Co do autorki: przede wszystkim ogarnąć budżet, ile na co się wydaje. Nie wiem czy zajmuje się mąż, ale niech uczciwie poparzy na to, jak pracuje. Umówmy się, że w obecnych czasach można naprawdę znaleźć coś sensownego. Tylko trzeba też pokazać się jako solidny pracownik. Może jakieś dodatkowe pół etatu? W soboty czy po południa? Chyba że jesteście z miejsc, gdzie takich możliwość praktycznie nie ma. Ale w większości większych miast jednak są.
Jeśli macie dług i komornika możecie wnioskować o mediację, ale umówmy się, że skoro doszło to etapu komornika to z różnych przyczyn wierzyciel może nie chcieć Wam zaufać i z Wami rozmawiać. Ale jak mielibyście ugodę, to jesteście chronieni. Nie wiem, ile macie tego długu, ale...nawet jeśli komornik miałby wystawić lokal na sprzedaż (co nie jest takie proste, trwa długo, a zanim dojdzie do licytacji to już w ogóle), to lokal jest praktycznie niesprzedawalny (kobiet w ciąży i małych dzieci nie można eksmitować, a lokale z lokatorami raczej nie idą. Chyba że w atrakcyjnej lokalizacji etc.).
Mleko się wylało. Możemy Cię głaskać, przytulać etc. Ale to Ty musisz działać. Przedszkole publiczne to naprawdę niewielkie koszty. Przez rok możesz dawać dziecko na 5 godzin i mieć to za wyżywienie.