Cześć dziewczyny. Ostatnią miesiączkę miałam 14 listopada. Ogólnie mam długie cykle, ponad 34 dni. 2 grudnia byłam u ginekologa, pęcherzyk miał 18 mm, dzień później (03.12) był stosunek i jest to jedyna możliwa data poczęcia, bo później narzeczony wyjechał. 15 grudnia bolały mnie jajniki, więc zrobiłam test - wyszła blada kreska. Zrobiłam betę i 17 grudnia wynosiła 86, 19 grudnia 232. 29 grudnia byłam na wizycie u lekarza, z miesiączki był to 6t1d, na usg był widoczny pęcherzyk ciążowy i po dłuuugich poszukiwaniach pokazało się ciałko żółte, ale bez zarodka. Czy mogło być jeszcze za wcześnie? Czy raczej nastawiać się już na puste jajo?
