Elena
Grudniówka 2010
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2010
- Postów
- 4 259
Miałam obawy, ale teraz się z nich śmieję. 20-08 zaprzestałam karmienia w dzień. Pierwszego dnia bardzo płakał, ale byłam nieugięta. Drugiego tak mi brakowało dziennego karmienia, że sama chciałam dać. Jednakże było postanowione to postanowione. Mówiłam, że cycusie śpią, że będą aktywne dopiero wieczorem, bo zbierają mleczko. Pomagało. Po 4 tygodniach i dwóch dniach doszłam do wniosku, że albo teraz kończymy całkowicie karmienie, albo cały czas będę szukać okazji. Tak więc 18-09 karmiłam tylko nad ranem dwa razy. Tego dnia zjadłam wiele rzeczy, które alergizują mojego syna, żeby w razie czego przetrwać noc i nie dać mu mleka. Bałam się tego jak zaśnie wieczorem i co będzie jak zbudzi się w nocy, bo nauczył się zasypiać przy piersi. Powiedziałam, że w cycusiach skończyło się mleczko, że już go nie ma. Pierwszej nocy marudził, ale zasnął. Drugiej płakał, aż się krztusił, trzeciej króciutko płakał. Dziś czwarta noc bez cyca. Są plusy odstawienia, bo mój syn w końcu zaczął jeść normalnie (wcześniej jadł trzy malutkie posiłki) i śpi w nocy, a nie przez sen popija mleczko. Miałam wiele obaw, ale myślę, że dobrze, że to tak się w czasie rozciągnęło i od 19-09 oficjalny koniec karmienia.
Ostatnia edycja: