reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dieta naszych dzieciaków :) mniam mniam

Pabla ja nie daję w ogóle kaszek, kleików i mleka modyfikowanego i mała nie wygląda na zagłodzoną;-) No i nie będę tego dawać, dopóki mi lekarz nie zaleci, więc być może dopiero za parę miesięcy.
 
reklama
ja jeszcze w ogole nic nie daje oprocz mleka
a juz z kaszkami i kleikami to napewno spieszyc sie nie bede
to samo manna i inne gluteny mnie nie interesuja
 
Oj, to mnie pocieszyłyście:-)
I Ty Roni też - już myślałam że tylko ja tak na końcu z jedzeniem jestem....jakaś chyba nienormalna jestem bo mam opory we wprowadzaniu czegoś nowego, kompletnie nie wiem dlaczego...pozatym mętlik w głowie co kiedy i jak wprowadzać a moja lekarka nie jest za bardzo pomocna:-(
 
nie chce sie wymadrzac, ale NIC sie nie stanie jak poczekasz nawet jeszcze miesiac z wprowadzaniem czegokolwiek
w sumie po piatym miesiacu dzieci butelkowe juz moga probowac cos jesc wiecej, ale od prob do jedzenia calych posilkow dosc dluga droga
ja nie mam wyrzutow sumienia i mnie nie kreca jeszcze nowosci wcale, Blu raz jadla jablko, raz jakas tam dynie maz jej dal i finito
kaszek i kleikow jeszcze na oczy nie widziala, a manne o ile zobaczy to razem z bulkami po 10 mc
Pabla, troche sie nie dziwie ze sie stresujesz, dziewczyny daja rozne roznosci, ale to nie znaczy ze Ty tez musisz...dziecko poczeko i mu nie robi rozniecy co je, ono chce sie najesc
 
Dziewczyny, Wy dajecie widzę kaszki, kleiki itp....czy dziecko bez tego moze sie obejść? Ja sie boje dawać kaszki ryzowe ze względu na zaparcia, a wydaje mi sie że po kleiku kukurydzianym znowu mała strasznie pruka i się pręży. Zastanawiam sie czy wogóle jej dawać lub ewentualnie wprowadzic jak juz potestujemy warzywka i owoce. Albo będę dodawać troche do tych deserków czy zupek...jak myslicie?

Ja jak zaczęłam dawać kleik to Adaś za każdym razem kiedy go jadł w tym samym czasie robił kupę. I tak jest do dziś tylko z tą różnicą że teraz nie dostaje kleiku bo się zrobił beee i pluje nim na odległość , więc daje mu Misiowy Ogródek puree o smaku dyniowym Nestle( fotografia poniżej). Kleiku ryżowego nie dawałam bo właśnie podobno może spowodować zaparcia, więc jadł tylko kukurydziany. Aczkolwiek to puree jest ryżowe i kupa idzie nawet 3 razy dziennie, no ale Adaś nigdy nie mial problemów z kupką. Teraz kleik je jedynie w zupkach jako zagęszczacz jak zrobi mi się za rzadka zupka.
Kaszkę dałam raz na spróbowanie(dostaliśmy próbkę nestle o smaku malinowym) ale bez entuzjazmu było. A jako że masakryczna ilość cukru tam jest to odstawiłam. W tym puree co teraz mamy nie ma cukru. Pierwszego dnia jak dałam puree było lekkie zdiwienie i tak nie bardzo szło jedzenie, ale następnego dnia krzyczał o jeszcze. Także będę podawać ten puree bo sa chyba 3 smaki. Kaszy mannej nie podawałam jeszcze , ale może dostanie dzisiaj. Zobaczymy!
 
Ostatnia edycja:
Andula biedulko współczuję!! Jak czytałam twoj opis to normalnie ciarki po mnie przeszły:-(, dobrze że miałaś obok siebie siostrę, która zachowała zimną krew!!

Dziewczyny doradzcie mi jak mam swoją paniusię przekonać do marchewki albo co zaczać innego dawac....:-(może zacznę od początku: w czwartek byliśmy na kontroli i pani doktor stwierdziła, ze powinnam małą dokarmiać (trochę się zdziwiłam, ponieważ jak byłam trzy tygodnie wcześniej w naszej przychodni z małą to druga doktórka powiedziała, ze misia jest drobna ale mieści się w centylach i ogólnie powinnam zacząć wprowadzać inne pokarmy niż cyc dopiero po 6 m-cu!!) Trochę dziwne, nie uważacie?? No ale zastosowałam się do poleceń tej "od dokarmiania" i wyposażyłam się w : miseczki, łyżeczki (taką zwykłą i taką która zmienia kolor jak potrawa za gorąca - czyli dla tatusiowego użytkowania ;-)) podgrzewacz, zestaw marchewki i jabłuszek, wysprzątałam jedną szafkę w kuchni na akcesoria i jedzonko misi, no i chyba by było na tyle.....ponieważ mała ni chorobci nie chce jeść marchewki! wszystko co jej pakuje do buźki to wypluwa:-( jak Wy to robicie, że wasze pociechy wcinają aż uszki im się trzęsą????
 
tosika, jak karmisz piersią to faktycznie masz jeszcze czas na wprowadzanie nowości. Najlepiej skonsultować to z lekarzem.
Ja gdybym chciała dawać samo mleko to byłoby ciężko.....młoda potrafi wypić 300 ml mleka i krzyczy o więcej....:-D
Młoda się musi nauczyć, wkońcu to nowy smak, konsystencja itp.
Moja młoda uwielbia słoiczki:-):-):-):-)
A do domowych zupek ją przekonałam dodając tam mleczko:-D u mnie zadziałało.
 
reklama
Tosika, cierpliwości - chyba żadne z naszych dzieciaczków od pierwszego wejrzenia posiłków stałych nie pokochało;-) A tak w ogóle to chyba lepiej jak się zdecydujesz na jedną lekarkę, bo przy dwóch tak sprzecznych zaleceniach, to co rusz bedziesz mieć dylematy
 
Do góry