Napiszę, jak to widzę i nie musisz się ze mną zgadzać
Takie tubki mogą być szczególnie niebezpieczne dla młodych ludzi, ponieważ forma, w jakiej zapakowany jest alkohol, znacząco ułatwia jego spożycie w sposób ukryty i "na szybko". To nie jest duża, ciężka butelka, którą łatwo zauważyć i która jednoznacznie kojarzy się z alkoholem. To mała, poręczna tubka, którą można szybko otworzyć, wypić, a potem schować do kieszeni – dokładnie tak, jak pije się sok czy mus owocowy.
Taka forma sprawia, że picie alkoholu może stać się czymś błahym, niemal tak prostym jak zjedzenie przekąski. Dla młodych osób to zmniejsza powagę aktu picia i zwiększa ryzyko spożywania alkoholu w sytuacjach, w których normalnie by po niego nie sięgnęli, np. w szkole, w parku czy podczas innych codziennych aktywności.
To opakowanie może też "oswajać" młodzież z alkoholem – wygląda zabawnie, kolorowo, zupełnie jak produkty przeznaczone dla dzieci, co może wywołać mylne wrażenie, że to "tylko zabawa", a nie coś, co może mieć poważne konsekwencje.
Nawet jeśli w teorii tubki mają być sprzedawane w strefach alkoholu, praktyka pokazuje, że mogą zostać niewłaściwie wystawione w sklepach – obok musów dla dzieci lub innych przekąsek. To stwarza dodatkowe ryzyko nieświadomego zakupu przez osoby, które nie spodziewają się, że to alkohol, a dla młodzieży może być łatwiejszym sposobem na zdobycie produktu, który wygląda niewinnie i nie rzuca się w oczy.
A jeszcze, tu komentarz do czekoladek z alkoholem. jeden z tiktokerów zrobił badania i... jedna czekoladka waży ok. 20 g, co oznacza, że zawiera ok. 0,8 g alkoholu. "5-procentowe piwo o pojemności 0,5 l zawiera 25 g czystego alkoholu. Tik-toker założył, że wystarczą cztery piwa, by się upić, co daje sumarycznie ok. 100 g czystego alkoholu, więc, że aby doprowadzić się do podobnego stanu, jak po czterech piwach, należałoby więc zjeść ok. 125 wspomnianych cukierków." cytat - autokult.