reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Długa podróż z dzieckiem

reklama
Nie wiem w jakim celu, no ale może tak było :)

Moze sam nie wiedzial..?
Zapewniam cie, ze o czyms takim nie słyszałam i tu gdzie mieszkam nie ma takich zaleceń. Mało tego, szpital wypytuje przed wypisem czy mam odpowiedni fotelik dla dziecka. Nie jestem pewna czy by mnie wypisali gdybym im powiedziała, ze nie mam.
 
Ja mówię o jednorazowej sytuacji, jak sie wychodzi ze szpitala przecież, a nie o stalym pozyczaniu
Najpierw wyjście ze szpitala, a od razu później wyjazd do sklepu z fotelikami? Nie żeby coś, ale po porodzie ani sama się nie czułam na tyle dobrze, żeby jeździć dosyć daleko, ani noworodka nie chciałam po sklepach ciągać. Jeszcze żeby go ciągle przekładać. A jak pojechać np miesiąc po urodzeniu, to przez miesiąc pożyczać? Jak ktoś ma to sam potrzebuje.
 
Moze sam nie wiedzial..?
Zapewniam cie, ze o czyms takim nie słyszałam i tu gdzie mieszkam nie ma takich zaleceń. Mało tego, szpital wypytuje przed wypisem czy mam odpowiedni fotelik dla dziecka. Nie jestem pewna czy by mnie wypisali gdybym im powiedziała, ze nie mam.
Również słyszałam takie przypadki, że szpital wręcz wymagał posiadania nosidełka przy wyjściu mamy z noworodkiem ze szpitala.
 
reklama
Rodziłam 3x w jednym mieście, ale za każdym razem w innym szpitalu. I tylko w jednym podkreślali, że musi być fotelik na wyjście i sprawdzali, jak wynosimy dziecko. W pozostałych wydawało się, że nikogo to nie obchodzi - i to nie tylko dlatego, że mieliśmy fotelik, więc nie było powodów zwracać nam uwagi. Moja znajoma wyniosła z oddziału i ze szpitala dziecko sama na rękach i nikt nic nie powiedział.

Dla mnie to trochę teoretyczno-marketinogowa sciema z tym dobieraniem pierwszego fotelika. Dziecko tak szybko rośnie, że nie wiem, jak mieliby ocenic, czy za miesiąc czy pół roku fotelik będzie dobry. A na moje małe noworodki z masą 2500 to żadna wkladka nie dałaby rady, musiałam sama robić wkładkę z recznikow (co oczywiście jest niehomologowane i może zaburzac parametry bezpieczeństwa, ale też dlatego dzieci właściwe nie jeździły autem w pierwszych miesiącach życia.
 
Do góry