reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dwie kreski przy takich hormonach - pomóżcie

Ok, w takim razie biorę dalej Euthyrox i Femibion. Napiszę jeszcze później czy beta potwierdziła testy, niestety przez święta pójdę na badanie dopiero w poniedziałek. Dziękuję za pomoc <3 trochę podniosłyście mnie na duchu :)
Ja miałam prolaktynę w cyklu kiedy zaszłam w ciążę 49 , jak tylko dowiedziałam się że zaszłam zbadałam prolaktynę i tsh, prolaktyna się obniżyła na 23 a tsh było wysokie ok 3. Gin powiedział żeby się nie martwić bo wszystko ok, pod opieką endokrynologa nigdy nie byłam więc zaufałam ginekologowi że wszystko ok, i się nie zawiodłam bo teraz mam śliczna 4 miesięczną córeczkę. Po zakończeniu karmienia pewnie zbadam sobie hormony i jak będą jak sprzed ciąży trzeba pewnie będzie odwiedzić jakiegoś lekarza od tych spraw.
 
reklama
PRL to hormon który nam skacze np. jak się nie wyśpisz lub zdenerwujesz jest dużo większa. Ostatnio przeczytałam że też przed okresem kiedy np. mamy objaw ból piersi to też jest większa. Mi PRL wyszło 1399 a norma jest 637. Zawsze miałam na granicy normy i endokrynolog kazał powtórzyć badanie. TSH mam na granicy normy. Jesteś w ciąży wiec badanie prolaktyny czy się zmniejszyła nie ma sensu. Teraz tylko wizyta kontrolna u ginekologa-enokrykologa najlepiej i sprawa załatwiona, dziecko będzie zdrowe :)
PS
ile jest takich kobiet które w pierwszym miesiącu nie wiedzą że siak ciąży bo np. nawet nie planowałam i napisały się alkoholu i urodziły docelowo zdrowe dzieci.
 
Ostatnia edycja:
Wyników nie masz złych. Ja na początku września mierzyłam poziom PRL I wynosił 2499 w normie do 496 ... przy ptogesteronie literka L, ze za malo ... tak zamo poza norma ft3 i ft4. Jedynie tsh jako tako bo 1. Wynosilo.
I mężowi powiedziałam że ten miesiąc odpada.. bo PRL za dużo, a progesteronu za mało jest...
A w połowie października usg pokazało maleńką fasolkę z serduszkiem bijacym jak szalone :)
Także wszystko będzie dobrze.
 
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Wczoraj byłam u gina. Powiedziałam mu o objawach i testach. Jak zobaczył moje wyniki, to powiedział, że gdyby faktycznie się udało przy takich hormonach, to byłoby super. 10 minut później zakładał kartę ciąży :)

Widać już na usg, mimo że to jakiś 2 tydzień. Dosłownie plamka na razie, ale w macicy i prawidłowych rozmiarów, więc jestem spokojniejsza. Lekarz powiedział, że nie ma sensu już robić bety. Mam brać euthyrox 75, do tego dostałam Duphaston (przeciwporonny) i luteinę. No i suplementować A+E i C. Biorę też ciągle kwas foliowy Femibion. Za 10 dni kolejne usg - będziemy patrzeć czy się zagnieździło.

Cytryna*, to podobnie jak u nas. Byłam pewna, że się nie uda z kiepskimi wynikami, no i do tego to był pierwszy miesiąc "starań" (czyli seksu w środku cyklu) - nawet nie wyliczałam sobie dokładnie owulacji... Gin był lekko zdziwiony, ale powiedział, że w medycynie 2+2 nigdy nie jest 4 ;)
 
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Wczoraj byłam u gina. Powiedziałam mu o objawach i testach. Jak zobaczył moje wyniki, to powiedział, że gdyby faktycznie się udało przy takich hormonach, to byłoby super. 10 minut później zakładał kartę ciąży :)

Widać już na usg, mimo że to jakiś 2 tydzień. Dosłownie plamka na razie, ale w macicy i prawidłowych rozmiarów, więc jestem spokojniejsza. Lekarz powiedział, że nie ma sensu już robić bety. Mam brać euthyrox 75, do tego dostałam Duphaston (przeciwporonny) i luteinę. No i suplementować A+E i C. Biorę też ciągle kwas foliowy Femibion. Za 10 dni kolejne usg - będziemy patrzeć czy się zagnieździło.

Cytryna*, to podobnie jak u nas. Byłam pewna, że się nie uda z kiepskimi wynikami, no i do tego to był pierwszy miesiąc "starań" (czyli seksu w środku cyklu) - nawet nie wyliczałam sobie dokładnie owulacji... Gin był lekko zdziwiony, ale powiedział, że w medycynie 2+2 nigdy nie jest 4 ;)

W 2 tygodniu jest dopiero owulacja, tydzień ciąży liczy się od pierwszego dnia ostatniej miesiączki. Gratulacje!
 
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Wczoraj byłam u gina. Powiedziałam mu o objawach i testach. Jak zobaczył moje wyniki, to powiedział, że gdyby faktycznie się udało przy takich hormonach, to byłoby super. 10 minut później zakładał kartę ciąży :)

Widać już na usg, mimo że to jakiś 2 tydzień. Dosłownie plamka na razie, ale w macicy i prawidłowych rozmiarów, więc jestem spokojniejsza. Lekarz powiedział, że nie ma sensu już robić bety. Mam brać euthyrox 75, do tego dostałam Duphaston (przeciwporonny) i luteinę. No i suplementować A+E i C. Biorę też ciągle kwas foliowy Femibion. Za 10 dni kolejne usg - będziemy patrzeć czy się zagnieździło.

Cytryna*, to podobnie jak u nas. Byłam pewna, że się nie uda z kiepskimi wynikami, no i do tego to był pierwszy miesiąc "starań" (czyli seksu w środku cyklu) - nawet nie wyliczałam sobie dokładnie owulacji... Gin był lekko zdziwiony, ale powiedział, że w medycynie 2+2 nigdy nie jest 4 ;)
Gratulacje. Już kartę zakładał?
 
W takim razie to chyba 4-5 tydzień, bo ostatnia miesiączka była 1.10. Dzięki za gratulacje :) Tak, założył kartę ciąży, dał mi od razu L4 i nawet podał termin porodu. Ale jeszcze nie popadam w hurraoptymizm, chcę zobaczyć kolejne usg, czy pojawił się zarodek i czy wszystko w porządku.
 
W takim razie to chyba 4-5 tydzień, bo ostatnia miesiączka była 1.10. Dzięki za gratulacje :) Tak, założył kartę ciąży, dał mi od razu L4 i nawet podał termin porodu. Ale jeszcze nie popadam w hurraoptymizm, chcę zobaczyć kolejne usg, czy pojawił się zarodek i czy wszystko w porządku.
Pierwszy raz się spotykam że nie było zarodka i wogule lekarz zakłada kartę ciąży. Przeważnie lekarze czekają.
 
reklama
Do góry