reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

dobre rady...porodowe :)

apropos cc, pamiętam jak w trakcie swojej zerknęłam na lampę i zobaczyłam odbicie czerwonej plamy mojego brzucha rozciętego....tragedia. potem patrzyłam gdzie się dało, oby nie w górę. Jaśka owinęli w jakąś "szmatę" siostra wyszła z nim na korytarz i wręczyła tobołek tatusiowi. nie było opcji, żeby był na sali. w sumie to operacja..więc dla mnie zrozumiałe.
 
reklama
Hej, rzadko zabieram głos raczej tylko czytam ale tak powoli dopada mnie stres przed porodowy ja chyba nie będę miała wyjścia i będę musiała rodzić w klinice na Kopernika, bo mam cukrzycę ciążową i jestem na insulinie. Trochę mnie to przeraża bo słyszę same złe rzeczy to o położnych to o lekarzach jedyne co dobre to oddział noworodków i sprzęt.To moja pierwsza ciąża i cholernie boję się porodu a miejsce powinno się kojarzyć dobrze a w moim wypadku tak nie jest.
Co do porodu rodzinnego to jeszcze nie zdecydowaliśmy ale ja chyba wolę żeby mąż czekał na korytarzu ,nie wiem czy jak będzie przy mnie to się nie rozkleję.
Pozdrawiam mamuśki.:-)
 
moj m byl przy pierwszym porodzie od poczatku do konca i teraz tez nie wyobrazam sobie inaczej...wiedzialam ze w razie gdybym czegos potrzebowala jest ktos kto zawola polozna lekarza itp
a co do odwiedzin w szpitalu to odwiedzala mnie mama i pamietam ze w dzien po porodzie bylam tak slaba i krecilo mi sie w glowie ze nawet jak szlam do lazienki to nie zamykalam drzwi naklucz tylko ona stala pod drzwiami bo balam sie ze zemdleje i juz tam zostane ;)
 
moj m byl przy pierwszym porodzie od poczatku do konca i teraz tez nie wyobrazam sobie inaczej...wiedzialam ze w razie gdybym czegos potrzebowala jest ktos kto zawola polozna lekarza itp
a co do odwiedzin w szpitalu to odwiedzala mnie mama i pamietam ze w dzien po porodzie bylam tak slaba i krecilo mi sie w glowie ze nawet jak szlam do lazienki to nie zamykalam drzwi naklucz tylko ona stala pod drzwiami bo balam sie ze zemdleje i juz tam zostane ;)
zgadzam sie. Na sali porodowej jest tez potrzebny ktos kto bedzie trzezwo myslal i mogl pomoc w razie czego. Ja np gdyby nie moj P moglabym nie dostac ZZO i umrzec z wyczerpania... Kiedy ja juz nie mialam sily nawet oddychac to P polecial do lekarzy i wyplakal by anastezjolog ruszyl dupe i przyszedl. Dzieki niemu dalam rade, sama bym nie dala...

Do odwiedzin tez sie zgadzam. Pamietam jaki stres mialam jak szlam do kibelka a Josha musialm zostawic samego... Normlnie mialam czarne mysli ze zaraz mi ktos go uprowadzi albo cos. Dopiero jak P przyszedl moglam ze spokojem isc za potrzeba czy sie wykompac.
 
Dziewczynki ja mam kilka pytań do doświadczonych porodem mamusiek.

1.Czy lewtywa jest obowiązkowa,czy boli,czy wykonuje ją położna czy trzeba samemu .Jak długo trwa wypróżnianie po lewatywie??
2.Czy obowiazkowe jest golenie krocza ?
3.Czy można pić nie tylko wodę podczas porodu,np.jakieś napoje energetyzujące ?
4.Opłate za znieczulenie dokonuje się na ip czy dopiero po porodzie ,
5.Czy zdażyło się Wam prwie stracic przytomność lub po prostu zemdleć podczas porodu np.z bólu?
6.Czy oprócz zzo są podawane jeszcze inne leki przeciwbólowe ,rozkurczowe minimalizujące ból,mialyscie coś podobnego podawanego?
7.Lepiej wybrać sale pojedynczą(dopłacić)czy mieć współlokatorkę na czas porodu.Nie mogę się zdecydować ,po prostu na takiej jedynce będę sama a na dwójce z drugą kobitką i zawsze można się podtrzymywać na duchu.
Jak będziecie kochane miały czas to z góry dziękuje za odpowiedz na moje pytania.Całuje
 
Dziewczynki ja mam kilka pytań do doświadczonych porodem mamusiek.

1.Czy lewtywa jest obowiązkowa,czy boli,czy wykonuje ją położna czy trzeba samemu .Jak długo trwa wypróżnianie po lewatywie??
2.Czy obowiazkowe jest golenie krocza ?
3.Czy można pić nie tylko wodę podczas porodu,np.jakieś napoje energetyzujące ?
4.Opłate za znieczulenie dokonuje się na ip czy dopiero po porodzie ,
5.Czy zdażyło się Wam prwie stracic przytomność lub po prostu zemdleć podczas porodu np.z bólu?
6.Czy oprócz zzo są podawane jeszcze inne leki przeciwbólowe ,rozkurczowe minimalizujące ból,mialyscie coś podobnego podawanego?
7.Lepiej wybrać sale pojedynczą(dopłacić)czy mieć współlokatorkę na czas porodu.Nie mogę się zdecydować ,po prostu na takiej jedynce będę sama a na dwójce z drugą kobitką i zawsze można się podtrzymywać na duchu.
Jak będziecie kochane miały czas to z góry dziękuje za odpowiedz na moje pytania.Całuje

Postaram się odpowiedzieć, przynajmniej na podstawi swoich doświadczeń, mam nadzieję,że pomogę.
ad.1 Lewatywa nie jest obowiązkowa, nie boli, ale do przyjemności nie należy. U mnie wykonywała ją położna i cieszę się,że się na nią zdecydowałam. Wypróżnienie chwila moment.

ad.2 Całego nie tylko przy ewentualnym cięciu. Ja na wszelki wypadek sama się ogoliłam.

ad.3 mi na porodówkę nie pozwolono wnieść jedzenia, tylko wodę. Ale już dziewczyny tutaj pisały,że warto wziąć jakieś landrynki czy coś małego słodkiego,żeby energii sobie dostarczyć.

ad.4 Ja miałam zzo ze względu na bardzo dłgi poród i sami mi dali bez opłaty. Nie w każdym szpitalu wogóle można to kupić, muszą być medyczne wskazania. Musisz się dowiedzieć w szpitalu, w którym będziesz rodzić, jak to u nich wygląda.

ad. 5 tak zdarzyło się, ale ja miałam na prawdę ciężki i długi poród

ad.6 ja nic nie dostałam, tylko na rozszerzenie rozwarcia żel, masaż szyki- ręczny, oksytocyna na skurcze, ale to wszystko potęgowało bol, a nie minimalizowało

ad 7 jeżeli nie rodzisz z osobą towarzyszącą, to bym brała dwójkę, ale jeżeli z kimś, to sama.
 
w zasadzie wszystko zostało już powiedziane.
ja też goliłam się sama.
lewatywy nie mialam bo oba razy mnie solidnie rpzeczyściło przed...

co do jedynki i dwójki, przy Starszaku miałąm dwójkę, przy Młodym jedynkę. na ten czas zdecydowanie polecam jedynkę. nie potrzebujesz tu towarzystwa, odpoczywasz po porodzie z dzidzią, nie masz męczących gości towarzyszki na karku, zależy też na kogo trafisz ale to zawsze może być loteria. lepiej w tym czasie, być moim zdaniem w jedynce bo trzeba wietrzyć to i tamto żeby się szybko wygoiło, a jak odwiedzi Cię mąż to mozesz swobodnie porozmawiac czy nawet poplakać się, a radą służą położne.
moja koleżanka trafiła na współlokatorkę 16sto latkę, która nie chciała ciąży i dziecka i zatruwała jej pobyt w szpitalu:(
można też trafić na kogoś doświadczonego i sympatycznego, ale to jest loteria i dla mnie jednak intymność, komfort jest w tej sytuacji najważniejsze

p.s. laska z którą leżałam, przebierała w nocy synka do którego tak dużo i półgłosem mówiła żeby ją słyszał że mnie obudziła, a byłam wykończona i chciałam spać bo dziecko moje też budzilo sie co 3 godz.na cyca!!
 
no właśnie- ja też słyszałam, że człowiek chce wtedy odpocząć, wyspać się, potrzebuje intymności, a może trafić na osobę, do której będą przychodzić tłumy...

słyszałam też, że zdarza się tak, że leży się w dwuosobowej sali po porodzie z kobietą, która poród ma jeszcze przed sobą...dziwne to, bo wiadomo, że potrzeby przed i po porodzie są zgoła inne...
 
reklama
1. lewatywa obowiązkowa nie jest, jedyny raz miałam ją robioną w wieku 13 lat przed operacją, przed porodem się nie zgodziłam. wzięłam czopka - za pierwszym razem, za drugim cały dzień miałam biegunkę wręcz, więc sensu nie było
2. golenie krocza jeśli już, to tylko na tyle by można było zszyć rozcięcie
3.nie polecam Ci nopoi energetyzujących w ciąży, przy porodzie też nie, te które zawierają koffeinę będą wręcz niebezpieczne. pomieszane z lekami, może być niezły koktajl. myślę, że mogłoby to mieć wpływ na tętno płodu itp
4. niektóre szpitale mają zzo darmowe (np Wyszków - lekarz sam pytał dziewczynę przy mnie, czy wytrzyma, czy jej coś podać)
tam gdzie się płaci, to raczej "po"
5. widziałam jak kobieta zasypiała między skurczami ze zmęczenia.
6. Konrad rodził się 2 doby, proponowali mi wręcz cc, ale nie chciałam. po pierwszej dobie siostra cośmi podała (dolargan??) i spałam kilka godzin nie czując skurczy. potem akcja się prędko rozkręciła. ( to moje ulubione MSWiA w Wawie)
7 po urodzeniu Jasia leżałam na sali z 5 dziewczynami. teraz wolę jedynkę, bo można było oszaleć. odwiedziny, głupie dyskusje, płacz dzieci, ciągłe telefony. wrrrrr. przy starszych chłopacach miałam po dwie koleżanki i akurat trafiło się sympatyczne towarzystwo. loteria....
 
Do góry