Nadia ja właśnie wróciłam z umówionej wizyty w szpitalu. Główka Niuni nisko i rozwarcie na "dobry palec" jak to lekarz określił, ale szyjka jeszcze długa , więc mam się obserwować. Wg niego do 5 listopada to na pewno nie donoszę, ale teraz oczywiście trzeba czekać jak się wszystko będzie rozwijało. Ja chyba oszaleję . Hormony tak jak Tobie skaczą mi na maksa. Wczoraj pół wieczora "ryczałam jak bóbr". Wszystkie moje lęki wychodzą ze zdwojoną siłą. Na dodatek mój gin ma dyżur dopiero we wtorek znów. Jeszcze dziś mam do Niego po południu dzwonić i zameldować jak się sprawy mają. A to słabo, o którym pisałam to na pewno nie cukier, bo wcześniej miałam takie słabości od cukru, ale nie tak intensywne i nie bolesne. Poza tym profilaktycznie zjadłam 3 ciacha i nic nie pomogło.
Pozdrawiam trzęsąc się jak osika.
Pozdrawiam trzęsąc się jak osika.