Hej piszę tu pierwszy raz ale wydaje mi się że tego potrzebuje. Pół roku temu w czerwcu dowiedziałam się w 7 tygodniu że mam puste jajo płodowe oczywiście szok i rozpacz ale następnego dnia w innym szpitalu potwierdzili to i zabieg od razu. Dziwiłam się bo tydzień wcześniej na USG był piękny zarodek . Ale nikt mi wtedy nie kazał tygodnia czekać czy się uspokajać , tylko skazali mnie na siedzenie w szpitalu . Dużo też analizowałam jak pewnie każda z nas przechodząca przez to ale czasu nie cofnę a nikt nie był w stanie mi wytłumaczyć jak w tydzień zniknęło wszystko. Bardzo źle to przeszłam ale do następnej ciąży nastawiałam się pozytywnie . Teraz mamy grudzień a ja dowiedziałam się 1.12.23 że znowu jestem w ciąży oczywiście strach z poprzedniej gdzieś został ale poszłam szybko na wizytę lekarz potwierdził że coś tam jest się rozwija od razu luteina i witaminy. Według obliczeń miesiaczke mialam 1 listopada. No i dziś 18.12.23 byłam na wizycie według aplikacji to 6+5 tydzień wchodzę przerażona lekarz od razu usg i ja zamarłam bo znowu widziałam puste jajo lekarz po 5 minutach stwierdził ze jest coś na samym dnie malutkie ale być może tydzień ciąży jest późniejszy i zamiast 6 tyg jest 5 tydzień. Co najdziwniejsze w tej ciąży mam inne objawy piersi strasznie mnie bolą jestem bardziej śpiąca , czasem mi niedobrze jak myślę o jedzeniu ,zaparcia. No tylko brak wymiotów ale może przez to że się boję wymiotować . Więc kochane z forum dajcie mi motywację żeby myśleć dobrze może tak miałyście.