reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

dzidziusiowe boleści

Ja też daję Nan tylko Nan2R( mniej więcej co 4 godziny 150-170) i też przy przestawianiu miałam problem:confused: ale zaczęłam dawać własnie wiecej herbatki miedzy posiłkami i jest super nawet kupka bez większego wysiłku,jedno mleczko zastepuję kaszką a to malinową a to bananową jak ma ochotę to dziubnie trochę jabłuszka,soczków niestety pić nie chce:baffled: więc nie zmuszam:happy: ale herbatki pije sporo:happy:
 
reklama
Corsini a dajesz kaszke ryżową? Bo ja właśnie mam ryżową(mała dostała od babci:-p)i boję sie dać żeby znowu nie miała problemu z kupką bo ryż to chyba nie bardzo przy takich problemach:confused::confused::confused:
 
tak Asiu ryżową lub mleczno ryżową w sumie na jedno wychodzi bo tą samą ryżową robi się na mleczku a ta druga już jest z mleczkiem :tak:
 
JAGUSIA lekarza sobie chwalę, bo od kiedy byłam w ciąży z Amelką, tj już 2 lata wstecz pytam o dobrego pediatrę i cisza. Nikt nie mógł mi nikogo polecić. Córcia na szczęście zdrowa i po lekarzach z nią nie musiałam chodzić, ot tyle co na szczepienia. Ale z Antkiem się zaczęło! Już w szpitalu miał zakażenie dróg moczowych, potem problemy z brzuszkiem. Ile lekarzy w tym czasie odwiedziliśmy! Ile kasy wydaliśmy na prywatne wizyty, gdzie my nie jeździliśmy! A oni w kółko swoje że to kolki i trzeba przeczekać:-( Potem któś wykrył skazę białkową, więc przeszlam na dietę eliminacyjną:-( Z tej diety przeszłam prawie na głodówkę bo okazało się że mały toleruje tylko ryż i jabłka! Dosłownie jak tylko zjadłam coś więcej zaczynały się cyrki!
A tymczasem minęły 4miesiące, ja schudłam 25kg a mały nadal z bólami brzuszka. W końcu odwiedziłam ordynatora naszego Oddziału dziecięcego w Szpitalu (prywatnie), kazał odstawić wszystkie leki, przepisał penzytrat i kazał mi normalnie jeść. Mały się uspokoił, w końcu zaczął robić żółte kupki (do tej pory śmierdziuchy i ciemnozielone) a ja powoli rozszerzam dietę. Niewiele nam do szczęścia brakowało.
 
Kurcze Amko, to sie nameczylas:( ale najwazniejsze ze juz na prostej i mozesz w miare normalnie jesc. Zaglodzilabys sie nam niedlugo na smierc:( A swoja droga straszne to jest - co lekarz to inna diagnoza, jakbys nie znalazla tego ostatniego to pewnie dalej brnelabys na ryzu i jablkach...
 
JAGUSIA pewnie przeszlabym w końcu na Nutramigen, bo już parę razy byłam blisko... Dziś jestem z siebie dumna, że wytrwałam mimo tylu przeciwności. Teraz już będzie tylko lepiej!
 
Teraz po wszystkich wynikach a i badaniach mamy już pełną diagnozę. Otóż mój synek ma niedojrzały układ pokarmowy i jakiś niedobór enzymów wątrobowych. Skutek jest taki że sam nie potrafi trawić tłuszczów. Dlatego ta dieta jabłkowo-ryżowa mu tak podpasiła.
Lekarstwo które dostaje zawiera enzymy wątrobowe więc uzupełnia niedobór w organiźmie i mały w końcu może normalnie trawić.
Dziewczyny nie wiecie jaka to ulga, nie to że jest chory, tylko to że w końcu (po 4miesiącach) wiem co mu dolega!
 
Amko,najwazniejsze,ze wiesz juz jak masz postepować,i jak pomóc synkowi.Zyczę wam dużo zdrówka i wytrwałosci a tobie jakiejs pyszności o której marzyłas przez 4 miesiące;-) :tak: powodzenia!
 
reklama
amko jestem pełna podziwu dla wytrwałości znam to wszystko z autopsji ;-) mialam takie przejscia z pierwszą dzidzią czyli z córeczką...chociaż miałam mniej szczęścia i nie trafiłam na dobrego lekarza niestety:baffled: i tym sposobem półtora roku to tak przejeździłam od lekarza do lekarza...ehh z czasem minęło wszystko:happy: wiec trzymam kciuki:happy:
 
Do góry