reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dwunastotygodniowe dziecko nie chcę jeść

Przechodzilsmy dokładnie to samo. Nagła niechęć do jedzenia, zjadanie 50ml na karmienie, dokarmianie na śpiocha... Oczywiscie tony badań, wizyta w szpitalu, gastrolog, neurologopeda. Podcięliśmy wędzidełko, nic to nie zmieniło. Podawalismy syrop na refluks którego moim zdaniem nie było ale chwytałam się już wszystkiego. Karmiłam 15 razy na dobe żeby udało się wcisnąć chociaż te 600ml na dobę w wieku 3-4 miesięcy. Córka spadła z 40 percentyla na 15🤦‍♀️. Nasze problemy zniknęły podczas rozszerzania diety, wszystko co jest podane na łyżeczce zostaje bez problemu zjedzone. Teraz ma 9 miesięcy i mleko pije tylko 2 razy na dobę. Po rozmowach z pediatrą ustaliliśmy że będzie codziennie dostawać jogurt i kaszkę na mleku skoro nie lubi pić samego mleka. Wszystko jest ok, rozwija się prawidłowo. Rozumiem Twój ból, ja też nie spałam po nocach i myślałam jak moge pomóc mojemu dziecku. Trzymam kciuki żebyście to przetrwali🙂, gdybyś miała więcej pytań to pisz śmiało!
Dziękuję za odpowiedź. To pocieszające ze nie jestem sama. Chociaz oczywiście nikomu tego nie zycze. Licze bardzo ze z rozszerzeniem diety dobrze nam pojdzie, juz odliczam dni. Tez karmie go kilkanaście razy na dobe zeby jakos to ogarnac, ale jest ciezko
 
reklama
Przechodzilsmy dokładnie to samo. Nagła niechęć do jedzenia, zjadanie 50ml na karmienie, dokarmianie na śpiocha... Oczywiscie tony badań, wizyta w szpitalu, gastrolog, neurologopeda. Podcięliśmy wędzidełko, nic to nie zmieniło. Podawalismy syrop na refluks którego moim zdaniem nie było ale chwytałam się już wszystkiego. Karmiłam 15 razy na dobe żeby udało się wcisnąć chociaż te 600ml na dobę w wieku 3-4 miesięcy. Córka spadła z 40 percentyla na 15🤦‍♀️. Nasze problemy zniknęły podczas rozszerzania diety, wszystko co jest podane na łyżeczce zostaje bez problemu zjedzone. Teraz ma 9 miesięcy i mleko pije tylko 2 razy na dobę. Po rozmowach z pediatrą ustaliliśmy że będzie codziennie dostawać jogurt i kaszkę na mleku skoro nie lubi pić samego mleka. Wszystko jest ok, rozwija się prawidłowo. Rozumiem Twój ból, ja też nie spałam po nocach i myślałam jak moge pomóc mojemu dziecku. Trzymam kciuki żebyście to przetrwali🙂, gdybyś miała więcej pytań to pisz śmiało!
A jak sobie psychicznie z tym radzilas? Ja jestem na skraju zalamania. Nie chce mi sie rano z lozka wstac bo wiem co mnie czeka w ciagu dnia. Juz nie mam sily na to poprostu...
 
A jak sobie psychicznie z tym radzilas? Ja jestem na skraju zalamania. Nie chce mi sie rano z lozka wstac bo wiem co mnie czeka w ciagu dnia. Juz nie mam sily na to poprostu...
Moje dziecko od 4 mca nie jadło. Nie mogło, a jak się udało to wymiotowało. Przez co niemal cały pierwszy rok życia spędziło w szpitalu a musiałam ściągać pokarm. To obciąża psychikę, dlatego jak tylko to możliwe, to daj dziecko nakarmić komuś innemu. Zrób coś dla siebie, a potem wracaj. Możesz też spróbować skorzystać z pomocy specjalisty (psychologa). Ja aż do Warszawy jechałam dziecko zdiagnozować. Po diagnozie wszystko było łatwiejsze. Ważne, by nie denerwować się na malucha. I zachowywać spokój. Dla niego to też problem, coś przeszkadza mu jeść. A jak jest głodne, to się bardziej denerwuje. Ty jesteś jego miejscem ucieczki z tego trudnego samopoczucia. Mnie pomagało myślenie o tym, że dziecko potrzebuje wsparcia. Niestety sama potrzebujesz znaleźć na to sposób.
 
A jak sobie psychicznie z tym radzilas? Ja jestem na skraju zalamania. Nie chce mi sie rano z lozka wstac bo wiem co mnie czeka w ciagu dnia. Juz nie mam sily na to poprostu...
Było ciężko, wszystkie moje myśli były cały czas skupione na tym co zrobić żeby dzisiaj zjadła choć 20ml więcej. Ale miałam mega wsparcie mojego męża więc często to on karmił. Były takie dni że miałam ochote po prostu wyjść i to olać, nie chce jeść to niech nie je, ale spacer z psami czy wizyta u moich koni i wracałam z nową energią do walki. I przede wszystkim pomogło mi to, że wszystkie badania wychodziły idealnie i że rozwijała się cały czas prawidłowo. Tłumaczyłam sobie że widocznie ten typ tak ma i musimy jakoś przetrwać.
 
U nas to samo. Maly ma 5 miesiecy i od miesiaca jest gehenna z jedzeniem. Kiepsko przybiera.
No ale my od niemalze poczatku jestesmy pod opieka neurologopedy, fizjoterapeuty. Maly ma obnizone napiecie miesniowe. W dodatku wiotkosc krtani i cechy refluksu. Robilismy troche badan, ale przyczyny niecheci do jedzenia nie znalezlismy...
 
Moje dziecko od 4 mca nie jadło. Nie mogło, a jak się udało to wymiotowało. Przez co niemal cały pierwszy rok życia spędziło w szpitalu a musiałam ściągać pokarm. To obciąża psychikę, dlatego jak tylko to możliwe, to daj dziecko nakarmić komuś innemu. Zrób coś dla siebie, a potem wracaj. Możesz też spróbować skorzystać z pomocy specjalisty (psychologa). Ja aż do Warszawy jechałam dziecko zdiagnozować. Po diagnozie wszystko było łatwiejsze. Ważne, by nie denerwować się na malucha. I zachowywać spokój. Dla niego to też problem, coś przeszkadza mu jeść. A jak jest głodne, to się bardziej denerwuje. Ty jesteś jego miejscem ucieczki z tego trudnego samopoczucia. Mnie pomagało myślenie o tym, że dziecko potrzebuje wsparcia. Niestety sama potrzebujesz znaleźć na to sposób.

Moje dziecko od 4 mca nie jadło. Nie mogło, a jak się udało to wymiotowało. Przez co niemal cały pierwszy rok życia spędziło w szpitalu a musiałam ściągać pokarm. To obciąża psychikę, dlatego jak tylko to możliwe, to daj dziecko nakarmić komuś innemu. Zrób coś dla siebie, a potem wracaj. Możesz też spróbować skorzystać z pomocy specjalisty (psychologa). Ja aż do Warszawy jechałam dziecko zdiagnozować. Po diagnozie wszystko było łatwiejsze. Ważne, by nie denerwować się na malucha. I zachowywać spokój. Dla niego to też problem, coś przeszkadza mu jeść. A jak jest głodne, to się bardziej denerwuje. Ty jesteś jego miejscem ucieczki z tego trudnego samopoczucia. Mnie pomagało myślenie o tym, że dziecko potrzebuje wsparcia. Niestety sama potrzebujesz znaleźć na to sposób.
Bardzo ci wspolczuje ze to wszystko przeszlas. Mozesz napisac jaka byla przyczyna? Staram się zachowac spokoj ale czasami to juz sil brak poprostu. On nie chce jesc i kropka. Daje butelke wrzask i plucie, zabieram jest usmiech. Nie wiem co robic juz
 
U nas to samo. Maly ma 5 miesiecy i od miesiaca jest gehenna z jedzeniem. Kiepsko przybiera.
No ale my od niemalze poczatku jestesmy pod opieka neurologopedy, fizjoterapeuty. Maly ma obnizone napiecie miesniowe. W dodatku wiotkosc krtani i cechy refluksu. Robilismy troche badan, ale przyczyny niecheci do jedzenia nie znalezlismy...
My tez szukamy i nic, wszyscy lekarze mowia ze jest ok i problem bagatelizuja. A my jestesmy z tym sami i tylko ja wiem ile mnie kosztuje wcisniecie w niego czegokolwiek. Ale podobno sie czepiam, dziecko usmiechniete, zdrowe to o co Pani chodzi. Rece opadają...
 
reklama
Nic nie lepiej. Robilam morfologie z rozmazem, crp, ob, mocz, kał. Wszystko ok. Mial usg brzucha, przezciemiączkowe, wizyte u nefrologa i nic. Oczywiście bardzo sie ciesze ze nic nie wyszlo. Za tygdzien wizyta u gastrologa.
Problem podobny do naszego. Mój synek ma obecnie rok. A problem z jedzeniem zaczął się jak miał 2.5 mca. Niestety trwa to do dzisiaj... Problemem najprawdopodobniej jest paskudny refluks na tle alergicznym. Uczulony jest chyba na wszystko bo co mu próbuje rozszerzyć dietę to dostaje plam na polikach śluz w kupie wymioty. Ma rok a piję tylko mleko neocate.. Choć piję to za dużo a powiedziane. Karmie strzykawka przy zabawkach bajkach śpiewach i innych cudach w asyscie męża bo sama nie daje rady. Obecnie jest ciut lepiej bo wypije sam z siebie trochę z butelki. Ale szału nie ma.. Odwiedziłam chyba 30 tu lekarzy różnych specjalizacji i jedni od wariatów wyzywali inni starali się pomóc. Ale efektów brak. Badań ma wykonanych mnóstwo i wszystko w normie. Testy na alergie ujemne choć tak jak pisałam źle toleruje wszystko co próbowałam do tej pory mu podać. Wydaje mi sje ze u was może być podobnie. Niechęć do jedzenia to może być alergia na bmk i wystarczy zmiana mleka. Albo może mieć też tzw refluks ukryty tak jak mój synek. Czy dziecku cofa się pokarm i połyka? Czy kaszle ma często czkawki? Czy odgina główkę podczas snu? Jeśli tak to refluks a jeśli nie to przyczyna może być właśnie alergia. Trzeba trafić na super lekarza by wam po mógł. A skąd jesteście?
 
Do góry