Wydaje mi się, że to czy używany proszek dopiera dobrze, czy nie zależy też od temperatury prania.
Z doświadczeń znajomych mam wiem, że ubranka dla dzieci najczęściej piorą przynajmniej w 60 stopniach, no chyba, że to są bardzo delikatne rzeczy.
Ja właśnie kupiłam płyn Lovella do kolorów i jak na razie jest super, ładny zapach, zmiękcza tak, że nie stosuję płynu do płukania.
Bardzo dobry do prania kocyków, polarkowych śpiworków itp. Uprałam w nim obicie zdjęte z fotelika samochodowego i mam wrażenie, jakby kolory były jeszcze żywsze.
Kupiłam też do wypróbowania proszek Dzidziuś, cena bardzo zachęcająca, ok. 7,50 zł. za 1,5 kg opakowanie.
Na razie wypróbuję go na naszych ubraniach, bo przyznam się Wam :-[ , że ja naszą pościel, ręczniki i bieliznę zawsze piorę w delikatnych proszkach.
Poza tym podobno na początku w dziecinnych proszkach powinno się prać również te części garderoby dorosłych, z którymi maluch ma kontakt np. podczas noszenia i przytulania.
Mojej znajomej maluszek dostawał wysypki na policzkach, okazało się, że to alergia na proszek, w którym były prane jej i męża ubrania. Lekarz zalecił jej pranie wszystkich ubrań w proszkach typu Lovella czy Jelp przynajmniej do pół roku.
Pozdrawiam