reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dobre rady...porodowe :)

W Trzciance też pytają się czy chcesz lewatywę, nigdy nie miałam robionej więc też byłam lekko zestresowana. Zgodziłam się bo wiedziałam, że wówczas może nie narobię do wanny w której rodziłam :) Tak jak to badanie przez położną, które było spokojne i intymne, tak i ta lewatywa nie była czymś dziwnym, w tamtym momencie jakoś tak stres samej lewatywy zchował się za tym co miało się zaraz wydarzyć :) Kiedyś słyszałam takie opinie, że po lewatywie nie dojdę nawet do wc, doszłam na luzie i wcale tak od razu mi się nie chciało. Potem prysznic i było ok. Jak ktoś wie, że źle znosi to wiadomo ze nie będzie się katował w dzień porodu :)

Mitaginka - ja wolę opcję radzić sobie sama, mieszkaliśmy wtedy jeszcze w kawalerce i nie wyobrażałam sobie jeszcze dodatkowej osoby. Teraz już mojej Mamy nie ma na świecie...mam nadzieję, że duchem będzie ze mną.
 
reklama
szkoda, że moja mieszka 150 km od nas, bo tak to mogłaby przyjść na chwilę, pomóc i pójść i znów przyjść itd. a tak to musiałaby przyjechać i być z nami 24 h na dobę, a właśnie nie wiem, czy tego chcę...

a propos lewatywy...nie miałam nigdy, więc nie wiem, czego się spodziewać :/
 
nasi rodzice mieszkają w Warszawie tak jak my i moja mama na pewno weźmie urlop-przez pierwsze dni nam pomoże-a potem podzieli się z moim mężem urlopem-tzn. Wojtek planuje wziąć 2-3 tygodnie urlopu a później weźmie moja mama, żeby z nami pobyć:)a tata ma swoją firmę i czasami może wpadać w ciągu dnia(dzięki temu teraz bardzo mi pomaga bo nie mogę jeździć już autobusami i tata mnie prawie wszędzie wozi)zresztą i tak widuje sie z moimi rodzicami średnio 2x w tygodniu albo i częściej i nie wyobrażam sobie, żeby ich przy nas nie było w tym najważniejszym momencie-nie chodzi tylko o pomoc przy dziecku(chociaż też:)ale przede wszystkim o wsparcie psychiczne,a wiem,że na początku mimo wielkiej radości z narodzin Maleństwa różnie bywa z psychicznym nastawieniem:)Ale to moze inna sytuacja bo jednak moi rodzice będe przyjeżdzać ale będą też wracać do siebie i gdy będziemy chcieli pobyć sami(ja,mąż i Melcia)to będzie to możliwe,a jak do kogoś przyjeżdzają rodzice i z nimi mieszkają nie ma tego komfortu.Według mnie jednak najważniejsze jest, zeby w tych pierwszych dniach/tygodniach mieć jak największe wsparcie i to zalezy czy czujesz że rodzice Ci dadzą takie wsparcie czy raczej będziecie oboje z mężem zmęczeni tą pomocą.
 
mitaginka ja bardzo zaluje tej decyzji ze nie pozwolilam mamie przyjechac, bo nawet w nocy pomoglaby jak Josh wtedy godzinami plakal... Teraz czyli juz KOLEJNY raz dalibysmy sobie rade, ale teraz wiem jak wsparcie i swiadomosc tego ze w razie "w" masz kogos kto zna sie na rzeczy pomaga świerzej mamie...
Prosze Cie nie sugeruj sie opiniami innych, co inni wola, bo ja tak zrobilam bo nie wyobrazalam sobie mieszkac z mama, bo inni tez chcieli miec czas dla siebie, bo w gazecie pisali ze pierwsze 2 tyg powinny byc dla was... Tymbardziej ze Twoja mama mieszka tyle km od was wiec jak cos nagle zacznie sie dziac i bedziesz jej potrzebowac nie przyjedzie... Przemysl to... Zawsze szybciej moze wrocic do siebie, a tak Ty bedziesz mogla lezec i cieszyc sie dzieckiem, maz przy Tobie, a mama moze np ugotowac obiad czy posprzatac dom, bo wam wtedy nie w glowie takie rzeczy a przeciez jesc trzeba, prac tez, a komu sie chce po porodzie przy takim malenstu stac przy garach czy pralce... Wszystko musialoby byc na glowie meza, a wiesz jak to oni...
 
i przedewszystkim pogadaj z mezem co on na to. Bo np moj bierze urlop od 1 kwietnia a pozniej po porodzie ( lub przed tego nikt nie wie kiedy bedzie dokladnie bedzie porod) bierze 2 tyg zwolnienia- wiem to 80% wyplaty no ale jakos damy rade :)
i mysle ze pomoc nie bedzie w takim przypadku potrzebna
 
i przedewszystkim pogadaj z mezem co on na to. Bo np moj bierze urlop od 1 kwietnia a pozniej po porodzie ( lub przed tego nikt nie wie kiedy bedzie dokladnie bedzie porod) bierze 2 tyg zwolnienia- wiem to 80% wyplaty no ale jakos damy rade :)
i mysle ze pomoc nie bedzie w takim przypadku potrzebna


a to zwolnienie to jakieś specjalne?
 
mitaginka - apropo odsyłania ze szpitala pytałam dziś moją gin czy w Miko też tak się może stać, stwierdziła że nie mam się czym obawiać, jak lekarzem prowadzącym jest lekarz pracujący w tym szpitalu to jest taka niepisana zasada że zawsze Cię przyjmą:-)
 
reklama
Dziewczyny, a radzicie, żeby po porodzie przyjechała na kilka dni np. mama (pokazać, co i jak, pomóc), czy lepiej zostać tylko z mężem i radzić sobie po swojemu?

Moja mama byla i teraz tez przyjezdza, choc straszyla mnie ze juz nie przyjedzie jak mialam humory(spadek hormonow, klopoty z karmieniem) i sie z nia caly czas klocilam. Szczerze mowiac przy pierwszym dziecku chcielismy wszystko sami i lekko mnie wkurzalo jak mi mowila co i jak ale teraz przyjme kazda pomoc, wiem ze z dwojka na poczatku lekko nie bedzie;-)
 
Do góry