Gkvip przesadzasz. Miało być kulturalnie! Nie zgadzasz się ze zdaniem mysiaczka, ale to nie powód, aby ją obrażać!
Też bym się (raczej) nie zdecydowała na adopcję...
Mam bliską koleżankę, która jest bardzo religijna. I to tak prawdziwie, a nie na pokaz jak to w Polsce często bywa . In vitro było dla nich jedyną nadzieją na wspólne dziecko - zdecydowali się.
Zgadzam sięWiem, że kobiety posiadające dzieci często mówią, ze przecież jest adopcja, ale jak napisała mysiaczke, geny nie kłamią
Podziwiam kobiety/rodziny decydujące się na adopcje, ale na tym urwę temat.
Co do selekcji zarodków, to ja podchodzę do tego w sposób bardzo niepopularny...natura także stosuje selekcję naturalną, gdyż takie jest jej zadanie. Selekcja jest zatem zjawiskiem naturalnym a nie zbrodnią.
Wiecie, łatwo można popaść w skrajność, bo można nagle żałować każdej nie zapłodnionej komórki z której mogłoby powstać wspaniałe dziecko, każdego zmarnowanego plemnika, bo szkoda dobrych genów.
Wiem, wiem...jestem dziwna. Ja po prostu zarodka nie uważam jeszcze za dziecko, tylko za zespół danych z których może powstać dziecko, może ale nie musi.
Do wspaniałego, kochanego dziecka jeszcze daleko (wg mnie )
Też bym się (raczej) nie zdecydowała na adopcję...
I właśnie miałam nadzieję, że napiszesz nam coś nt tej metody, o czym głośno się nie mówi...O to mi chodziło dziewczynki jak pisałam i zaznaczałam że mi się oberwie i tak dalej. Niestety, tak jest zawsze. Mam już prawie 10 letnie doświadczenie z pacjentami i oni zawsze wiedzą lepiej. Problem polega na tym, że NIGDZIE, nie dotyczy to wyłącznie klinik wykonujących in vitro -ale nigdzie w żadnym szpitalu i na żadnym oddziale pacjentowi nie mówi się wszystkiego.....pacjent nigdy nie będzie wiedział wszystkiego zabiegu, badaniu ...nie zostanie specjalistą bo się mu poddał.
Mnie się wydaje, że zdecydowana większość by się jednak przełamała.a do Viola Pop - a myślisz na prawdę, że nie ma kobiet, które nie zdecydowały by się na tą metodę z przekonania? to znaczy będące przeciw niej? wiesz, ja opisałam pewne powody, ale są osoby mające więcej, religijne przesłanki...uważasz, że takie osoby, też zdecydują się na tą metodę?
Mam bliską koleżankę, która jest bardzo religijna. I to tak prawdziwie, a nie na pokaz jak to w Polsce często bywa . In vitro było dla nich jedyną nadzieją na wspólne dziecko - zdecydowali się.