Cookie_
Moderator
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2019
- Postów
- 3 021
To prawda, że wszystko zależy od dziecka. Syn włożony do samochodu, gdy ten tylko na trasie nabierał prędkości zasypiał i spał jak suseł. Zatrzymywaliśmy się tylko na karmienia i przewinięcie. Nigdy nie marudził, uwielbiał jazdę samochodem. Córka płakała, gdy tylko samochód zatrzymywał się np.na czerwonym świetle czy w korku. Po trasie też nagle potrafiła rozpłakać się tak, że trzeba było szybko szukać jakiegoś zjazdu. To była istną loteria, jeden wypad spokojny a inny przeryczany Dopiero po roczku wszystko wróciło do normy i polubiła podróżowanie. Wreszcie podróżowanie z nią stało się przyjemnością