Witam,
Naja to ciekawych mamy learzy, moja mowila odwrotnie, juz dawac miesko. Jak sie pozniej okazalo to zelaza jest przy minimim, ale jeszcze w normie (ja mialam w krwi sporo zelaza, bo tydzien wczesniej robilam badania, wiec od mnie dostawala dawke), zreszta tak ma wiekszosc dzieciaczkow, zadko kiedy sie zdaza, by nie miala poczatkow anemii.
Sonia kiepsko z jedzeniem, tj. jadla sporo, ale nowosci z dystansem. Dania z miesem juz jadla, deserki opornie, ale jabuszko lubiala potrzymac w buzi. Dostawala tez kaszke na noc. Ale jak juz pisalam Sonia opornie z nowosciami, wszystkoco nie bylo moim mlekiem lub wieczorna kaszka to musiala troszke sprobowac, jak jej nie podeszlo, to nie zjadla i koniec.
Naja to ciekawych mamy learzy, moja mowila odwrotnie, juz dawac miesko. Jak sie pozniej okazalo to zelaza jest przy minimim, ale jeszcze w normie (ja mialam w krwi sporo zelaza, bo tydzien wczesniej robilam badania, wiec od mnie dostawala dawke), zreszta tak ma wiekszosc dzieciaczkow, zadko kiedy sie zdaza, by nie miala poczatkow anemii.
Sonia kiepsko z jedzeniem, tj. jadla sporo, ale nowosci z dystansem. Dania z miesem juz jadla, deserki opornie, ale jabuszko lubiala potrzymac w buzi. Dostawala tez kaszke na noc. Ale jak juz pisalam Sonia opornie z nowosciami, wszystkoco nie bylo moim mlekiem lub wieczorna kaszka to musiala troszke sprobowac, jak jej nie podeszlo, to nie zjadla i koniec.