reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dyskusje na tematy ciężkiego kalibru ;o)

mysiaczek dziękuje za wypowiedz :tak: Przemyślałam ją i napiszę coś od siebie.

Moze i ja się wam narażę, ale uważam, że każda kobieta powinna mieć szansę na zostanie matką, jeżeli tego właśnie pragnie i jeżeli nauka daje jej szansę na WŁASNE dziecko poprzez in vitro, to ja jestem jak najbardziej, za.

Wiem, że kobiety posiadające dzieci często mówią, ze przecież jest adopcja, ale jak napisała mysiaczke, geny nie kłamią :sorry2:
Podziwiam kobiety/rodziny decydujące się na adopcje, ale na tym urwę temat.

Co do selekcji zarodków, to ja podchodzę do tego w sposób bardzo niepopularny...natura także stosuje selekcję naturalną, gdyż takie jest jej zadanie. Selekcja jest zatem zjawiskiem naturalnym a nie zbrodnią.

Wiecie, łatwo można popaść w skrajność, bo można nagle żałować każdej nie zapłodnionej komórki z której mogłoby powstać wspaniałe dziecko, każdego zmarnowanego plemnika, bo szkoda dobrych genów.

Wiem, wiem...jestem dziwna. Ja po prostu zarodka nie uważam jeszcze za dziecko, tylko za zespół danych z których może powstać dziecko, może ale nie musi.
Do wspaniałego, kochanego dziecka jeszcze daleko (wg mnie :sorry2:)
 
reklama
Wiecie co, a mnie drażni to ze mowi sie , ze zarodek to juz dziecko. A kobieta ktora poroni wtrzecim, czwartym, piatym miesiacu nie ma prawa czesto nawet pochowac nazywanego przez lekarzy "odpadu medycznego" W glowie mi sie to nie miesci, Z jednej strony czlowiek od poczecia z drugiej odpad.
Moje kolezanki dzieki in vitro sa szczesliwymi mamami.
 
Ja podziwiam pary ktore decyduja sie na in vitro nawet dlatego,ze maja swiadomosc tego co pozniej dzieje sie z zarodkami. Pamietacie przeciez jak bylysmy na poczatku ciazy i dla nas juz ten punkcik choc przez lekarza jeszcze nie nazwany zarodkiem dla nas byl dzieckiem i takie zarodki sa niszczone.

Blagam..nie piszcie, ze zarodki sa niszczone nie majac w pelni wiedzy na ten temat. Na razie nie mam czasu, ale poźniej napisze obszerniejszego posta. Po prostu krew mnie zalewa jak to czytam
 
mysiaczek dziękuje za wypowiedz :tak: Przemyślałam ją i napiszę coś od siebie.

Moze i ja się wam narażę, ale uważam, że każda kobieta powinna mieć szansę na zostanie matką, jeżeli tego właśnie pragnie i jeżeli nauka daje jej szansę na WŁASNE dziecko poprzez in vitro, to ja jestem jak najbardziej, za.

Wiem, że kobiety posiadające dzieci często mówią, ze przecież jest adopcja, ale jak napisała mysiaczke, geny nie kłamią :sorry2:
Podziwiam kobiety/rodziny decydujące się na adopcje, ale na tym urwę temat.

Co do selekcji zarodków, to ja podchodzę do tego w sposób bardzo niepopularny...natura także stosuje selekcję naturalną, gdyż takie jest jej zadanie. Selekcja jest zatem zjawiskiem naturalnym a nie zbrodnią.

Wiecie, łatwo można popaść w skrajność, bo można nagle żałować każdej nie zapłodnionej komórki z której mogłoby powstać wspaniałe dziecko, każdego zmarnowanego plemnika, bo szkoda dobrych genów.

Wiem, wiem...jestem dziwna. Ja po prostu zarodka nie uważam jeszcze za dziecko, tylko za zespół danych z których może powstać dziecko, może ale nie musi.
Do wspaniałego, kochanego dziecka jeszcze daleko (wg mnie :sorry2:)

Verita zgadzam się w całej rozciągłości.
Takie poronienia w pierwszych tyg to często choć nie zawsze właśnie selekcja naturalna. Często nawet kobieta nie wie, ze coś tam się połączyło.
A myślenie, ze zarodek jest dzieckiem jest dość zyczeniowe wg mnie. Gdyby było inaczej po co robić badania genetyczne?

Za chwilę postawimy się w sytuacji jak z Monty Pythona "Every Sperm Is Sacred" (każdy plemnik jest święty). Moja córka jest zrobiona naturalnie ale to jaka jest jest przecież całkowitym przypadkiem i efektem wielu czynników.
Myślę, ze reakcja tej pani mogłaby być podobna gdyby stanęła przed decyzją mieć czy nie mieć więcej dzieci. Moją przyjaciółka zastanawiała się nad tą decyzją; w jej wieku to już byłby ostatni strzał. Też wyobrażali sobie z mężem jeszcze jedno dziecko biegające po ich domu. Zdecydowali, ze dwójka im wystarczy, ze jednak nie. Ale żal jakiś pozostał po duchach nienarodzonych dzieci.
No ale przecież nie będzie oglaszala żałoby za każdym razem gdy dostanie okres;-)

A Wasze zdanie nt aborcji akurat chciałabym poznać:-)

Mysiaczek to tylko dyskusja no stress ;-)
 
Na temat aborcji chyba tez mam troche inne zdanie....

A w sprawie in vitro - gdyby po latach starań byla to jedyna metoda na posiadanie dziecka, własnego dziecka - poddałabym się.

A apropo dawania po głowie - u nas sa inne metody karania - KARNY JEŻYK :)
 
Ja jestem przeciwna aborcji. Nikogo nie potępiam, wiem że są różne sytuacje, w żadnej z nich nie byłam. Ale zdecydowanie jestem na nie.
 
mysiaczek dziękuje za wypowiedz :tak: Przemyślałam ją i napiszę coś od siebie.

Moze i ja się wam narażę, ale uważam, że każda kobieta powinna mieć szansę na zostanie matką, jeżeli tego właśnie pragnie i jeżeli nauka daje jej szansę na WŁASNE dziecko poprzez in vitro, to ja jestem jak najbardziej, za.

Wiem, że kobiety posiadające dzieci często mówią, ze przecież jest adopcja, ale jak napisała mysiaczke, geny nie kłamią :sorry2:
Podziwiam kobiety/rodziny decydujące się na adopcje, ale na tym urwę temat.

Co do selekcji zarodków, to ja podchodzę do tego w sposób bardzo niepopularny...natura także stosuje selekcję naturalną, gdyż takie jest jej zadanie. Selekcja jest zatem zjawiskiem naturalnym a nie zbrodnią.

Wiecie, łatwo można popaść w skrajność, bo można nagle żałować każdej nie zapłodnionej komórki z której mogłoby powstać wspaniałe dziecko, każdego zmarnowanego plemnika, bo szkoda dobrych genów.

Zgadzam się, dodam tylko że mnie doktorek też mówił że moje dwa poronienia były naturalną selekcją
 
misiaczek !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziewczyno !!! jak na osobe o tzw. tylko wyksztalceniumedycznym to musze powiedziec ze sie nie popisalas. A jesli twoja wiedzamedyczna jest na takim poziomia jak twoja wiedza o INVITRO to wspolczujewszystkim ktorzy maja z toba jakikolwiek kontakt szczegolnie w sprawachmedycznych.
To po pierwsze. Po drugie osoba z wyksztalceniem medycznym doskonale wie zeistnieje kilka roznych metod zaplodnienia pozaustrojowego a one ogolnienazywaja sie INVITRO. Takze wybor zrodkow do transferu to nie sprawa losowaniaani selekcji tylko brane sa te ktore osiagnely najwyzszy stopien rozwoju !!!!!Czyli tak jak przy naturalnym poczeciu tylko najlepszy i najsilniejszy plemnikzapladnia zdrowa komorke i jesli ta bedzie sie prawidlowo dzielic dojdzie dozagniezdzenia i ciazy. Jesli nie dochodzi do poronienia. Takze nie pisz bzdurtypu cytuje
........uświadomiła sobie, że przypadek sprawił, że właśnie te komórki anie inne trafiały do jej macicy, i że urodziła właśnie to dziecko. Przypadkowolekarz mógł wybrać inne komórki z tych wyselekcjonowanych i teraz mogłoby podomu biegać inne dziecko a jej synek, byłby nadal jedną z tych komórekzamrożonych i teraz czekałby na jej decyzję........
bzdurabzdura bzdura
Po trzecie tylko w jednej z medod zaplodnienia INVITROwykonywane sa badanie genetyczne komorek i to tylko gdy isnieja ku temuprzeslani lub w rodzinie wysapila choroba z powodu wady genetycznej!!!!!!
Po czwarte apropo niewykorzystanych zarodkow. Podczas zawierania umowy zklinika kazda para zostaje poinformowana o istniejacych opcjach I tak wwiekszosci klimikach sa cztery chodzi o sytuacje kiedy kobieta zaszla w ciazepo transferze ale ciagle pozostalo kilka zarodkow. 1opcja to zamrozenie nanastepne proby, 2 opcja to oddanie zarodkow na cele naukowe, 3 opcja topodarowanie innej parze. W klinikce gdzie my mamy przechowywane 7 zarodkowistnieje zasada ze co roku dzwonia i pytaja sie mnie i meza co chcemy zrobic zzarodkami. Okres maksymalny do przechowywania zarodkow to 15lat. 4 opcja tozniszczenie. Takze zostaw dla siebie te pobierze informacje ktore posiadasz dlasiebie i nie wprowadzaj ludzi w blad. Skoro ja kiedys tam zdecyduje ze chcemzniszczy swoje zarodki to tobie i inny nic do tego.

Po piate nie masz najmniejszego pojecia co znaczy nie moc miec dzieci iobrzydlwe jest to ze wlasnie przez tak ograniczone osoby jak ty tak wiele ludziw polsce nie moze miec dzieci. najgorsze jednak jest to ze ty dziewczyno niemaasz najmniejszego pojecia o tym co piszesz a probujesz zablysnac. Nie maszpojecia jak wyglada cala procedura leczenie i sam zabieg. Nie pisz o tym coprzezywaja kobiety po Invitro bo nigdy nie bylas w takiej sytuacji. A jedynyargument jaki urzylas to selekcja zarodkow o ktorym jak pisalam nie maszpojecia. Medycyna jest po to by pomagac. Szkoda mi ciebie wiesz. Idac twiomtokiem myslenia zabronmy przeszepow bo to niemoralne, nie leczny rakowcow no bopo co, a bezplodnym kupmy misie.

Szanuje kazda opinie ale nie glupia a ty niestety jestes poprostu glupia. Iwiesz co milcz kobieto!!!!!!
 
"Witam no iiiiiiiiiiiiiiiiii jestem w mega szoku
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif
shocked.gif


Boziu dziewczyno tylko z szacunku do innych dziewczyn nie pojade po tobie na tym watku ale zapraszam na ten odpowiedni!!!.. ale za nim to zrobie to musze sie uspokoic bo w tekscie za duzo kropek bedzie
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
."


O to mi chodziło dziewczynki jak pisałam i zaznaczałam że mi się oberwie i tak dalej. Niestety, tak jest zawsze. Mam już prawie 10 letnie doświadczenie z pacjentami i oni zawsze wiedzą lepiej. Problem polega na tym, że NIGDZIE, nie dotyczy to wyłącznie klinik wykonujących in vitro -ale nigdzie w żadnym szpitalu i na żadnym oddziale pacjentowi nie mówi się wszystkiego.....pacjent nigdy nie będzie wiedział wszystkiego zabiegu, badaniu ...nie zostanie specjalistą bo się mu poddał.

W tym temacie mam duże doświadczenie bo ostatecznie zajęłam się dziedziną medycyny, która w tym przoduje:)

A co do selekcji naturalnej i poronień jeszcze coś dodam - całość procedury przed zapłodnieniem może powodować, że ta selekcja naturalna będzie o wiele bardziej selektywna. To znaczy, zmiany hormonalne które są wynikiem przygotowania do in vitro mogą potem paradoksalnie utrudnić rozwój płodu i spowodować poronienie.


Tak że Ivon, Pamka Maćku i kto tam jeszcze pisał o tym, że to kulturalna dyskusja, chodzi o wymiane zdań, bez stresu i tak dalaj - post powyżej....
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mam już prawie 10 letnie doświadczenie z pacjentami i oni zawsze wiedzą lepiej.

Zjadę trochę z tematu bo teraz i mnie zdenerwowałaś tym stwierdzeniem.
Całą ciążę mówiłam lekarzowi, że coś jest nie tak, to samo mowiłam przy porodzie. A oni wszyscy jak jeden Bóg - ŻE TO WSZYSTKO JEST NORMALNE... i co ? Okazało się, że mam nowotwór złośliwy szyjki - guza 5,5cm na 2,5cm - przecież nie urósł mi w miesiąc po porodzie, nie?

A wracając do sprawy - to ja do tej metody zapłodnienia nic nie mam, i cieszę się, że medycyna poszła do przodu i pomaga ludziom, którzy nie mogą mieć dzieci...

No ręce opadają jak czytam co piszesz
 
Ostatnia edycja:

Podobne tematy

Do góry