Rodziłam 3x w jednym mieście, ale za każdym razem w innym szpitalu. I tylko w jednym podkreślali, że musi być fotelik na wyjście i sprawdzali, jak wynosimy dziecko. W pozostałych wydawało się, że nikogo to nie obchodzi - i to nie tylko dlatego, że mieliśmy fotelik, więc nie było powodów zwracać nam uwagi. Moja znajoma wyniosła z oddziału i ze szpitala dziecko sama na rękach i nikt nic nie powiedział.
Dla mnie to trochę teoretyczno-marketinogowa sciema z tym dobieraniem pierwszego fotelika. Dziecko tak szybko rośnie, że nie wiem, jak mieliby ocenic, czy za miesiąc czy pół roku fotelik będzie dobry. A na moje małe noworodki z masą 2500 to żadna wkladka nie dałaby rady, musiałam sama robić wkładkę z recznikow (co oczywiście jest niehomologowane i może zaburzac parametry bezpieczeństwa, ale też dlatego dzieci właściwe nie jeździły autem w pierwszych miesiącach życia.