marta18691
Fanka BB :)
W większości potrzebuje fotelik cały czas nie każdy ma od kogos pożyczyćNie każdy ma od kogo pożyczyć.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
W większości potrzebuje fotelik cały czas nie każdy ma od kogos pożyczyćNie każdy ma od kogo pożyczyć.
Ja mówię co mi powiedział sprzedawca
Nie wiem w jakim celu, no ale może tak było
Najpierw wyjście ze szpitala, a od razu później wyjazd do sklepu z fotelikami? Nie żeby coś, ale po porodzie ani sama się nie czułam na tyle dobrze, żeby jeździć dosyć daleko, ani noworodka nie chciałam po sklepach ciągać. Jeszcze żeby go ciągle przekładać. A jak pojechać np miesiąc po urodzeniu, to przez miesiąc pożyczać? Jak ktoś ma to sam potrzebuje.Ja mówię o jednorazowej sytuacji, jak sie wychodzi ze szpitala przecież, a nie o stalym pozyczaniu
Również słyszałam takie przypadki, że szpital wręcz wymagał posiadania nosidełka przy wyjściu mamy z noworodkiem ze szpitala.Moze sam nie wiedzial..?
Zapewniam cie, ze o czyms takim nie słyszałam i tu gdzie mieszkam nie ma takich zaleceń. Mało tego, szpital wypytuje przed wypisem czy mam odpowiedni fotelik dla dziecka. Nie jestem pewna czy by mnie wypisali gdybym im powiedziała, ze nie mam.
A nie można było w wózku do domu zawieźć? Ja mam tak blisko szpital, że rozważałam taką opcję, ale mąż się uparł na samochódRównież słyszałam takie przypadki, że szpital wręcz wymagał posiadania nosidełka przy wyjściu mamy z noworodkiem ze szpitala.
A to już nie do mnie pytanie, bo ja miałam szpital 30km od miejsca zamieszkania, więc chciał nie chciał padło na nosidełko.A nie można było w wózku do domu zawieźć? Ja mam tak blisko szpital, że rozważałam taką opcję, ale mąż się uparł na samochód
A nie można było w wózku do domu zawieźć? Ja mam tak blisko szpital, że rozważałam taką opcję, ale mąż się uparł na samochód