reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Drugie dziecko

Jol pewnie lepiej dla dzieci kiedy są w zbliżonym wieku, ale to chyba przesada z tą porażką! Mam siostrę 7 lat starszą i brata 6 lat starszego. Kiedy byłam mała moja siostra sama prosiła mamę żeby mogła mnie wziąć na spacer. Potem brała mnie na swoje spotkania z koleżankami (sama chciałą!) a brat na spotkania z kumplami! Wiem, że to brzmi egzotycznie, ale naprawdę zawsze byłam w ich towarzystwie i uweilbialiśmy się! Teraz jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. I jak rozmawiam z nimi o tym co było, to oboje zgodnie twierdzą, że oni chcieli spędzać ze mną czas, ja nigdy się nie narzucałam i mama też nigdy ich o to nie prosiła.
Teraz podobnie dzieci mojej siostry. Córka ma 14 a syn 6. I wbrew temu co piszesz - chodzą razem na bajki do kina:) Bawią się razem bo się lubią. Pewnie, że to nie ta sama zabawa co z rówieśnikiem. Starsza siostra czy brat daje zupełnie inne wrażenia emocjonalne, jak dla mnie nie do przecenienia!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Trasia, powiem tylko i aż tyle - masz bardzo mądrych rodziców, którzy Ciebie i Twoje rodzeństwo wychowali na fantastycznych ludzi !!! a to wielka sztuka !!! oby wszyscy tak potrafili, bo choćby na przykładzie Twojej siostry widać, że to procentuje w przyszłości :tak:
 
Jejku jak Wam zazdroszczę rodzeństwa,nawet tego gdzie wspomnienia nie są najmilsze.
Ja jedynak i egiostka,nie wiem czy będę umiała nauczyć moje dzieci żyć razem być dla siebie przykładnym rodzeństwem.Ale może się tego naucze właśnie od nich.....kto wie:-)
 
ja jestem tą starszą - o 3 lata i 8 m-cy i akurat u nas okazało się to zbyt dużą różnicą, niestety; bo młodszą sis traktowałam jak natręta i intruza, kiedy to pałętała się za mną po podwórku albo mnie naśladowała:-pnikt nie wymagał ode mnie zajmowania się nią, a mimo to mnie wnerwiała; dopiero z biegiem czasu, kiedy młoda zaczęła być bardziej "do rzeczy" w moim rozumieniu;-)było lepiej; jedna za drugą w ogień by skoczyła i nikt spoza rodziny nie miał prawa tknąć którejś z nas - bo w zęby:-Dale tak naprawdę dopiero jak miałam ze 20 lat z górką, dostrzegłam w niej "partnerkę" do rozmów na prawie każdy temat, a wtedy nadszedł czas mojej emigracji i suma sumarum więzi między nami takiej silnej, solidnej - nie ma;
więc z moich doświadczeń wynika, że 4 lata różnicy to za wiele; i sobie obiecałam, że drugie bobo urodzę nie później jak 2-2,5roku po urodzeniu pierwszego (i tak nam sie udało, no może ciut wcześniej):-)
 
andariel a ja myslę, że brak więzi nie wynika z różnicy wieku. Znam masę sióstr w zbliżonym wieku, które nie dogadują się dobrze i równocześnie masę sióstr które dzieli bardzo duża róznica a są prawdziwymi przyjaciólkami. Na to skłąda się wiele innych rzeczy, niekoniecznie wiek.
 
mnie raczej rodzice nie zmuszali do zajmowania się 3 lata młodszą siostrą, ale zawsze mi tłumaczyli, że jestem starsza i ona pierwsza będzie się huśtała na huśtawce, pierwsza dostanie lody, to ona będzie pomagała ubierać choinkę a ja nakrywać do stołu. Strasznie mnie to denerwowało, tym bardziej, ze moja siostra wykorzystywała i naginała ile się dało. Nigdy podczas sporów czy kłótni o zabawki nie stanęli w mojej obronie, bo "ona mała" a że jak nie widzieli to wyrywała zabawki. Wredne dziecko z niej było i egoistką została, chociaż odkąd urodziła synka zmiękła bardzo i od tego mnie więcej czasu się dogadujemy.

Ja bym chciała trójkę dzieci tak z odstępem około 2 lat między każdym. Taka koncepcja rodzinki ;)
 
Niestety ale nie ma wzoru mateamtycznego na wyliczenie jaka jest idealna roznica wieku miedzy dziecmi. Fajnie jak dzieci sa w zblizonym wieku bo maja podobne zainteresowania, podobną wizje zabawy, ale wiadomo ze roznie to bywa. To czy bedzie miedzy dzieciakami wieź zalkezy i od rodzicow i od temperamentu dzieci. Moja siostra jest starsza o 4 lata, duzo i niedużo, ale niestety jakiejs wiezi miedzy nami nie ma, tzn. dogadujemy sie, ale nie jestesmy przyjaciołkami. Chcialabym zeby moje dziecci byly dla siebie wlasnie przyjaciołmi, moga sie nawet prać;-), ale zeby kazde z nich widziało w drugim przyjaciela bo to chyba najwiekszy skarb:tak:


mnie raczej rodzice nie zmuszali do zajmowania się 3 lata młodszą siostrą, ale zawsze mi tłumaczyli, że jestem starsza i ona pierwsza będzie się huśtała na huśtawce, pierwsza dostanie lody, to ona będzie pomagała ubierać choinkę a ja nakrywać do stołu. Strasznie mnie to denerwowało, tym bardziej, ze moja siostra wykorzystywała i naginała ile się dało. Nigdy podczas sporów czy kłótni o zabawki nie stanęli w mojej obronie, bo "ona mała" a że jak nie widzieli to wyrywała zabawki. Wredne dziecko z niej było i egoistką została, chociaż odkąd urodziła synka zmiękła bardzo i od tego mnie więcej czasu się dogadujemy.
Jejku jak ja nie znosze takiego podejscia. Moja tesciowa własnie takie ma. Siostra mojego meza ma dwojke dzieci, z roznica 5 lat, młodszy chłopak. Jak byli mniejsi i przychodzili do tesciowej w wakacje, a my tam tez bywamy to sie naobserwowalam i nasłuchałam. Biedna Ola zawsze musiala po Kamilu sprzątać, choc on ju nie był maly i mogł zrobic to sam. Tesciowa zawsze mowila, ze on jest młodszy, a poza tym ona jest dziewczynka wiec powinna posprzatac. Taki tekst z ust wykształconej kobiety:baffled:. Na szczescie mieszkamy daleko wiec czesto nie bede musiala tego słuchac.
 
ja mam siostrę o 8 lat starszą - łaziłam za nią jak wrzód na d... pewnie przez pierwsze 10 lat mojego życia, wierzę, że było jej ciężko, ale ja tego nie rozumiałam i miałyśmy średnią więź... dopiero kiedy ona skończyła studia zaczęłyśmy nadrabiać zaległości, teraz od kilku lat jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami i ja jestem zdania, że lepszej siostry bym sobie nie wymarzyła

brat o 6 lat starszy... zawsze mieliśmy w miarę poukładane stosunki, ale nigdy też jakaś mega bliska więź, możemy na siebie liczyć bezgranicznie, ale też jakoś się sobie nie zwierzamy

brat o 3 lata starszy... całe dzieciństwo wiecznie razem na podwórku, czy nam się to podobało czy nie, znęcał się nade mną psychicznie strasznie, biliśmy się niemiłosiernie, kłótnie były na porządku dziennym... i tak całe dzieciństwo ;) po okresie dojrzewania dalej nikt inny na świecie nie potrafi mnie wyprowadzić z równowagi tak szybko jak on, ale też od jakiś 10 lat możemy pogadać o wszystkim, ufamy sobie, możemy nie rozmawiać tygodniami, a potem jest jakbyśmy się 5 minut nie widzieli, chociaż charaktery i podejście do życia mamy zupełnie inne

o matko, ale przynudzam... ale podsumowując, myślę, że rodzice mają duży wpływ na to jak będzie między rodzeństwem i wydaje mi się, że im mniejsze różnice wiekowe tym łatwiej jest kogoś młodszego zaakceptować. Jednak będę się trzymać tego, że charakter i temperament dziecka to główny powód tego jak przyjmuje się nowe rodzeństwo. My wszyscy mamy baaaaaaardzo różne charaktery, aż dziwne, że rodzice ci sami ;) ale możemy czegoś nie akceptować, różnić się, kłócić... ale w sytuacjach awaryjnych stajemy za sobą murem, zawsze możemy na siebie liczyć! z przykładów rodzinnych widzę, że jedyne co rodzice mogą zrobić to starać się traktować dzieci jednakowo, wspólne wypady i zabawy tylko we dwoje na pewno tez będą pomocne, tym bardziej, że noworodek ma tego czasu tylko z mamusią dużo więcej.
 
Postaram się nie popełniać błędów moich rodziców i nie stawać zawsze po stronie młodszego. Miałam taki przypadek w pracy, że rodzice zapisali do przedszkola dwoje dzieci: dziewczynkę 4 lata i chłopca 3 lata ale zastrzegli, żeby razem byli w grupie, bo młoda ma się bratem zająć, żeby nie płakał. Dziewczynka ewidentnie była przeciążona, nie mogła się bawić, była skazana na towarzystwo brata i młodszych dzieci, przestała się rozwijać adekwatnie do swojego wieku ale przede wszystkim się nie uśmiechała, nie potrafiła się bawić, cieszyć. Na szczęście nauczycielki postawiły sprawę jasno już po tygodniu i małą przeniosły do grupy 4-latków. Młodszy sobie poradził, musiał dojrzeć do nowej sytuacji a ona nareszcie zaczęła się bawić, bo ktoś zdjął z niej ciężar opieki nad bratem.
 
reklama
andariel a ja myslę, że brak więzi nie wynika z różnicy wieku. Znam masę sióstr w zbliżonym wieku, które nie dogadują się dobrze i równocześnie masę sióstr które dzieli bardzo duża róznica a są prawdziwymi przyjaciólkami. Na to skłąda się wiele innych rzeczy, niekoniecznie wiek.
zapewne jest w tym dużo racji;
 
Do góry