reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dobre rady rodziców :)

Dołączył(a)
5 Lipiec 2024
Postów
4
Cześć, nasz synek pojawi się na świecie dopiero w grudniu ale my już mamy wrażenie, że nasze życie się skończyło. Znajomi i rodzina mówią: „to już Twój ostatni wolny czas”, „koniec fajnych wakacji”, „będziesz marzyć o samotnym wyjściu do marketu na zakupy„ - ogólnie zastraszanie :D Proszę, napiszcie czy faktycznie to taki koniec świata? Jak reagujecie na dobre rady?
 
reklama
Cześć, nasz synek pojawi się na świecie dopiero w grudniu ale my już mamy wrażenie, że nasze życie się skończyło. Znajomi i rodzina mówią: „to już Twój ostatni wolny czas”, „koniec fajnych wakacji”, „będziesz marzyć o samotnym wyjściu do marketu na zakupy„ - ogólnie zastraszanie :D Proszę, napiszcie czy faktycznie to taki koniec świata? Jak reagujecie na dobre rady?
NO ja przez pierwszy rok życia syna nie wyszłam nigdzie sama 😂
 
Cześć, nasz synek pojawi się na świecie dopiero w grudniu ale my już mamy wrażenie, że nasze życie się skończyło. Znajomi i rodzina mówią: „to już Twój ostatni wolny czas”, „koniec fajnych wakacji”, „będziesz marzyć o samotnym wyjściu do marketu na zakupy„ - ogólnie zastraszanie :D Proszę, napiszcie czy faktycznie to taki koniec świata? Jak reagujecie na dobre rady?
To wszytko zależy jakie ci sie trafi dziecko ;)
Też slyszalam takie rzeczy, ale mi się trafił super egzemplarz. Wiadomo, że życie się zmienia. Ja karmie tylko i wyłącznie piersią, a udało mi się parę razy wyjść samej, młody został z tatą. To nie były długie wyjścia, ok godzinki, ale się dało. Wyjazdy na razie mieliśmy małe (syn ma 3.5 miesiąca), ale dobrze znosi podróże i będziemy planować coś dłuższego na pewno.
Co do reakcji na rady ja kiwałam głowa, uśmiechałam się i mówiłam "zobaczymy".
 
@Anna3490 rodzicielstwo wymaga poświęceń. Jednocześnie osobiście nie uważam, że dziecko jest przysłowiową kula u nogi. Z całą pewnością czeka cię teraz zmiana. Jednak, czy na gorsze? Dużo będzie zależało od ciebie, tego, co masz w głowie, jak będziesz o tym myślała. Miałam wymagające dzieci i brak pomocy z zewnątrz. Bywały trudne chwile, jednak moje dzieci obydwoje urodzone w tym samym roku nie powstrzymywały mnie przed działaniem. Jeśli tylko będziesz miała wsparcie cioci, babci, teściowej, teścia, koleżanki, znajomych itp, to tym bardziej będzie dobrze. Nie słuchaj tych tzw "złotych rad". Mnie też usiłowano negatywnie nastawić, ale sie nie dałam. Mówiłam zawsze: "pozwól mi sie samej przekonać jak będzie, a w razie konieczności pomóż zamiast straszyć". Ludzie od razu przestawali kontynuować.

Moim zdaniem, nie ma nic piękniejszego niż wychować dzieci. To zaledwie kilka lat, kiedy potrzebują cię na wyłączność. Potem idą do świata. Czasem ani sie nie obejrzą za rodzicami. I to też jest cudowne.

Ps. Pisze to z perspektywy bycia mamą 6 i 5 latka.
 
@Anna3490 rodzicielstwo wymaga poświęceń. Jednocześnie osobiście nie uważam, że dziecko jest przysłowiową kula u nogi. Z całą pewnością czeka cię teraz zmiana. Jednak, czy na gorsze? Dużo będzie zależało od ciebie, tego, co masz w głowie, jak będziesz o tym myślała. Miałam wymagające dzieci i brak pomocy z zewnątrz. Bywały trudne chwile, jednak moje dzieci obydwoje urodzone w tym samym roku nie powstrzymywały mnie przed działaniem. Jeśli tylko będziesz miała wsparcie cioci, babci, teściowej, teścia, koleżanki, znajomych itp, to tym bardziej będzie dobrze. Nie słuchaj tych tzw "złotych rad". Mnie też usiłowano negatywnie nastawić, ale sie nie dałam. Mówiłam zawsze: "pozwól mi sie samej przekonać jak będzie, a w razie konieczności pomóż zamiast straszyć". Ludzie od razu przestawali kontynuować.

Moim zdaniem, nie ma nic piękniejszego niż wychować dzieci. To zaledwie kilka lat, kiedy potrzebują cię na wyłączność. Potem idą do świata. Czasem ani sie nie obejrzą za rodzicami. I to też jest cudowne.

Ps. Pisze to z perspektywy bycia mamą 6 i 5 latka.
Dziękuję za podzielenie się Twoimi doświadczeniami. Pięknie to opisujesz. Gratuluję 6 i 5 latka i życzę dużo pięknych chwil :)
 
Cześć, napiszę tak mamy fantastyczną "4" (14l, 9l, 2l i prawie 7m), czasami owszem jesteśmy zmeczeni, ale nie wyobrażamy sobie życia bez dzieci .Co roku jeździmy na wakacje, co jakiś czas wyjazd za granicę, wycieczki w koło komina i jakoś to idzie... Nie słuchajcie rad i głupich komentarzy znajomych i rodziny.
Dobra organizacja to podstawa.
Ps. poza tym oni też pewnie mają rodziny i funkcjonują 🙃

Powodzenia życzę 😘
 
Cześć, napiszę tak mamy fantastyczną "4" (14l, 9l, 2l i prawie 7m), czasami owszem jesteśmy zmeczeni, ale nie wyobrażamy sobie życia bez dzieci .Co roku jeździmy na wakacje, co jakiś czas wyjazd za granicę, wycieczki w koło komina i jakoś to idzie... Nie słuchajcie rad i głupich komentarzy znajomych i rodziny.
Dobra organizacja to podstawa.
Ps. poza tym oni też pewnie mają rodziny i funkcjonują 🙃

Powodzenia życzę 😘
 
Wszystko zależy od dziecka, Twojego męża i ewentualnej pomocy innych osób.
U nas tak było, że długo syn nie chciał nic jeść, co dawał Mu mąż ( wiek około 6-8 miesięcy), wystarczyło,że ja podeszłam, wyjęłam mężowi z ręki łyżeczkę i dałam synowi, a ten już jadł.
Taki typ.
Aktualnie nie można go spuścić z oczu ( rok), bo wszędzie wejdzie i wszytsko sięgnie.

Ale znam znajomych, którzy mają dzieci, które są mega lajtowe.
Była u mnie znajoma na kilka dni z 6 miesięcznym dzieckiem i w ogóle nie czułam, że był z nią maluszek.
 
reklama
No pewnie że to koniec świata;) Nie no żartuje chociaż 😅🤭 Będzie i pięknie i trudno i bardzo intensywnie (no może z jednym dzieckiem aż tak nie...no ale zależy od dziecka). Macierzyństwo generalnie mi się kojarzy z przeróżnymi stanami,od ,,Ale on słodki/słodka!", ,,To najważniejsza rola mojego życia!" po ,,Jezu kiedy będę mogła wyjść wreszcie wyjść z domu sama" itd. Tak więc ani to różowa sielana ani żaden koniec świata. Każda z nas (i tatusiowie) jakoś tam się w końcu w tym odnajdują. Ba niektórzy nawet decydują się na wiele dzieci i się temu totalnie poświęcają. Słuchaj nie obrażaj nie odcinaj ale bierz dla siebie tylko to co Ci potrzebne.
 
Do góry