Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
Maćku - wystapic z kościoła jest latwo. I zmienić wiarę również - wiec jak mała będzie chciała to jej na drodze nie będę stała. Ale tak jak Verita pisze - nie będę walczyc za pomoca dziecka. I nie skarzę go na wytykanie palcami i obrażanie dlatego ze ja mam takie a nie inne przekonania. Nie na katolickim podkarpaciu. Może u Ciebie jest inaczej - ja wiem jak u nas są traktowane dzieci nieochrzczone i nie przystępujące do komunii.
Hmm.. jak przeczytałam to zdanie, to od razu nasunęło mi się porównanie do in vitro. Tutaj też wielu ludzi - nad czym same strasznie ubolewałyśmy - wytyka czasem takie dzieci palcami, wygaduje różne głupoty, dokucza. A jednak nie przeszkadza to kobietom decydować się na in vitro, a większości z nas na tym forum - być za tą metodą. I nikt nie uważa, że skazuje się tak poczęte dziecko na cierpienie wskutek nietolerancji cześci społeczeństwa (która istnieje, to pewne). Czy nie tak samo jest z decyzją o nie wychowywaniu dziecka w religii, w którą się nie wierzy?
Ostatnia edycja: