Przechodzilsmy dokładnie to samo. Nagła niechęć do jedzenia, zjadanie 50ml na karmienie, dokarmianie na śpiocha... Oczywiscie tony badań, wizyta w szpitalu, gastrolog, neurologopeda. Podcięliśmy wędzidełko, nic to nie zmieniło. Podawalismy syrop na refluks którego moim zdaniem nie było ale chwytałam się już wszystkiego. Karmiłam 15 razy na dobe żeby udało się wcisnąć chociaż te 600ml na dobę w wieku 3-4 miesięcy. Córka spadła z 40 percentyla na 15
. Nasze problemy zniknęły podczas rozszerzania diety, wszystko co jest podane na łyżeczce zostaje bez problemu zjedzone. Teraz ma 9 miesięcy i mleko pije tylko 2 razy na dobę. Po rozmowach z pediatrą ustaliliśmy że będzie codziennie dostawać jogurt i kaszkę na mleku skoro nie lubi pić samego mleka. Wszystko jest ok, rozwija się prawidłowo. Rozumiem Twój ból, ja też nie spałam po nocach i myślałam jak moge pomóc mojemu dziecku. Trzymam kciuki żebyście to przetrwali
, gdybyś miała więcej pytań to pisz śmiało!