atfk, zabiłaś tym linkiem



rany, jest cudny!!! muszę podesłać znajomym
agatulka, mi się fryzurka podoba

co prawda po obcięciu włosów na krótko uznałam kiedyś że jest z nimi więcej kłopotów niż z długimi, ale u kogoś - ekstra! u ciebie na pewno!
zuzkus, oj, na poprawę humoru to tylko ten link dziś chyba.. u nas słońce, wiec tym bardziej współczuję zimy za oknem
anaconda, może wcale córka właścicielki nie będzie miała takich pomysłów, może wszystko zostać po staremu. i tego wam życzę. a znajomym to chyba bym następnym razem powiedziała wprost, skoro nic nie dociera. ale chyba każdy takich ma.. moi rodzice mają znajome małżeństwo, które mnie irytuje, a co dopiero ich - on od razu po przyjeździe zasypia w fotelu, a ona siedzi krótko, pół godzinki i do domu, a potem gdy oboje są ubrani stoją przy drzwiach i dopiero zaczyna się gadania! kiedyś patrzyłam na czas - prawie dwie godziny. mojej matce nogi w tyłek włażą, a oni na każde hasło żeby wrócić do pokoju reagują tak że nie, już wychodzą, i stoją dalej
z kolei czas jakiś temu wpadł do mnie, wtedy do nas właściwie, kolega. przyszedł na chwilę, w porze obiadowej. a gdy od nas wychodził na dworze śpiewały ptaki i ludzi szli do pracy.. ale przynajmniej rozmowa była świetna. zresztą ja lubię do dziś siedzieć nocami, a młody zasypia bez kłopotu, ale jak u was - współczuję.
dotmar, ale bidule z was.. i Emilka, i ty musicie naprawdę się męczyć. niech to szybko minie..
a ja dziś zdycham na żołądek. biorę antybiol który mi jak widzę ewidentnie szkodzi. mimo że łykam jakieś osłonowe bakterie jestem zdechła i mi niedobrze, a żołądek boli jak diabli. ale mus to mus, jakoś przetrwam.
hehe, widzę o listonoszach - w pon. znalazłam w skrzynce awizo, mimo, że wszyscy byli w domu. nie pierwszy już raz. a skargi - mogę sobie wsadzić. marudzę na poczcie i nic, zero odzewu i nic się nie zmienia.