OlaFasola1234
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Styczeń 2023
- Postów
- 3 216
Cześć. Razem z mężem od dwóch miesięcy staramy się o dziecko. W drugim cyklu udało mi się zajść w ciąże (po raz pierwszy w życiu). We wtorek (21.02.23) (10dpo) robiłam badanie w labie i progesteron wyszedł 35,00ng/ml a beta-HCG 42,7 mlU/ml.
Tego samego dnia (wtorek) wyjechałam za granice na narty, gdzie nadal przebywam. Generalnie w środę podczas drugiego zjazdu wywróciłam sie na nartach (bardzo niegroźnie i w puch) ale jednak bardzo bolało mnie kolano i pojechałam do szpitala. Na wstępie w szpitalu powiedziałam ze raczej jestem w ciąży, wiec zbadali mi mocz i potwierdzili, ze jestem w ciąży. Całą środę i czwartek przeleżałam w łóżku w schronisku i w czwartek wieczorem (12dpo) poszłam do toalety i zobaczyłam ze wysiusialam mała ilość fioletowawych skrzepów. Nie było żadnego silnego bólu.
Jednocześnie od dwóch dni miałam bol w okolicy macicy (tak jakbym była tam spięta i nie mogła wciągnąć brzucha) a od momentu fioletowawych skrzepów nic mnie już nie boli i to wrażenie nie mocy wciągnięcia brzucha zniknęło.
W poniedziałek z samego rana ide do laboratorium zbadać progesteron i betę, ale mocno obstawiam ze niestety poroniłam
Czy ktoś miał podobną sytuacje jeśli chodzi o te skrzepy? Czy jest jakakolwiek nadzieja na to ze nie poroniłam?
Tego samego dnia (wtorek) wyjechałam za granice na narty, gdzie nadal przebywam. Generalnie w środę podczas drugiego zjazdu wywróciłam sie na nartach (bardzo niegroźnie i w puch) ale jednak bardzo bolało mnie kolano i pojechałam do szpitala. Na wstępie w szpitalu powiedziałam ze raczej jestem w ciąży, wiec zbadali mi mocz i potwierdzili, ze jestem w ciąży. Całą środę i czwartek przeleżałam w łóżku w schronisku i w czwartek wieczorem (12dpo) poszłam do toalety i zobaczyłam ze wysiusialam mała ilość fioletowawych skrzepów. Nie było żadnego silnego bólu.
Jednocześnie od dwóch dni miałam bol w okolicy macicy (tak jakbym była tam spięta i nie mogła wciągnąć brzucha) a od momentu fioletowawych skrzepów nic mnie już nie boli i to wrażenie nie mocy wciągnięcia brzucha zniknęło.
W poniedziałek z samego rana ide do laboratorium zbadać progesteron i betę, ale mocno obstawiam ze niestety poroniłam
Czy ktoś miał podobną sytuacje jeśli chodzi o te skrzepy? Czy jest jakakolwiek nadzieja na to ze nie poroniłam?