reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Doświadczenia porodowe mam z niemiec

Mijusia nie rob tego bledu w zyciu i nie wysylaj dziecka do polski...raz ze jak wyczuja kase to beda ja oblewac bez konca-tam z reszta nawet jak umiesz jezdzic dla zasady cie obleja...dwa wcale nie zaoszczedzisz-bo raz bedzie musiala dojezdzac-to tez kosztuje-plus czas.... po trzecie tu na wiekszych i lepszych samochodach sie uczysz-a w polsce zazwyczaj jak widze to toyota yaris... kolejne w polsce nie ma takiego ruchu na ulicach...i jak raptem wpakujesz dziecko na autobahne na 3-4 pasy to moze spanikowac...wiesz-nie polecam...sama chcialam tak zrobic ale po przemysleniu kazdy mi odradzil.... ja lacznie tu zaplacilam za wszystko cos ok 1300-1400 euro...
 
reklama
Mijusia nie rob tego bledu w zyciu i nie wysylaj dziecka do polski...raz ze jak wyczuja kase to beda ja oblewac bez konca-tam z reszta nawet jak umiesz jezdzic dla zasady cie obleja...dwa wcale nie zaoszczedzisz-bo raz bedzie musiala dojezdzac-to tez kosztuje-plus czas.... po trzecie tu na wiekszych i lepszych samochodach sie uczysz-a w polsce zazwyczaj jak widze to toyota yaris... kolejne w polsce nie ma takiego ruchu na ulicach...i jak raptem wpakujesz dziecko na autobahne na 3-4 pasy to moze spanikowac...wiesz-nie polecam...sama chcialam tak zrobic ale po przemysleniu kazdy mi odradzil.... ja lacznie tu zaplacilam za wszystko cos ok 1300-1400 euro...
Dokladnie moje spostrzezenia Pati :-D wlasnie takich samych argumentow uzywalismy w rozmowach ze znajomymi. Doswiadczenie, styl i kultura jazdy, drogi, ruch i inne aspekty robienia prawa jazdy w Niemczech w zaden sposob nie zrekompensuja Ci nizsze koszty w Polsce. A poza tym, jesli Twoja corka ma jezdzic w Niemczech nie w Polsce to zdecydowanie powinna sie uczyc jezdzic tutaj.
 
Ostatnia edycja:
Patrycja, dzieki wielkie za odpowiedz. Tez myslalam o tym oblewaniu. Co moglo by ostateczna sume jeszcze bardziej powiekszyc, ale mysle ze tyle co ty zaplacilas to jest w miare znosnie. Niektorzy mnie tu straszyli ze to jest od 2000 do 2500€, ale jak mowisz ze do 1,5 tys udalo cie sie zmiescic, to moze faktycznie mloda wysle tu na kurs. No tym barzdiej, ze wydaje mie sie ze tu ludzie nie jezdza tak agresywnie a wiekszosc kierwcow (z moich doswiadczen uliczynch) dostalo paro jazdy za jajka (to taka polska forma przedzezniania zlych kierowcow ;-) )
Tak czy inaczej wielkie dzieki
 
Ja zaplacilam troche wiecej niz Pati, bo bylam bardzo oporna uczennica :-D ale i tak ze wszystkimi oplatami egzaminacyjnymi nie przekroczylam 2 tys.€ a wydaje mi sie ze na prawde nie ma co na tym oszczedzac, zeby potem tylko zalowac.
 
Mijusia wez pod uwage ze ja zdalam za pierwszym razem...mialam minimalna ilosc godzin... jaka moglam wyjedzic bo dobrze jezdzilam...nie mialam placow czy czegos takiego...zaraz jazda na miescie... wszystkie tetsy za pierwszym razem... czego Wam tez zycze ;) wiec znajomi moga tez miec racje-ale to jak ktos naprawde nie umie jezdziic i duzo godzin potrzebuje badz nie zdaje za pierwszym razem...
 
Ja oprocz specjalnych godzin obowiazkowych (12) mialam w sumie 20 jazd po 1,20h i to az tyle tylko i wylacznie na wlasne zyczenie, bo musialam popracowac jeszcze nad swoja pewnoscia siebie jako kierowca bo instruktor od poczatku mowil ze to jedyny problem, bo jezdzenie mam we krwi :-D Ale teraz smigam bez problemow i nie wyobrazam sobie zycia bez samochodu. Przeraza mnie jeszcze troche Autobahn ale to wszystko kwestia doswiadczenia - przyjdzie z czasem :-)
 
Hm, moja corka, niestety jeszcze niema pojecia o prowadzeniu samochodu, ale mysle, ze jak juz bedziemy sie zapisywac, to bede musiala ja poduczyc sama. Wiem to nie to samo co z instruktorem, ale zawsze cos. Inna jest sprawa taka, ze w PL jak ja zdawalam prawo jazdy, to godzin wzielam tyle ile mi potrzeba bylo, ale i tak oblewali nas na manewrach, a parkowac to moge mloda nauczyc sama. Czyli moze uda sie nadprogramowe godziny zminimalizowac. Zobaczymy. Z chlopakami jest latwiej, mam syna, ktrory ma 15scie lat i jemu do jazdy potrzeby juz tylko papierek, bo samochodem nauczyl go ojciec jezdzic. (TZN jak to zwykle bywa w przypadku mlodych chlopcow, papierek i pokora, bo czasem zapominaja, ze ulica to nie gra komputerowa).

Z autbahnem, to jest taki problem, ze jedzie sie praktycznie caly czas jedna predkoscia i nie wiele sie dzieje... na poczatku stresuje predkosc, a potem monotonnosc nuzy... no i ja dostaje oczoplasu od pasow.... ale co ja wam powiem, na koniec to i tak jest pikus w prownaniu do trasy pomiezdy przejsciem granicznym Frankfurt nad Odra a A4.... tam to mozna zwariowac, probujac sie zmiescic pomiedzy TIRami z ukrainy ;-)
 
reklama
Ja jazde kocham...na poczatku balam sie ze sobie nie poradze...ze tu w Berlinie za duzy ruch... :-D a teraz smieje sie sama z siebie...nabralam juz pewnosci w jezdzie...ale wiadomo-rozne rzeczy sie zdazyc moga...sama jezdze bardzo spokojnie-pewnie...a jak moj facet wsiada do mnie to juz po pol km.mam ochote go wywalic... ciagle tylko -uwazaj,hamuj!! :-D i kiedys to zrobie wypadek przez niego-bo on mnie tym straszy a ja mam wszystko przeciez pod kontrola...autobahny sie nie boje...lubie szybka jazde..nie lubie tylko ograniczen do 120 :-D ale jak juz mam 200-220 km/h na liczniku spinam miesnie :-D
 
Do góry