reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dzieciom soczek, mamie wódkę, a nastolatkom likierek? Dla mnie cynizm level master

Tak, ale dzisiaj wiemy, że danonek to słaby wybór żywieniowy, a chodziki szkodzą 🤷‍♀️

popisywać sie nie zamierzałam. W Polsce praktycznie mało ktora rodzina nie jest dotknięta problemem alkoholizmu. Powinno się z tym walczyć, a nie tworzyć nowe, atrakcyjne formy drinków w sklepach.
Myślę, że gdyby ta sama firma wypuściła ten sam alkohol ale w szkle to nikt by nie zwrócił uwagi, że w ogóle pojawiło się to w sklepach. A tutaj chodzi o te nieszczęsne tubki. Naprawdę myślę, że tutaj hipokryzja aż wylewa się.
Poza tym alkohol i choroba alkoholowa to nie jest problem, który uwidocznił sie teraz a wiele lat temu. Więc porównywanie świadomości ludzi z tym co było 20 lat temu a teraz jest błędem.
 
reklama
Myślę, że gdyby ta sama firma wypuściła ten sam alkohol ale w szkle to nikt by nie zwrócił uwagi, że w ogóle pojawiło się to w sklepach. A tutaj chodzi o te nieszczęsne tubki. Naprawdę myślę, że tutaj hipokryzja aż wylewa się.
Poza tym alkohol i choroba alkoholowa to nie jest problem, który uwidocznił sie teraz a wiele lat temu. Więc porównywanie świadomości ludzi z tym co było 20 lat temu a teraz jest błędem.
Oczywiście, że by nikt nie zwrocił uwagi. Bo to nie chodzi o sam fakt wypuszczenia nowego produktu, tylko o formę jego podania 🤷‍♀️

Nie, świadomośc cały czas rośnie. Nie mozemy zatrzymywać się na tym, co bylo 20 lat temu.
 
Ja mam wrażenie, że Wy serio myślicie, że 20 lat temu ludzie żyli w lepiankach, nie wiedzieli co to alkohol i do czego prowadzi.
Ja pamiętam bardzo dobrze te czasy. Nikt dzieciom nie dawał żadnej glukozy na szmatkach a chodziki używane są do dzisiaj więc to akurat marny przykład. Tak samo serki Danone. No tutaj to akurat się nie popisałaś.
Polska nie jest jedynym krajem z problemem alkoholowym. Ale tylko tutaj trzeba za ludzi podejmować decyzje bo sami myśleć nie umieją jak widać.
To że u ciebie nie było takich praktyk nie oznacza, że nigdzie ich nie było.
20 lat temu na pewno dużo mniej, ale już 30 to ja np pamiętam takie rzeczy z każdej imprezy rodzinnej.
Porównywanie świadomości nie jest błędem, dlatego że wiedza poszła do przodu.
Kiedyś kobieta w ciąży spokojnie piła alkohol "bo co niby może się złego stać" ?
I to "kiedyś" miało miejsce 38 lat temu ( tak, nie 20 lat ale 38, z kolei 20 lat temu też porównywaco co było kiedyś. ) , bo moja mama będąc w ciąży piła niemal codziennie piwo. Szczęście jest takie, że nie dotknęły mnie żadne większe skutki uboczne.
Dzisiaj jest to sytuacja nie do pomyślenia bo doskonale dzisiaj wiemy jakie są skutki.

Możemy właśnie głośno o tym mówić albo udawać że nic się nie dzieje, że człowiek pił pije i będzie pił. Owszem, będzie.
I wszystko nie dotyczy mnie o ile nie dotyka to mojej rodziny.

Tak jak napisałaś : gdyby firma wprowadziła produkt w szkle to by to wszystkim zwisało. Ale zrobili inaczej. I zaczęła się dyskusja.
Za jakiś czas większość i tak o tym zapomni, bo temat się wszystkim znudzi.
Tak samo jak temat pewnego chłopca o imieniu Kamil. Były wielkie słowa, były dyskusje, plany ...
Ale o takich rzeczach trzeba rozmawiać i nie zamiatać pod dywan.
 
Każdy z nas naprawdę patrzy na tą sprawę inaczej. I oczywiście każdy ma do tego prawo.

Ja natomiast przez alkohol straciłam zbyt wiele, zbyt wiele też naoglądałam się w życiu ludzi którzy przez chorobę alkoholową stracili wszystko i wylądowali gdzie wylądowali. Moja mama jest terapeutą uzależnień, pracuje właśnie z osobami z chorobą alkoholową więc chcąc nie chcąc widziałam tych ludzi i słyszałam ich historie właściwie od dziecka. Mój ojciec - alkoholik. Mój były partner - niestety okazał się również alkoholikiem. Więc dla mnie sprawą priorytetową jest uchronić własne dzieci przed tym cholerstwem. Nie chcę, żeby oglądały przyciągające wzrok, kolorowe tubeczki z substancją, która może zniszczyć im życie. Z tego samego względu nie kupuję chociażby Picollo. Nie chcę im pokazywać, że przy różnych okazjach pije się coś innego niż to co piją na codzień. Nigdy też nie pochwalałam zachowania rodziny mojego byłego, która nawet przy urodzinach dzieci musiała postawić butelkę na stole. Komunia? Wódeczka lejąca się litrami. Imieninki? To samo. Urodziny? No przecież na zdrowie jubilata! Jubilata, który ma 3, 4, 5 czy 7 lat i raczej średnio ma ochotę oglądać nawalonych, bujających się wujków czy ciotki a tym bardziej ojca.

Alkoholizm jest naprawdę u nas ogromnym problemem i po co dodatkowo go wspierać przez takie rzeczy. Porównujecie go do leśnego dzbana, który był kiedyś. Ale! Różnica jest spora. Po pierwsze, to mimo wszystko było sporych rozmiarów. Po drugie, jak już raz się go otworzyło to raczej od razu trzeba było wypić. Ta saszetka jest mała, można ją bez problemu schować co bardzo ułatwia sprawę osobom, które chcą ukryć swój problem. Do tego odkręcisz, napijesz się (co sprawia, że wydaje Ci się że masz nad tym kontrolę), zakręcisz, schowasz i idziesz dalej. Tak więc proszę, nie uatrakcyjniajmy picia alkoholu i nie ułatwiajmy do niego dostępu.
 
Dziewczyny, tu może chodzić też o koszty produkcji opakowania. Produkcja szkła jest energochłonna, jest ono cięższe, więc droższy jego transport i tak dalej.
 
Ale te tubki wcale tanie nie były, bo jedna ok 10 zł kosztowała.

Ja mam lat 40 i serio ale świadomość alkoholowa była już w pokoleniu moich rodziców. A że zawsze znajdzie się ten, kto nie wierzy, to tego się nie zmieni. Albo ma wszystko w d....
Tubka nie zmieni tego, że ten kto chce nie sięgnie po alkohol. Zwłaszcza dla młodzieży byłby to drogi interes.
 
Ale te tubki wcale tanie nie były, bo jedna ok 10 zł kosztowała.

Ja mam lat 40 i serio ale świadomość alkoholowa była już w pokoleniu moich rodziców. A że zawsze znajdzie się ten, kto nie wierzy, to tego się nie zmieni. Albo ma wszystko w d....
Tubka nie zmieni tego, że ten kto chce nie sięgnie po alkohol. Zwłaszcza dla młodzieży byłby to drogi interes.
akurat młodzież w dzisiejszych czasach ma na swoje zachcianki .
Nie stać ich ale jakoś McDonaldy pękają w szwach codziennie.

Jak w każdej dziedzinie tak i tu, zdania będą podzielone.
Jedni nie widzą żadnego problemu, drudzy widzą problem w tym że alkohol jest coraz szerzej dostępny i wystarczy trochę pokombinować, by powiekszych rynek i dostępność.
 
reklama
@Madzia86G Ale jak szarzej dostępny? Kiedyś nie było go w sklepach czy jak?
Przecież niedawno ktoś tu pisał, że 20 lat temu zdecydowanie łatwiej było młodzieży kupić alkohol - chociażby na wujka...
 
Do góry