anaconda, ubawiłaś mnie tą starością

a wiesz, ja zimą, jak odmroziłam twarz, zaczęłam stosować taki krem za 4zł z ziaji, oliwkowy, z białą nakrętką. b. delikatny, może też być dla malutkich dzieci. i powiem że jest genialny, właśnie kupiłam drugie opakowanie. wchłania się pięknie, i dobrze mi robi na skórę. cerę mam fatalną, bo naczynkową do tego z trądzikiem różowatym, i po większości kremów miałam zawsze i tak lekko zaczerwienioną. a teraz zwłaszcza rano jak wstanę nic! prawie idealnie. jak dla mnie szok.
Muminka, ty pisz jak wrażenia z samolotu
Kasiu, witamy! mam nadzieję, ze nie tylko z doskoku, ale że na stałe u nas zagościsz

tym bardziej że tą zielenią tyle radości wnosisz

może plagiatu się dopuszczę i też zmienię kolor czcionki bo mnie zima dołuje, a skoro na forum się spędza tyle czasu może to naładuje akumulatory
oj, za waszym irlandzkim wątkiem to mi tęskno.. pisałam tam dawno temu, kiedy on tylko się rozkręcał i ostatnio żaliłam się
anineczce że chętnie bym do was wróciła. i na bb, i w realu;-) i to chyba jest odpowiedź na to o co pytasz. w ogóle temat - rzeka. zacznę od tego, że kiedyś sobie wykrakałam, że już zawsze będę rozdarta między Pl i Ie i tak się stało. nie wyjeżdżałam do Irlandii żeby zarobić /choć potem pracowałam/, a i zaczynałam tam żyć w czasach przedunijnych, było więc nieco inaczej niż teraz. został mi ogromny sentyment do kraju. i gdybym miała drugi raz podjąć decyzję - do Pl bym nie wróciła. wtedy było inaczej, musiałam, kończyłam doktorat, mnóstwo spraw, egzaminy, malutkie dziecko. nie mogło być inaczej. potem rozstałam się z ojcem Maćka i dostałam tu pracę na uczelni i tak utknęłam. ale nie jest mi dobrze. inne życie, inny świat. bez uśmiechu, w dużo bardziej jak dla mnie skomplikowanej rzeczywistości. jak pisałam tu nawet kilka postów temu przeraża mnie to, że młody nie będzie w szkole mundurka nosił. trudno się tu żyje, biurokracja, mentalność, zarobki.. wszystko przytłacza. kiedy wracasz z całą rodzinką, masz tu przyjaciół na pewno będzie inaczej. ale dla mnie długo było nie do pojęcia, jak można komuś nie podziękować, jak można się nie uśmiechać, nie wyjść z domu bo pada deszcz, nie zagadać się z obcym człowiekiem.. to co w Ie było oczywiste tu okazało się dziwne. a żeby było śmieszniej mi jest o tyle trudniej, ze dużo czasu spędzam na Ukrainie, a abstrahując od różnic w poziomie życia, kulturowych itd. to mieszkańcy obu państw mają bardzo podobny sposób bycia! a ja tkwię po środku i się gubię;-) do tego nie wiem jak u ciebie, ale u mnie dużą rolę grało takie irracjonalne uczucie bycia na ciągłych wakacjach. chyba często tak jest gdy nie mieszka się w ojczystym kraju.. a mi się to podobało.
kiedyś moja koleżanka powiedziała, że kto raz mieszkał za granicą nigdy nie będzie miał swojego domu. i obawiam się, ze to prawda. pytaj o wszystko, na pewno na ile będę potrafiła odpowiem. ale z zastrzeżeniem że to bardzo subiektywne
