krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
rozmawiałam z lekarzem nt tych nieszczesnych szczepień - tak w skrócie mówiąc, to podsumował mnie: "Pani wykształcona, a takie głupoty opowiada"
Rozbawil mnie, bo ja nawet nic nie zdążyłam powiedzieć - sam zaczął, ze szczepienia nie mają nic wspolnego z autyzmem, ze dzieci po swince głuche, że nie ma pojedynczych szczepionek, bo caly swiat szczepi potrójną - bla, bla, bla No i o sanepidzie i takie tam. W sumie niczego innego sie nie spodziewałam - no bo co, mial powiedziec, ze lepiej nie szczepić?
No ale i tak wie, że przed wiosną szczepić małego na pewno nie będę. Doszliśmy do porozumienia, ze moze na bilansie 2-latka.
W sumie nawet mnie bardzo nie przekonywał, tylko prosił o jakieś uzasadnienie dla Sanepidu
Rozbawil mnie, bo ja nawet nic nie zdążyłam powiedzieć - sam zaczął, ze szczepienia nie mają nic wspolnego z autyzmem, ze dzieci po swince głuche, że nie ma pojedynczych szczepionek, bo caly swiat szczepi potrójną - bla, bla, bla No i o sanepidzie i takie tam. W sumie niczego innego sie nie spodziewałam - no bo co, mial powiedziec, ze lepiej nie szczepić?
No ale i tak wie, że przed wiosną szczepić małego na pewno nie będę. Doszliśmy do porozumienia, ze moze na bilansie 2-latka.
W sumie nawet mnie bardzo nie przekonywał, tylko prosił o jakieś uzasadnienie dla Sanepidu