reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Czy to może być drugi skok?

Alek1

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
7 Październik 2021
Postów
112
Cześć.
Moje dziecko 7 tygodni ciągle płacze jakby chciało zrobić kupę, pręży się i wygina. Puszcza bardzo śmierdzące bąki, ale kupy nie ma. Byliśmy z tym u pediatry, ale mówi, że tak bywa do 3 miesiąca i nic nie możemy zrobić.
Inny pediatra zalecił probiotyk jaro i go stosujemy, ale nie działa.
Normalnie zawsze jakoś ćwiczeniami i masażami łagodzimy sytuację, teraz nie było kupy nawet po kateterze rektalnym.
No i teraz myślę, czy jego faktycznie aż tak boli ten brzuszek, czy może to jakiś skok albo coś całkiem innego?
Zawsze ładnie jadł a teraz w trakcie się szarpie i pręży. Często nie zasypia po karmieniu, ewentualnie do momentu odłożenia go z rąk, albo uniesienia do odbicia.
Nie wiem już co mam robić. Ciągle słyszę, że takie dzieci są super, bo tylko śpią i jedzą, ale on tylko płacze i marudzi więc chyba jednak coś mu jest.
Jestem wykończona, bo w nocy śpi, ale marudzi przez sen i też je co 1,5 godziny.

Może któraś z was tak miała? Może to po prostu taka uroda, a może mam iść do innego pediatry?
Czuję, że nie potrafię już logicznie myśleć, może jest rozwiązanie na wyciągnięcie ręki, którego nie dostrzegam 😞
 
reklama
Cześć.
Moje dziecko 7 tygodni ciągle płacze jakby chciało zrobić kupę, pręży się i wygina. Puszcza bardzo śmierdzące bąki, ale kupy nie ma. Byliśmy z tym u pediatry, ale mówi, że tak bywa do 3 miesiąca i nic nie możemy zrobić.
Inny pediatra zalecił probiotyk jaro i go stosujemy, ale nie działa.
Normalnie zawsze jakoś ćwiczeniami i masażami łagodzimy sytuację, teraz nie było kupy nawet po kateterze rektalnym.
No i teraz myślę, czy jego faktycznie aż tak boli ten brzuszek, czy może to jakiś skok albo coś całkiem innego?
Zawsze ładnie jadł a teraz w trakcie się szarpie i pręży. Często nie zasypia po karmieniu, ewentualnie do momentu odłożenia go z rąk, albo uniesienia do odbicia.
Nie wiem już co mam robić. Ciągle słyszę, że takie dzieci są super, bo tylko śpią i jedzą, ale on tylko płacze i marudzi więc chyba jednak coś mu jest.
Jestem wykończona, bo w nocy śpi, ale marudzi przez sen i też je co 1,5 godziny.

Może któraś z was tak miała? Może to po prostu taka uroda, a może mam iść do innego pediatry?
Czuję, że nie potrafię już logicznie myśleć, może jest rozwiązanie na wyciągnięcie ręki, którego nie dostrzegam 😞

Zachowuje się jak typowe dziecko.
Uklad pokarmowy musi dojrzeć. Ja bym nie dawała probiotykow i nie używałabym rurek windy.
 
Zachowuje się jak typowe dziecko.
Uklad pokarmowy musi dojrzeć. Ja bym nie dawała probiotykow i nie używałabym rurek windy.
Dlaczego nie używać probiotyków?
Ja mam mieszane uczucia, ale jestem stereotypową matką jednego dziecka (kupię i zrobię wszystko byle mu ulżyć)
Rurek staram się nie używać, ale jak dziecko płacze mi 4 dobę to wymiękam. Lekarz twierdzi, że one nie rozleniwiają jelit, a ja używam dopiero 4 dnia bez kupy. Trzeba przyznać, że zwykle po użyciu wraca mi pogodne dziecko. Normalnie je i śpi.
Położna i lekarz zalecili probiotyki. Dawałam też Espumisan, ale nie pomagał.
Jak nic nie robię to czuję się jak wyrodna matka, że się nie staram, a dziecko cierpi. Do tego jak się spotkam z babciami to tylko słucham, że na pewno ZNOWU COŚ ZJADŁAM albo piłam gazowane...
 
Nie słuchaj gadania babć, bo z tego co widać, nie aktualizują wiedzy dotyczącej karmienia dzieci.
U mojej córki też w podobnym czasie zaczęły się problemy z brzuchem. Czasem żeby puścić bąka tak się nadymała aż jej wychodziły żyły na głowie. Ponadto czasem robiła takie plastelinowe kupki. Nam położna poleciła b i o ga ia i to akurat pomogło.
 
Dlaczego nie używać probiotyków?
Ja mam mieszane uczucia, ale jestem stereotypową matką jednego dziecka (kupię i zrobię wszystko byle mu ulżyć)
Rurek staram się nie używać, ale jak dziecko płacze mi 4 dobę to wymiękam. Lekarz twierdzi, że one nie rozleniwiają jelit, a ja używam dopiero 4 dnia bez kupy. Trzeba przyznać, że zwykle po użyciu wraca mi pogodne dziecko. Normalnie je i śpi.
Położna i lekarz zalecili probiotyki. Dawałam też Espumisan, ale nie pomagał.
Jak nic nie robię to czuję się jak wyrodna matka, że się nie staram, a dziecko cierpi. Do tego jak się spotkam z babciami to tylko słucham, że na pewno ZNOWU COŚ ZJADŁAM albo piłam gazowane...

Bo czasem te "leki" bardziej mieszają w brzuchu.
Ja jeżeli już to bym poszła sobie do osteopaty jak nie byliście
 
Nie słuchaj gadania babć, bo z tego co widać, nie aktualizują wiedzy dotyczącej karmienia dzieci.
U mojej córki też w podobnym czasie zaczęły się problemy z brzuchem. Czasem żeby puścić bąka tak się nadymała aż jej wychodziły żyły na głowie. Ponadto czasem robiła takie plastelinowe kupki. Nam położna poleciła b i o ga ia i to akurat pomogło.
Też polecam biogaia. Stosowałam u syna i pomogło :)
 
Dlaczego nie używać probiotyków?
Ja mam mieszane uczucia, ale jestem stereotypową matką jednego dziecka (kupię i zrobię wszystko byle mu ulżyć)
Rurek staram się nie używać, ale jak dziecko płacze mi 4 dobę to wymiękam. Lekarz twierdzi, że one nie rozleniwiają jelit, a ja używam dopiero 4 dnia bez kupy. Trzeba przyznać, że zwykle po użyciu wraca mi pogodne dziecko. Normalnie je i śpi.
Położna i lekarz zalecili probiotyki. Dawałam też Espumisan, ale nie pomagał.
Jak nic nie robię to czuję się jak wyrodna matka, że się nie staram, a dziecko cierpi. Do tego jak się spotkam z babciami to tylko słucham, że na pewno ZNOWU COŚ ZJADŁAM albo piłam gazowane...
Ale sama mowisz, ze nie widzisz roznicy przy probiotykach.
Dzieci ktore są karmione piersią mogą robić kupę nawet raz w tygodniu. Moj syn mial taką fazę. Bąki szly caly czas, a kupa była rzadko. Potem sie to reguluje. Dziecko musi się nauczyć wyprózniac, to trudne zeby odpowiednio rozluźniać zwieracze. Rurki nie pomagają w tym procesie, tylko go wydłużają, bo pomagasz mechanicznie i dziecko nie ma szans na samodzielne rozwiązanie problemu.

Ja nic nie robiłam. Nie chcialam synowi niczego wkladać w odbyt, jeżeli nie bylo to absolutnie konieczne (i praktycznie nigdy nie było).

Nie dawałam żadnych probiotyków, widzialam materialy dietetyków dziecięcych, że to wcale nie jest takie super dobre. Dzieci kp mają wszystko co potrzebne w mleku. Tam już są probiotyki.
 
Ale sama mowisz, ze nie widzisz roznicy przy probiotykach.
Dzieci ktore są karmione piersią mogą robić kupę nawet raz w tygodniu. Moj syn mial taką fazę. Bąki szly caly czas, a kupa była rzadko. Potem sie to reguluje. Dziecko musi się nauczyć wyprózniac, to trudne zeby odpowiednio rozluźniać zwieracze. Rurki nie pomagają w tym procesie, tylko go wydłużają, bo pomagasz mechanicznie i dziecko nie ma szans na samodzielne rozwiązanie problemu.

Ja nic nie robiłam. Nie chcialam synowi niczego wkladać w odbyt, jeżeli nie bylo to absolutnie konieczne (i praktycznie nigdy nie było).

Nie dawałam żadnych probiotyków, widzialam materialy dietetyków dziecięcych, że to wcale nie jest takie super dobre. Dzieci kp mają wszystko co potrzebne w mleku.

Na działanie mam niby poczekać, ale straciłam trochę nadzieję. Miałam jeszcze spróbować tą bio gaje, ale wolałabym dać mu czas.

Rurki właśnie stosuję tylko jak już jest konieczność. Jak nie da się go ukoić, zachodzi się od płaczu i wymiotuje to myślę że już jest czas.
Mam nadzieję, że jakoś przetrwamy do 3 miesiąca i to minie, ale tego też już jakoś już nie widzę, bo najpierw uwierzyłam, że jak będę kp to nie będzie takich problemów, że mleko zawsze będzie itd...
 
reklama
Na działanie mam niby poczekać, ale straciłam trochę nadzieję. Miałam jeszcze spróbować tą bio gaje, ale wolałabym dać mu czas.

Rurki właśnie stosuję tylko jak już jest konieczność. Jak nie da się go ukoić, zachodzi się od płaczu i wymiotuje to myślę że już jest czas.
Mam nadzieję, że jakoś przetrwamy do 3 miesiąca i to minie, ale tego też już jakoś już nie widzę, bo najpierw uwierzyłam, że jak będę kp to nie będzie takich problemów, że mleko zawsze będzie itd...
Nie chce Cię martwić, ale uklad pokarmowy dojrzewa dłużej niż 3m ;)

Byliście u fizjo? Moze trzeba wzmocnić mięśnie brzucha?
 
Do góry