reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

Tak to tłumaczenie i wyrażenia żalu i głupie wymyślone na poczekaniu pocieszenia są najgorsze. Przerabiałam to rok temu, bo ja głupia po dwóch ciążach nie myślałam że mogę mieć jakieś problemy w stylu cp czy utraty ciąży właśnie. Nauczka, nikomu nic długo długo.

Najgorszym pocieszeniem było pocieszenie teściowej że nie ma czego żałować bo nikt ciąży nie planował. A za tydzień przyjechali z prezentem na rocznicę ślubu nasza dali pościel bo nam ładne dzieci wychodzą. Dzbany roku poprostu. Jak ich nie trawiłam tak nie trawie jeszcze bardziej.
Co za teście ... Ja pitole my z teściową mamy średnio ale razem z mężem bardziej on powiedział że toksycznych ludzi z naszego życia wyrzucamy tak i w tym przypadku się stało.
 
reklama
Tak to tłumaczenie i wyrażenia żalu i głupie wymyślone na poczekaniu pocieszenia są najgorsze. Przerabiałam to rok temu, bo ja głupia po dwóch ciążach nie myślałam że mogę mieć jakieś problemy w stylu cp czy utraty ciąży właśnie. Nauczka, nikomu nic długo długo.

Najgorszym pocieszeniem było pocieszenie teściowej że nie ma czego żałować bo nikt ciąży nie planował. A za tydzień przyjechali z prezentem na rocznicę ślubu nasza dali pościel bo nam ładne dzieci wychodzą. Dzbany roku poprostu. Jak ich nie trawiłam tak nie trawie jeszcze bardziej.

Na moej nieszczęście o poronieniu powiedziałam jak byłam na zwolneiniu powiedziłam szefowej bo naciskała, myślała, że mam covida. Jak wróciłam do pracy od szefa usłyszałam: "jakim prawem zachodzisz w ciążę jak ja ci dałem podwyżkę i kupiłem nowy komputer"......

O pierwszej straconej ciązy powiedziałam siostrze i mamie a mama tacie bo musiałam iść do szpitala a oni opiekowali się moim małym dzieckiem.
O drugim poronieniu powiedziałam siostrze ale dopiero po prawie roku....
 
Hej dziewczyny 😊 weszłam rano na wątek i wielkie oczy zrobiłam że już tyle stron mam do nadrobienia 😱 u mnie córka dalej chora, walczymy z anginą, we wtorek miała gorączkę prawie 40 stopni, myślałam że akcja skończy się w szpitalu ale na szczęście udało się zbić, już dawno tak nie chorowała. Widzę że dzisiaj już jej trochę lepiej więc mam nadzieję że w poniedziałek wróce do pracy, bo siedzenie w domu już mi trochę doskwiera 😅 u nas pogoda fatalna, wieje leje, wyjść z domu się nie chce. Widziałam że było pytanie o szczepienia na covid, ja się szczepiłam dwiema dawkami Pfizera , więcej powiedziałam że nie przyjmę😅 zamówiłam sobie termometr owulacyjny więc myślę że od przyszłego cyklu zacznę mierzyć temp. Na forum staram się zaglądać rzadziej, choć super mi się z Wami pisze😊 ale widzę że kręcenie się wokół tematu nakręca mnie negatywnie i kreuje czarne scenariusze. Oczywiście mam z tyłu głowy świadomość że moje starania mogą trwać długo ale póki co nie chce się tym nakręcać że tak napewno będzie. Dziewczyny a do ginekologa chodzicie na NFZ czy prywatnie? Oczywiście nie pytam tu już o kliniki leczenia niepłodności, bo tu chyba opcji na NFZ nie ma (chociaż w temacie nie jestem ) , chodzi mi o to czy lekarz na NFZ przeprowadzi monitoring na przykład jeśli nie minął ten ich "magiczny" rok starań? Do tej pory zawsze korzystałam z luxmedu który mam od pracodawcy ale tam coraz gorzej z ginekologami więc zastanawiam się czy w ogóle zaczynać przygodę z ginekologiem na NFZ czy odrazu prywatnie?
Z kliniki leczenia niepłodności po nieudanych zabiegach, diagnozie niepłodności idiopatycznej i wydanie kilku dobrych tysięcy poszłam w akcie desperacji do ginekologa na NFZ 😀 potrzebowałam świeżego spojrzenia bez naciągania na kasę. Szczerze mówiąc to miło się zaskoczyłam, bo ten lekarz na NFZ bardzo się zaangażował w szukanie przyczyny niepowodzeń. Co prawda na usg jajników zapisałam się po tym do niego już prywatnie, ale za pół ceny niż w klinice i poświecił mi godzinę na wizytę. W klinice wizyta u lekarza trwała około 10 min i następna proszę ;)
 
Z kliniki leczenia niepłodności po nieudanych zabiegach, diagnozie niepłodności idiopatycznej i wydanie kilku dobrych tysięcy poszłam w akcie desperacji do ginekologa na NFZ 😀 potrzebowałam świeżego spojrzenia bez naciągania na kasę. Szczerze mówiąc to miło się zaskoczyłam, bo ten lekarz na NFZ bardzo się zaangażował w szukanie przyczyny niepowodzeń. Co prawda na usg jajników zapisałam się po tym do niego już prywatnie, ale za pół ceny niż w klinice i poświecił mi godzinę na wizytę. W klinice wizyta u lekarza trwała około 10 min i następna proszę ;)
takiego to ze świecą....
 
Z kliniki leczenia niepłodności po nieudanych zabiegach, diagnozie niepłodności idiopatycznej i wydanie kilku dobrych tysięcy poszłam w akcie desperacji do ginekologa na NFZ 😀 potrzebowałam świeżego spojrzenia bez naciągania na kasę. Szczerze mówiąc to miło się zaskoczyłam, bo ten lekarz na NFZ bardzo się zaangażował w szukanie przyczyny niepowodzeń. Co prawda na usg jajników zapisałam się po tym do niego już prywatnie, ale za pół ceny niż w klinice i poświecił mi godzinę na wizytę. W klinice wizyta u lekarza trwała około 10 min i następna proszę ;)
No nie ma reguły zdarzają się pozytywne przypadki w drugą stronę coraz mniej ale jeszcze się zdarzy :)
 
Co za teście ... Ja pitole my z teściową mamy średnio ale razem z mężem bardziej on powiedział że toksycznych ludzi z naszego życia wyrzucamy tak i w tym przypadku się stało.
Mój mąż swoich rodziców delikatnie mówiąc nie toleruje od zawsze. Nie odpisuje nawet na jakiś smsy nie dzwoni. Chcieli dzieci na weekend nie pozwolił. Wszystko zawsze jest jakieś uknute przez nich. Trzeba się pilnować, aby potem nie odbiło się czkawką.
 
Na moej nieszczęście o poronieniu powiedziałam jak byłam na zwolneiniu powiedziłam szefowej bo naciskała, myślała, że mam covida. Jak wróciłam do pracy od szefa usłyszałam: "jakim prawem zachodzisz w ciążę jak ja ci dałem podwyżkę i kupiłem nowy komputer"......

O pierwszej straconej ciązy powiedziałam siostrze i mamie a mama tacie bo musiałam iść do szpitala a oni opiekowali się moim małym dzieckiem.
O drugim poronieniu powiedziałam siostrze ale dopiero po prawie roku....
Co za szef ! 🤬🤬🤬🤬🤬🤬🤬
 
Na moej nieszczęście o poronieniu powiedziałam jak byłam na zwolneiniu powiedziłam szefowej bo naciskała, myślała, że mam covida. Jak wróciłam do pracy od szefa usłyszałam: "jakim prawem zachodzisz w ciążę jak ja ci dałem podwyżkę i kupiłem nowy komputer"......

O pierwszej straconej ciązy powiedziałam siostrze i mamie a mama tacie bo musiałam iść do szpitala a oni opiekowali się moim małym dzieckiem.
O drugim poronieniu powiedziałam siostrze ale dopiero po prawie roku....
Reakcje na moją ciążę rok temu były lekko mówiąc niesmaczne. Siostra : żartujesz, mama: żartujesz. Teściowie to już pisałam. Ludzie mają tak w głowach nawalone że myślą że będę decydować co ja mam w życiu robić. Mam dwoje dzieci, ale nikogo sprawa czy mi to wystarcza czy nie. Każdy chciałby mieć dużo do powiedzenia. A swoje prywatne rzeczy to trzymają w tajemnicy.
 
Jak sobie przypomnę jak mówiłam, że to nie jest czas, i nie chce o tym rozmawiać, że to dla mnie trudne a ona dalej swoje... "Kiedy nam miałaś zamiar powiedzieć..." Żenujące to mało powiedziane.
Na szczęście już były szef. Ale ślad w psychice pozostał....


Wrestling Fuck You GIF by AEWonTV
 
reklama
Reakcje na moją ciążę rok temu były lekko mówiąc niesmaczne. Siostra : żartujesz, mama: żartujesz. Teściowie to już pisałam. Ludzie mają tak w głowach nawalone że myślą że będę decydować co ja mam w życiu robić. Mam dwoje dzieci, ale nikogo sprawa czy mi to wystarcza czy nie. Każdy chciałby mieć dużo do powiedzenia. A swoje prywatne rzeczy to trzymają w tajemnicy.
Masakra.. chcesz mieć wiecej dzieci - Źle, nie masz dzieci (bo nie możesz ale nie plujesz o tym wszystkim dookoła w twarz) - też źle....
 
Do góry