reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dieta maluszka-watki połaczone.Kolejne etapy rozszerzania diety

no groszek to chyba troszke maly jak na 150-180 ale mysle ze jak potrzebuje to dawaj mu!!!!!!!!! ile chce niech je! a co do ksiazek to nie trzeba sie tak ich trzymac! dziecko ma glode byc? nam sie ciezko odchudzac a tu juz dziecku zaserfowac odchudzanie? oj nie nie!
 
reklama
Po pierwsze-Generalnie płacz nie zawsze oznacza głód dziecka. Dzieci często zaczynają traktować butelkę, pierś jako uspokajacz. Ale to dywagacje do innego tematu.

Sprawa sterylności, i pochłaniania bakterii z otczenia, to inna sprawa. Moja mała raczkuje już od 2 m-cy, wkłada do buźki co napotka, gryzie kabelki, uwielbia gryźć kapcie, wspina się na meble i w ogóle robi różne śmieszne rzeczy. I to jest normalne, nie uchronimy dziecka przed kurzem i brudem. A jedzenie to inna sprawa.

Moja mała je i słoiczki i zwykłe jedzonnko, które jej szykuję. I nic jej nie jest na razie, chociaż nie toleruje marchewki, nie chce jeść jak coś ma dużo marchewki, a potem boli ją brzuszek, robi się wysypka na buźce. I mimo, że marchewka jest taka super i zalecana, to Patrycja od urodzenia jej nie tolerowała. I nie ma to nic wspólnego, czy je coś ze słiczka czy nie. Więc twierdzenie, że dzieci mają alergie bo jedzą tylko słoiczki, jest w ogóle bez sensu!
Poza tym dlatego płaci się za słoiczek 4,50, żeby dziecko na początek dostało coś bardziej ekologicznego, BEZ KONSERWANTÓW, a nie marchewkę wychodowaną przy autostradzie, z całą tablicą mendelejewa. Dla mnie ktoś kto twierdzi, że słoiczek dla dzieci=konserwanty, powinien najpierw trochę więcej na ten temat się dowiedzieć, a nie twierdzić że to chemia. Bo jakby miała to być chemia, to firmy nie istniałyby już (przez reklamacje klientek, których dzieci tym się np. zatruły). No i słoiczki, nie miałby atestów, nie mogłyby używać zarezerwowanych znaków "żywności ekologicznej" i słoik by kosztował 1,99 (tak jak za karton "super soku" 2 l w promocji!!! - czyli barwnik, woda i cukier)

Poza tym nie każdy ma podwórko i przed domem swoje warzywka, szczególnie w mieście!

Acha, a ludzie kiedyś żyli krócej, a tu skopiowałam info na ten temat, znalezione na pierwszej lepszej stronie w google:

Długość życia
Przeciętna długość życia w czasach starożytnych wynosiła niewiele więcej niż 20 lat. W ciągu następnych 2000 lat, tzn. do XIX w. przedłużyła się do ok. 40-45 lat. Na przełomie wieku XX i XXI wynosi w Europie ok. 70 lat (w Polsce w 1997 r. - 68,5).

Zgodnie z prognozami jest możliwe, aby w Europie w XXI w. średnia długość życia człowieka wynosiła ok. 120 lat.

Wyliczenia wskazują, że w ciągu ostatnich 2000 lat średni czas życia człowieka w Europie wydłużał się co 100 lat o rok, w XX w. - co 3 lata o rok, a istnieje szansa, że w XXI w. czas życia będzie się wydłużał co 2 lata o rok.

Obecnie, tj. pod koniec XX w., żyje w Polsce ponad 1500 osób w wieku 100 lat i ponad 100 000 90-latków. Można zatem założyć, że prognozy na XXI wiek nie są przesadzone.


Choroby zakaźne
Jeszcze w początkach XX w. choroby zakaźne były główną przyczyną śmierci w Polsce. Obecnie stanowią one zaledwie ułamek procenta ogólnej śmiertelności.

Jest oczywiste, że przyczyną tego są m.in. szczepienia ochronne, zmiany w sposobie życia, a zwłaszcza stosowanie w codziennym życiu zasad higieny. Ale mimo wszystko ogromną rolę odegrały też leki przeciwdrobnoustrojowe, przede wszystkim przeciwbakteryjne.


A to źródło strony http://www.resmedica.pl/zdart6002.html

I twierdzenie, że kiedyś inaczej było ... no było inaczej, nie było dziury ozonowej, spalin w powietrzu i jeszcze mnóstwa rzeczy nie było! A teraz jest przede wszytkim wiedza i świadomość, której też nie było w zakresie żywienia niemowląt i w ogóle żywienia ludzi.
No cóż, każdy robi jak chce, ja korzystam z tej wiedzy i świadomości. A dawanie małemu dziecku nowości zbyt wcześnie i cieszenie się, że nic mu nie jest ... no cóż niech każdy robi jak chce.
 
twierdzenie, że dzieci mają alergie bo jedzą tylko słoiczki, jest w ogóle bez sensu!
-nikt tak nie twierdzi, ale czy placisz 4,50, czy 450zl za sloiczek nigdy nie bedziesz miala pewnosci co tam jest. Nie jestem przeciwnikiem sloiczkow, ale mam te watpliwa przyjemnosc posiadania w rodzinie dwoch chemikow specjalizujacych sie wlasnie w chemii spozywczej. Jedna na uniwerku bada spozywke, a druga pracuje w czolowej polskiej firmie specjalizujaces sie w komponowaniu skladnikow chemicznych do przetworow spozywczych..czyli np. tworzeniem zestawow barwnikow "identycznych z naturalnymi" do sokow, czy kompletem zwiazkow, ktore maja dac smak papierowi toaletowemu np. hmmm....schabu w ziolach...wszystko jest mozliwe,to tyle jezeli chodzi o swiadomosc spozywanych konsterwantow, wzmaczniaczy smaku, zapachu, pomocnikow hormonalnych przy wzroscie itp...BEZ KONSERWANTOW nie znaczy calkowicie bez, znaczy tyle tylko, ze jest ich mniej i nie przekraczaja pewnej okreslonej normy...z atestami tez jest roznie. jednak powinno sie wziac pod uwage, ze nie ma czegos takiego jak "zdrowa zywnosc".
Poza tym czytalam prace grupy gastrologow amerykanskich pod przewodnictwem jakiegos profesora. Jak dobrze pamietam wypowiadali sie tam, ze zarowno przewod pokarmowy niemowlaka, jak i doroslego czlowieka jest dokladnie taki sam, tyle tylko, ze ten pierwszyi musi sie nauczyc trawic poniewaz nigdy wczesniej nie mial takich doswiadczen. To samo jest z osobami po operacjach.
Generalnie co pediatra to teoria i dlatego uwazam, ze wszystko z umiarem,najwazniejszy jest zdrowy rozsadek...
 
"zarowno przewod pokarmowy niemowlaka, jak i doroslego czlowieka jest dokladnie taki sam, tyle tylko, ze ten pierwszyi musi sie nauczyc trawic poniewaz nigdy wczesniej nie mial takich doswiadczen.....
.... dlatego uwazam, ze wszystko z umiarem,najwazniejszy jest zdrowy rozsadek..."

no właśnie, z tym się zgadzam! i o to chodziło.
 
Jestem maatka karmiasa cycem. Poniewaz Jasia robil troszke za zadko kupki to mu jabluszko wprowadzilam. NArazie mu starczy- mamy cyc najlepszy!
 
Dziewczyny mam pytanko. Czy to normalne, że mój 7 m-czny synek nie chce nic pić. Je mleczko i jedzonko ze słoiczka ale jak poczuje soczek lub herbatke to się wykręca i wypluwa. Co mam robić?
 
Myślę ze tak, moja Patrycja też tak miała. Jak była tylko na piersi, to nic nie chciała pić. A mama i teściowa, wciąż pytały czy daję jej pić - bo akurat było lato i upały, to dla świętego spokoju mówiłam, że tak. ;)
Ale nic jej nie dawałam, bo wszystko wypluwała, zresztą butelka ze smoczkiem w jej przypadku to była abstrakcja! Nie do nauczenia!
A potem jak miała 5-6 m-cy mąż wytrwale uczył ją picia z nielakpka i spodobało jej się to i polubiła też picie soczków. Jak nie chce to nie pije, czasem po jedzonku potrafi się dossać do picia, a czasem odpycha butelkę, więc jej nie wmuszam, próbuję za jakiś czas.
A jak pije mleko, czy płyn, to pewnie mu to wystarcza. Myślę, że nie masz co się martwić - nic na siłę. :)
 
hej finiak! zgadzam sie z gwiazdka moj hubert tez nie chcial nic pic! i to wlasnie w najgoretsze lato zreszta on nie pil nic przez pol roku swojego zycia zaraz po urodzeniu duzo pil nawet potrafil wypic wiecej wody niz mleka zjesc ale jak mial 3 miesiace to przestal i tak az do 9 miesiecy!!!!!! potem zaczol ale do tej pory nie pije soczkow ani herbaty tylko miete! oczywiscie slodka!
 
moja dzidzia też nie bardzo chce pić herbatkę nie dziwie się zresztą takiej herbatki to ja tez bym nie piła ;)
Od wczoraj podaję jej do mleczka odrobinkę grysiku (konsultowane z pediatrą) wszystko jest ok własciwie ten kleik jest ledwo wyczuwalny w tym mleczku ale zjada zamiast 150 - 120 i nie ulewa jej się tak jestem zadowolona. A resztę nowości podam dopiero jak skończy 4,5 miesiąca tak jak zalecane na słoiczkach czy soczkach od soczków zaczne tak zalecił lekarz ;D ;D ;D
 
reklama
hejka!
no...moje malenstwo po dodaniu wczoraj lyzeczki kleiku zjechalo ze 180 do 150, a dzis rano po dodaniu 2 lyzeczek kleiku zjadl tylko 120, spi od 7.30 i nie zamierza jeszcze wstawac. Zadzwonilam do pediatry zeby sie zapytac czy Mu ten kleik nie zaszkodzi i uslyszalam, ze generalnie kleik nie zaszkodzi, bo to lekkostrawne, a przynajmniej zoladka sobie nie rozpycha takimi ilosciami mleka. wiec wszystko gra.
a co do ulewania, tez mialam ten problem i kupilismy butelki o tym dziwnym ksztalcie w "v" antykolkowe i z szerokim smoczkiem. skonczylo sie jak reka odjal. teraz nawet odbija mu sie nie za czesto, bo powietrza nie lyka.
 
Do góry