a ja na chwilkę tylko, bo próbuję ogarnąć się po przyjeździe do domu, a przed wyjazdem. moje dziecię wczoraj ostro zabalowało na festynie, a później koncercie Eleni, zachwycony podobno. szkoda, że ja w tym czasie w pracy siedziałam, ale ważne że Maćkowi się podobało. a dziś syn zrobił mi niesamowitą niespodziankę
ojciec zawsze odbiera mnie z pociągu, bo nie ma do nas zbyt często autobusów, wysiadam z walizą, a tu słyszę z megafonów na dworcu znajomy głosik - 'mamusiu, twój synek czeka na ciebie'
oczywiście to Maciek!!
omal się nie poryczałam ze wzruszenia i pędem na dworzec w poszukiwaniu syna! okazało się, ze urzędował w pokoju dyspozytorki czy jak to się nazywa, oczarował panią kompletnie, podnosił i opuszczał szlabany, oglądał jej pracę, i gdy wjechał mój pociąg pozwoliła mu przez głośniki przywitać mnie
chyba nie muszę mówić jak się czułam
poza tym weekend jak wspomniałam w pracy, a jutro jadę do Charkowa jak dobrze pójdzie i przez dobry tydzień odpoczniecie ode mnie;-) zmykam może jakieś bluzki powyciągać, bo tam prawie 30 stopni, i pewnie kolejny raz film sobie obejrzę, bo ma być 'to właśnie miłość' na jedynce. dobrej nocki kobitki.