Ja jem wszystko i nic nie zauważyłam u Adasia. Nam doktpr powiedział, że dziecku nie powinno nic zaszkodzić, co mama jadła w trakcie ciąży, bo juz i tak się do tego przyzwyczaiło. No może tylko ograniczam się z fasolką i innymi 'wzdymaczami', nie wykluczyłam ich całkowicie, tylko nakładam sobie mniej niz zwykle
reklama
No właśnie... koleżanka rozmawiała z przyjaciołką ze Szwecji i tam nie ma czegoś takiego jak "dieta mam karmiących piersią", ale u nas jest jakiś taki mit, zeby na wszystko strasznie uważać... ja tak robiłam...
a do kiedy chcecie karmić piersią?
a do kiedy chcecie karmić piersią?
Ostatnia edycja:
...
a do kiedy chcecie karmić piersią?
Ja to juz mam dość Tylko boję się go odstawić zupełnie, żeby nie zaczął mi chorować... Prawda jest taka, że gdyby nie mój mąż to pewnie przestałabym karmić piersią juz po pierwszym tyg. tak miałam serdecznie dość!! Później poszło juz gładko... Teraz też mówi mi, że mam karmić. Normalnie przymus czuje....
Ja to juz mam dość Tylko boję się go odstawić zupełnie, żeby nie zaczął mi chorować... Prawda jest taka, że gdyby nie mój mąż to pewnie przestałabym karmić piersią juz po pierwszym tyg. tak miałam serdecznie dość!! Później poszło juz gładko... Teraz też mówi mi, że mam karmić. Normalnie przymus czuje....
a czemu nie chcesz już???
Przy butelce czuję, że mam większa kontrolę nad tym, ile je. Przy cycku często zasypia, nie najada się do końca, po czym w nocy budzi się po 2h na dokładkę. Juz jestem tym zmęczona
POza tym od jakiegoś czasu ma na buzi pełno pryszczyków- trądzik niemowlęcy. Lekarz powiedziła nam, że zejdzie jak przestanę go karmić piersią, że tak reaguje jego wątroba na subs. zawarte w moim mleku, że nie wszystko jeszcze potrafi przyswoić.
No i juz całkiem egoistyczny powód- żeby móc spokojnie podrzucic go komuś do opieki na kilka dni, żeby wyrwać się na narty i odpocząć Coprawda próbowałam ściągać pokarm laktatorem, ale jakoś nie jestem do tego przekanana.
Każda mama chyba sama musi podjąć taką decyzję, ale dłużej niż do 6 miesiąca na pewno nie wytrwam.
POza tym od jakiegoś czasu ma na buzi pełno pryszczyków- trądzik niemowlęcy. Lekarz powiedziła nam, że zejdzie jak przestanę go karmić piersią, że tak reaguje jego wątroba na subs. zawarte w moim mleku, że nie wszystko jeszcze potrafi przyswoić.
No i juz całkiem egoistyczny powód- żeby móc spokojnie podrzucic go komuś do opieki na kilka dni, żeby wyrwać się na narty i odpocząć Coprawda próbowałam ściągać pokarm laktatorem, ale jakoś nie jestem do tego przekanana.
Każda mama chyba sama musi podjąć taką decyzję, ale dłużej niż do 6 miesiąca na pewno nie wytrwam.
blond_20
Czarownica
Anai to Twoj wybor.ja Cie doskonale rozumiem i podziwiam Was ze juz tyle karmicie.mi to po prostu nie pasowalo kompletnie i jakbym miala mozliwosc wybory po raz drugi to tez przestalabym karmic...a propos chorob...chodze na spacery z kolezanka, jej synek jest 4 dni starszy od Rafalka i on co chwile ma ktar a teraz jest juz calkiem chory mimo ze ona karmi go tylko piersia....chodzimy razem nawsze, ta sama pogoda, ten sam wiatr i ubrani tak samo, a moj mimo ze na butli jeszcze odpukac nie byl chory....wiec z ta odpornoscia cos nie do konca jest tak pieknie na naturalnym...ja Cie nie chce namawiac zebys przestala karmic tylko chce Ci pokazac ze wcale nie musisz sie dolowac z tego powodu i tlumaczyc...bo jak widac nie zawsze jest tk pieknie. a moj po sztucznym jest zadowolony i przesypia cale noce...
Martynka1987
Mama Rafałka i Roksanki!!
Ja tez jem wiekszosc rzeczy. Unikam tylko cytrusów, chociaz mandarynke czasem jedna sobie zjem :-) No i jakies kapusty, grzyby, czy owoce pestkowe to w rozsadnych ilosciach czyli tak na sprobowanie po łyżce, he he :-) Ostatnio zjadłam np. zapiekanke z pieczarkami i serem i małemu nic nie było, a jutro na obiad chcemy pizze zamowic, bo juz dawno nie jedlismy :-) No i unikam raczej wszystkiego co z octem, z reszta nie lubie wiec nie jest tak zle :-) Jakies swieze warzywa typu ogorek to pażyłam goraca woda tylko i jadłam normalnie :-)
Tylko ostatnio mam problem bo mały mi płacze bardzo czesto przy cycku, wrecz sie wydziera, dopiero jak uda mi sie go uspokoic albo sie wypłacze to ciagnie normalnie... Nie wiem co jest?? Pokarm mi leci normalnie, na pewno ilosciowo wystarcza, wiec nie wiem o co chodzi.
Tylko ostatnio mam problem bo mały mi płacze bardzo czesto przy cycku, wrecz sie wydziera, dopiero jak uda mi sie go uspokoic albo sie wypłacze to ciagnie normalnie... Nie wiem co jest?? Pokarm mi leci normalnie, na pewno ilosciowo wystarcza, wiec nie wiem o co chodzi.
Ja też jem normalne ... tzn na początku jakoś się straszne bałam a teraz jem co mi wpadne w ręce hehe fasoli jeszcze nie prubowałam a 5tak to wszytko i jest ok. Co do długości karmienia cycem ja to próbuję na wszytkię możliwe sposoby małego z butli karmić ... ściągam pokarm i nic ... maly jak tylko poczuje smoka to jest płacz, myślałam że te 6 miesięcy pokarmie i już ale zapowiada się dłuższa jazda :-(
reklama
Co do karmienia piersią - to pewnie, ze każda mama ma wybór i powinna sama decydować. Najważniejsze, żeby była szczera, a nie wymyślała, że nie karmi, bo nie może (to chyba wynika z presji jaka jest wywierana na mamach, żeby karmiły naturalnie). Przecież nie ma przymusu!
Ja od początku chciałam karmić jak najdłużej, a przynajmniej 1/2 roku, ale nie wykluczam, że z jakiegoś powodu nie odstawię Mariki od cyca. Na razie tak mi wygodnie. Wiadomo, na piwko chętnie by się wyskoczyło, albo podrzuciło ją na dłużej mamie, ale ja to lubię nawet jak ona się przysysa...
Ja od początku chciałam karmić jak najdłużej, a przynajmniej 1/2 roku, ale nie wykluczam, że z jakiegoś powodu nie odstawię Mariki od cyca. Na razie tak mi wygodnie. Wiadomo, na piwko chętnie by się wyskoczyło, albo podrzuciło ją na dłużej mamie, ale ja to lubię nawet jak ona się przysysa...
Podziel się: