reklama
Aniu mi lekarka mówiła że seler często uczula , (pietruszka nie powinna ale może) no a winogrona to już na 100 % przynajmniej u nas mała dostaje po nich mega wysypkę a najgorsze że wszędzie je dodają-prawie wszystkie soki, deserki a nawet ostatnio czytałam skład zupki gerbera i tam też jest sok z winogron!!! A skoro tyle dzieciaczków reaguje źle na winogron to po cholerkę go wszędzie wtryniają
Olu - daj znac jak tam po wizycie. Nie mam slow na te sluzbe zdrowia, jak mozna tak malemu dziecku wyznaczyc taki odlegly termin? A chcialas do konkretnego lekarza czy po prostu do alergologa? Ale wiem to z opowiadan mamy, ze to codzienne utrapienie, bo do niej jak zapisuja sie dzieci (glownie noworodki) to sekretarka tez daje jakies terminy na 8 tygodni do przodu. No ale gdyby ona pracowala dzien i noc to moze by sie i wczesniej wyrobila z tymi terminami...a pracuje tylko 3 dni w tygodniu (choc juz powinny byc dawno na emeryturze) bo prace uwielbia.
Asia - ja tez sie czasami zastanawiam dlaczego deserek gruszkowy w sloiczkach jest od czwartego miesiaca (?!)...przeciez gruszki sa ciezkostrawne, winogrona zreszta tez. Nie wiem kto wymysla te zestawy. W kazdym razie gruszkowe sloiczki u nas w szafie stoja daleko na koncu.
Oby nam uczuleniowo wysypkowe problemy nie za czesto dokuczaly.
Asia - ja tez sie czasami zastanawiam dlaczego deserek gruszkowy w sloiczkach jest od czwartego miesiaca (?!)...przeciez gruszki sa ciezkostrawne, winogrona zreszta tez. Nie wiem kto wymysla te zestawy. W kazdym razie gruszkowe sloiczki u nas w szafie stoja daleko na koncu.
Oby nam uczuleniowo wysypkowe problemy nie za czesto dokuczaly.
OlaPio
Lipcówka'06 mama Olisia
U nas ani po gruszkach ani po winogronach nic nie było,a dawałam juz po 4 miesiącu...kazde dziecko może inaczej reagować.
A my dzis mieliśmy przejscia z wizytą u alergologa pojechałam na umówiona godzinę,wchodze do gabinetu...a pani doktor mówi że jeśli z maluszkiem to ona nie przyjmie bo...jest alergologiem internistą a nie pediatra i leczy tylko dorosłych! oczywiscie pani w recepcji jak mnie zapisywała to mówiłam że z dzieckiem na szczęście pani doktor była bardzo miła,zapytała co jest Olisiowi,dała namiar na swoją kolezankę i jeszcze jedną doktor,powiedziała,że mozemy zrobic badanie krwi w szpitalu,wykrywające na co Oliwier może byc uczulony...jedyne 60 zł:sick: Zadzwoniłam pod numery które mi podała,pod jednym włączyła sie automatyczna sekretarka,że do odwołania gabinet alergologiczny jest zamknięty a pod drugim dowiedzialam się,że doktorka jest na urlopie do końca marca załamka! Zapytałam czy w takim razie mogłaby mi kogoś polecic a ona na to że w tej chwili jedyny godny polecenia alergolog dziecięcy...wyjechał zagranicę! Zdesperowana pojechalam do przychodni,gdzie ja się leczyłam u dermatologa ale tam nie ma rozdzielenia lekarzy na dziecięcych i dla dorosłych więc ja pierdańczę takie wizyty,oby tylko im kabze zapełnić,co to to nie! W końcu przypomnialam sobie,że żona mojego gina jest pediatrą homeopatą,więc pojechalismy sprawdzić kiedy przyjmuje,okazała się ze możemy z miejsca wejść,zrobiła wywiad,obejrzała Olisia i dała kuleczki homeopatyczne na miesiąc,do zastosowania co tydzień dawkę,powiedziała,że na początku uczulenie może sie pogorszyć a le to normalne w homeopatii,kazała odstawic wszystko z diety co mogło potencjalnie małego uczulić,kosmetyki też-mamy kąpac w szarym mydle i nacierac zwykłą wazeliną...powiedziała tez że ta kuracja pomoże Olisiowi byc może uniknąc bronchitu oskrzelowego na tle alergicznym w przyszłości jaki ja miewałam kiedyś(jestem alergikiem,tez mam problemy z alergią skórną więc istnieje duże prawdopodobieństwo że i Oliwierek ma to po mnie:-( ) Za miesiąc mamy się pokazać a jakb było gorzej to dzwonić. Wizyta...70 zł,zawiera kilka kuleczek do podzielenia na 3 dawki cena szok,zobaczymy czy to cos pomoże...jak wrócilismy do domu,teściowej się przypomniało,że zna jednego alergologa dziecięcego i że nas zapisze na wizytę...już sama nie wiem co robić,nie można przy lekach homeopatycznych stosowac innych ale to badanie alergologiczne z krwi mu zrobię,przynajmniej dowiemy sie czego unikać i na co Olis jest uczulony. Sorki,że tyle napisałam,jestem zdruzgotana,że w całym w końcu sprym mieście nie ma porządnego alergologa! A jakbym nie miała kasy na prywatną wizyte to może do szpitala do poradni pulmonologiczno-alergologicznej dostałabym się w maju albo i poźniej...normalnie ręce mi opadają!
A my dzis mieliśmy przejscia z wizytą u alergologa pojechałam na umówiona godzinę,wchodze do gabinetu...a pani doktor mówi że jeśli z maluszkiem to ona nie przyjmie bo...jest alergologiem internistą a nie pediatra i leczy tylko dorosłych! oczywiscie pani w recepcji jak mnie zapisywała to mówiłam że z dzieckiem na szczęście pani doktor była bardzo miła,zapytała co jest Olisiowi,dała namiar na swoją kolezankę i jeszcze jedną doktor,powiedziała,że mozemy zrobic badanie krwi w szpitalu,wykrywające na co Oliwier może byc uczulony...jedyne 60 zł:sick: Zadzwoniłam pod numery które mi podała,pod jednym włączyła sie automatyczna sekretarka,że do odwołania gabinet alergologiczny jest zamknięty a pod drugim dowiedzialam się,że doktorka jest na urlopie do końca marca załamka! Zapytałam czy w takim razie mogłaby mi kogoś polecic a ona na to że w tej chwili jedyny godny polecenia alergolog dziecięcy...wyjechał zagranicę! Zdesperowana pojechalam do przychodni,gdzie ja się leczyłam u dermatologa ale tam nie ma rozdzielenia lekarzy na dziecięcych i dla dorosłych więc ja pierdańczę takie wizyty,oby tylko im kabze zapełnić,co to to nie! W końcu przypomnialam sobie,że żona mojego gina jest pediatrą homeopatą,więc pojechalismy sprawdzić kiedy przyjmuje,okazała się ze możemy z miejsca wejść,zrobiła wywiad,obejrzała Olisia i dała kuleczki homeopatyczne na miesiąc,do zastosowania co tydzień dawkę,powiedziała,że na początku uczulenie może sie pogorszyć a le to normalne w homeopatii,kazała odstawic wszystko z diety co mogło potencjalnie małego uczulić,kosmetyki też-mamy kąpac w szarym mydle i nacierac zwykłą wazeliną...powiedziała tez że ta kuracja pomoże Olisiowi byc może uniknąc bronchitu oskrzelowego na tle alergicznym w przyszłości jaki ja miewałam kiedyś(jestem alergikiem,tez mam problemy z alergią skórną więc istnieje duże prawdopodobieństwo że i Oliwierek ma to po mnie:-( ) Za miesiąc mamy się pokazać a jakb było gorzej to dzwonić. Wizyta...70 zł,zawiera kilka kuleczek do podzielenia na 3 dawki cena szok,zobaczymy czy to cos pomoże...jak wrócilismy do domu,teściowej się przypomniało,że zna jednego alergologa dziecięcego i że nas zapisze na wizytę...już sama nie wiem co robić,nie można przy lekach homeopatycznych stosowac innych ale to badanie alergologiczne z krwi mu zrobię,przynajmniej dowiemy sie czego unikać i na co Olis jest uczulony. Sorki,że tyle napisałam,jestem zdruzgotana,że w całym w końcu sprym mieście nie ma porządnego alergologa! A jakbym nie miała kasy na prywatną wizyte to może do szpitala do poradni pulmonologiczno-alergologicznej dostałabym się w maju albo i poźniej...normalnie ręce mi opadają!
iwona-arch
Mamy lipcowe'06 Fan(ka)
Oj faktycznie OLU...Ci wszyscy lekarze to jedna wieka banda..i sa jak kasa jest..a jak nie ma to na urlopach...nie martw sie...i badz dobrej mysli..Homeopatia napewno pomoze Olisiowi!!!
Olu to czysta banda złodziei i poprostu paranoja!!!!!!!!! rozumiem , ze Nas mogą nie przyjąć ok ale małe dziecko ?? jak to czytam to krew mnie zalewa ale niestety,Nasze podatki(Wasze) bo ja nie płacę ani grosza...idą na tych konowałów......zrób to badanie krwi i pójdz jeszcze do innego lekarza będziesz miała porównanie......to ja szybko napiszę co spotkało moją chrzestnicę Oliwkę...od 2 mc chodziła i kasłała za każdym razem lekarz pediatra mówiła,że to normalne bo wszystkie dzieci teraz kaszla i oczywiście jakies ziołowe tableteczki dawała...Oliwka chodziła tak prawie 3mc aż 2tyg temu znalazła się w szpitalu w stanie zagrażającym życiu(zapadała w śpiączkę) miała bardzo niski cukier temp ok 40 stopni...ale w szpitalu podali jej kroplowke glukozę i doszła do siebie....była tam tydz robili jej badania,krew,mocz,kupke zbadali, jakieś alergologiczne badania tez miała i oczywiście nikt nic nie wie co jej jest...Lekarz powiedział,że nie moga jej dłużej trzymać bo szwagierka ma warunki w domu na leczenie i musi mała zabrać..Ada troszkę zrobiła zadymy ale stweirdziła,że skoro Oliwka ma sie lepiej to ja faktycznie wezmie do domu bo w szpitalu to skupisko chorob i jeszcze załapie cos innego....po 3 dniach jak wróciła do domu Oliwia dostała gorączki :-(więc szybko do lekarza i w końcu pani doktor wpadła na to po(3mc)że zrobi jej prześwietlenie ..i co się okazło,że Oliwka ma zaawansowane zapalenie oskrzeli....Gdybym była na miejscu szwagierki to bym chyba rozszarpała ta lekarke,że wcześniej nie zrobiła tego...oczywiście wina Ady też tu jest bo mogła zrobic prywatnie itd ale skoro idzie do lekarza i mówia,że wszystko jest ok to wychodzi.....w każdym razie musi zrobić też badanie cukru jakieś specjalne to sa badania bo nie pokojącay jest ten niski cukier.....aha co smieszne w szpiatalu pozstawili diagnozę,że Oliwka za szybko rośnie a za mało je......bez komenatarza
Ja na chwilke tylko sie odmeldowac. Julinek sie rozchorowal, kicha kaszle i nic nie pije bo ma nosek zapchany a do tego chyba jednoczesnie cos jej zaczelo z dziaselka wychodzic. Od wczoraj pije mi co 3 godziny po 60ml i nic wiecej Dzwonilam do lekarza dzis, powiedziala zeby czyscic nosek sola fizjologiczna (ja sobie sama nie potrafie poradzic i dopiero jak Marc wrocil i ja porzadnie przytrzymal to powylatywaly farfocle) i tyle...
Lece...papa
Lece...papa
OlaPio
Lipcówka'06 mama Olisia
WIKI,co to sie wyrabia w polskiej słuzbie zdrowia to wie prawie każdy,tylk jak to dotknie naszych dzieci to dopiero człowiek zdaje sobie sprawe czym to smierdzi! Biedna Oliwka,na szczęście W KOŃCU odkryli co jej dolega i oby tylko szybciutko wyzdrowiała!
Jagusiu,Julinek biedulka sie męczy,ucałuj ją w czóleczko ode mnie,niech przeziębienie idzie precz! A ty sie dzielnie trzymaj,malutkiej za kilka dni będzie lepiej!
Jagusiu,Julinek biedulka sie męczy,ucałuj ją w czóleczko ode mnie,niech przeziębienie idzie precz! A ty sie dzielnie trzymaj,malutkiej za kilka dni będzie lepiej!
reklama
Bidula moja kochana cala noc kichala i padla teraz spi...w nocy czyscilismy jej nosek i wypila nawet potem 100ml. Ta sluzba zdrowia to u nas tez do d. jak nie ma temperatury to cie nie zapisza, chyba ze na stanowcze zadanie. Zobacze jak bedzie dzis i jak bedzie gorzej to idziemy do lekarza bo czekac nie chce.
Czy sa jeszcze jakies domowe sposoby na przeziebienie - ja wczoraj od lekarki uslyszalam ze mam posadzic ja przy misce z goraca woda zeby powdychala no i czyscic nos sola fizjologiczna i tyle. Jakos ciezko idzie nam odciaganie ta frida a wy tak zachwalalyscie ze u was dobrze szlo. Po pierwsze nie da sie dotknac do noska, a jak juz to tak kreci glowa ze boje sie ze ja uszkodze a jak mi sie uda to i tak nie wyciagam duzo. Moze te zwyczajne gruszki lepsze?
Czy sa jeszcze jakies domowe sposoby na przeziebienie - ja wczoraj od lekarki uslyszalam ze mam posadzic ja przy misce z goraca woda zeby powdychala no i czyscic nos sola fizjologiczna i tyle. Jakos ciezko idzie nam odciaganie ta frida a wy tak zachwalalyscie ze u was dobrze szlo. Po pierwsze nie da sie dotknac do noska, a jak juz to tak kreci glowa ze boje sie ze ja uszkodze a jak mi sie uda to i tak nie wyciagam duzo. Moze te zwyczajne gruszki lepsze?
Podziel się: