Oh bardzo mi smutno, że tak Ci trudno.
Może to ma jakieś podłoże genetyczne? Czasem bywają mutacje genów odpowiedzialnych za trawienie. Myślę, że w szpitalu zrobią też badanie na choroby metaboliczne.
Narkozy się aż tak nie bój. Ja płakałam jak mojego usypiali, ale z perspektywy czasu myślę, ze w sumie to nic takiego.
Grunt to nastawiać się pozytywnie na pobyt w szpitalu - wiem, łatwo się mówi. Ale jak wejdziesz tam z negatywnym nastawieniem, będzie Ci ciężej...
Żyj nadzieją, że to będzie przełomowy moment. Że znajdą przyczynę i ją wyeliminują.
A zagęszczasz mu mleko czymś?