem, siostra czasami przyjeżdża. Otaczają mnie naprawdę sami dobrzy i cudowni ludzie odkąd Remiś się pojawił na świecie a tamten dupek zniknął z mojego życia.
Staram się pracować prawie codziennie, sprzątanie jest całkiem dochodowe w mojej sytuacji xD w międzyczasie szydełkuję i wymieniam na paczki głównie dla Remka pampersy, mleko, słoiczki itp. Zależy co tam nam brakuje. Trochę się martwię, co będzie za miesiąc jak mi się skończy kosiniakowe a on się nie dostanie do żłobka. Wpisałam, że pracuję żeby mieć więcej punktów, więc czeka mnie znalezienie pracy na jakąkolwiek umowę w kilka dni, jeśli się jednak dostanie No zobaczymy, ale jestem dobrej myśli, najwyżej na czymś jeszcze przyoszczędzę, jak się nie dostanie. Coś wymyślę.
Miałam bardzo zły okres 2 miesiące temu, kiedy zaczął chodzić przy meblach, byłam po prostu wykończona. Ale teraz już jest ok, trzeba mieć go na oku ale nie muszę za nim biegać i go łapać jeść lubi, bałaganić przy jedzeniu też, nadal śpimy razem, mówi mama dalej płacze tylko jak ma powód, jak jest zmęczony to się śmieje, jak jest głodny to wygląda na śpiącego i przesypia całe noce nadal Naprawdę kochany mały człowiek.
Rok temu nie sądziłam że to powiem, ale jestem szczęśliwa. Są chwile załamania, mam doła, jestem zmęczona, wkurzona i sfrustrowana, ale jest dobrze. Cieszę się, że stało się tak jak się stało. Dużo się uczę przy Remku, staram się uważnie i łagodnie podchodzić do niego i do siebie i swoich potrzeb. Codziennie robię sobie chwilę dla siebie przy ciepłej kawce.
Dużo mnie nauczył ten kop w tyłek rok temu. I ta pomoc i psychiczne wsparcie, jakie otrzymałam między innymi od Was było nieocenione ❤
reklama
Varitka jak coś potrzeba to pisz na priv. Ostatnio samej ciężko mi wyjść z inicjatywą z braku czasu. Jednak gdybyś coś... Nawet pogadać, pożalić się, pośmiać... To śmiało. Remis miał dużo szczęścia. Trafiła mu się świetną mama [emoji3059]Jest różnie. Ale to jak u każdego. Remek jest zdrowy, dużo się śmiejemy i wygłupiamy Dzisiaj właśnie kończy 11 miesięcy, miałam w planach napisać co się u nas dzieje.
Sprawa w sądzie o zaprzeczenie ojcostwa stoi w miejscu, w poniedziałek będę dzwonić do prawnika z Centrum Praw Kobiet i może coś wymysli jak to ruszyć. Ojciec biologiczny zmienił nr, zapadł się pod ziemię i oczywiście nie płaci ani alimentów, ani długu który u mnie zaciągnął. Pomału i za to się biorę sądownie. Nawet go nie przyjechał poznać.
Przeprowadziliśmy się od tej pani, która nam użyczyła mieszkanie i normalnie wynajmujemy. Było bardzo ciężko coś znaleźć, bo nikt mi nie chciał wynająć. Ale się udało
Nadal mam wsparcie psycholożek ze szpitala, pani, która użyczyła nam mieszkanie i mojego przyjaciela [emoji3059] pogodziłam się z rodzeństwem, siostra czasami przyjeżdża. Otaczają mnie naprawdę sami dobrzy i cudowni ludzie odkąd Remiś się pojawił na świecie a tamten dupek zniknął z mojego życia.
Staram się pracować prawie codziennie, sprzątanie jest całkiem dochodowe w mojej sytuacji xD w międzyczasie szydełkuję i wymieniam na paczki głównie dla Remka pampersy, mleko, słoiczki itp. Zależy co tam nam brakuje. Trochę się martwię, co będzie za miesiąc jak mi się skończy kosiniakowe a on się nie dostanie do żłobka. Wpisałam, że pracuję żeby mieć więcej punktów, więc czeka mnie znalezienie pracy na jakąkolwiek umowę w kilka dni, jeśli się jednak dostanie No zobaczymy, ale jestem dobrej myśli, najwyżej na czymś jeszcze przyoszczędzę, jak się nie dostanie. Coś wymyślę.
Miałam bardzo zły okres 2 miesiące temu, kiedy zaczął chodzić przy meblach, byłam po prostu wykończona. Ale teraz już jest ok, trzeba mieć go na oku ale nie muszę za nim biegać i go łapać [emoji28] jeść lubi, bałaganić przy jedzeniu też, nadal śpimy razem, mówi mama [emoji3059] dalej płacze tylko jak ma powód, jak jest zmęczony to się śmieje, jak jest głodny to wygląda na śpiącego [emoji2368] i przesypia całe noce nadal [emoji16] Naprawdę kochany mały człowiek.
Rok temu nie sądziłam że to powiem, ale jestem szczęśliwa. Są chwile załamania, mam doła, jestem zmęczona, wkurzona i sfrustrowana, ale jest dobrze. Cieszę się, że stało się tak jak się stało. Dużo się uczę przy Remku, staram się uważnie i łagodnie podchodzić do niego i do siebie i swoich potrzeb. Codziennie robię sobie chwilę dla siebie przy ciepłej kawce.
Dużo mnie nauczył ten kop w tyłek rok temu. I ta pomoc i psychiczne wsparcie, jakie otrzymałam między innymi od Was było nieocenione [emoji173]
Podziel się: