reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy to może być ciąża?

Dołączył(a)
1 Marzec 2019
Postów
7
Dzień dobry, uprawiałem seks dosyć często z moja dziewczyna w tym miesiącu, zawsze używaliśmy prezerwatyw i do tego jeszcze był to stosunek przerywany. Moja dziewczyna kilka razy usiadła na mnie i otarła się swoim miejscem intymnym o moje miejsce intymne ale penetracji nie było. Ale zdarzyło się trzy razy kiedy ona siedziała na mnie i włożyła go do środka, dwa razy wszedł tylko trochę do środka a raz wszedł dosyć głęboko. Spermy na nim nie bylo bo to „byla gra wstępna” ale boje się ze mogł być na nim preejakulat, czytałem ze w preejakulacie mogą być plemniki ale są one słabe i zajście w ciąże jest znikome albo nawet nie możliwe (ja nie wiem co o tym myśleć wiec tej opcji nie wykluczam i dla tego się stresuje). Ogólnie mojej dziewczynie spóźnił się okres o trzy dni ale potem się zaczął, mówiła ze na początku był słaby, potem jeden dzień normalny i potem znowu słaby ze „mogła cały dzień na jednym tamponie przechodzić”, z tego co wiem to ból brzucha był z dwa-tezy razy, raz to bolał ją od popołudni do wieczoru i potem znowu w nocy. Z tego co czytałem to może być to plamienie implantacyjne ale z drugiej strony może być to przez stres, jesteśmy razem w związku na odległość i teraz po 3 miesiącach bycia w dzień w dzień obok siebie 24/7 ja musiałem znowu wyjechać do domu zagranice, moja dziewczyna przez ostatnie 3-4 dni płakała ze będzie za mną tęsknić a jak już wyjechałem to płakała i była smutna całe dwa trzy dni, nie wychodziła z łóżka ani nic, tez teraz zaczęła się jej nowa szkoła na która tez bardzo się stresowała i mówiła ze jak o niej myśli to ma ochotę się popłakać z stresu, a do tego miała wrócić do dawnej pracy tylko ze miała przejść z kelnerki na bar czego tez się bardzo bardzo stresowała. No i tez przez to wszystko dochodzi to ze ona bardzo mało ostatnio je, jak byliśmy razem to jedliśmy dużo, ja sam przytyłem kilka kilo, a teraz odkąd wyjechałem to ona je po kilka razy dziennie gdzie jej posiłek wyglada tak ze jest to aktivia, albo kanapka na pół dnia. Z tego co czytałem to taka nagła zmiana diety może tez mieć na to wpływ. Wcześniej o ciąży nic nie mówiliśmy ale Wczoraj i dzisiaj pokłóciliśmy się o mój przyjazd bo mialem przyjechać w październiku ale dostałem mniejsza wypłatę niż myślałem i nie mam możliwości na przyjazd i dzisiaj właśnie moja dziewczyna wyjechała z tym ze ten okres to może być ciąża, powiedziałem jej ze najlepiej byłoby zrobić test ciążowy i się upewnić, ale ona powiedziała ze sama nic nie bedzie robić i nigdzie nie pójdzie. Dla mnie to trochę wyglądało jakby ona chciała wykorzystać sytuacje okresu i wymusić mój przyjazd tym ale jak o tym wszystkim myśle to się po prostu stresuje i nie wiem co mam myśleć. Czy ten okres może być spowodowany ciążą?
 
reklama
Jeszcze chce dodać ze moja dziewczyna ma stany depresyjne i ataki paniki przez które zaczyna strasznie płakać, ma problemy z oddychanie bo się mocno zanosi. Ostatnim razem miała taki mocny atak 19/20 około tygodni przed okresem, rozpłakała mi się bardzo mocno, zaczęła się zanosić az jej ciężko było oddychać, ja sam się wystraszyłem i zacząłem się zastanawiać czy nie dzwonić na pogotowie. Udało mi się uspokoić ja i potem jak pytałem się jej co się stało czemu płakała to powiedziała ze się wstydzi i nigdy mi tego nie powie, wiec nie wiem może jest jeszcze coś o czym nie wiem co ją stresuje, co ma negatywny wpływ na jej psychikę i może to tez mieć jakiś wpływ na okres. Nie wiem już sam..
 
Po pierwsze, jak piszesz taki elaborat, to go przeczytaj przed wysłaniem, bo kupę czasu straciłam na domyślanie się, gdzie się kończy a gdzie zaczyna jakaś Twoja myśl, serio, przecinki nie gryzą.

Po drugie, jesteście parą na odległość, widujecie się rzadko, nie wiadomo, jak się to skończy, więc nie bardzo rozumiem taki totalny brak odpowiedzialności, jak "siedziała na mnie i włożyła go do środka, dwa razy wszedł tylko trochę do środka a raz wszedł dosyć głęboko" - niby spermy nie było, niby plemniki w preejakulacie nie są tak silne, jak te w spermie, ale jak ktoś ma pecha, to i w drewnianym kościele dostanie w łeb cegłą, więc po co ryzykować, nie lepiej zawsze zakładać prezerwatywę i się nie martwić co miesiąc?

Po trzecie, jeśli Twoja dziewczyna ma napady paniki i stany depresyjne, to powinna się leczyć i nie mówię tego złośliwie, tylko z doświadczenia. Jeśli ma problemy z psychiką, to prawie na 100% możesz być pewny, że akcji z wkręcaniem ciąży będziesz mieć jeszcze sporo - bardzo bliska mi osoba znalazła inny sposób na utrzymanie przy sobie chłopaka i grozi samobójstwem, zasada działania ta sama.

Ciąży raczej z tego nie będzie, ale zastanów się poważnie nad tym związkiem i tym, co będzie dalej, kiedy po każdym spotkaniu z Tobą będzie Cię emocjonalnie szantażować i straszyć ciążą...
 
Przepraszam za ten bez sensowny tekst, po prostu się stresuje, martwię się, nie wiem co mam myśleć no i trochę jestem w rozsypce. Tez mój błąd bo powinienem go przeczytać zanim wstawiłem i poprawić, sam teraz jak czytam to widzę ze strasznie po mieszałem, ale i tak bardzo dziękuje za odpowiedzieć.

Co do leczenia to już proponowałem jej żeby poszła do psychologa, ze nawet mogę iść z nią i nie musi iść sama. Ale ona miała takie mieszane uczucia co do tego, z jednej chciała a z drugiej się bardzo bała, nie wiem jak mam ją przekonać, a zależy mi na niej i bardzo martwię się o nią.
 
Szczerze mówiąc to nawet nie wiem. Raz rozmawiałem z nią o tym, żeby porozmawiała z mamą o tym wszystkim i może by się umówiły do psychologa. Ale ona powiedziała ze nie chce o tym rozmawiac i tyle, a kontakt z mamą ma ogólnie dosyć dobry, wiele razy mi mówiła ze ją bardzo kocha i jest jedną z najważniejszych osób dla niej.

Ostatnio poruszyłem temat psychologa, to powiedziała ze sama nigdzie nie pójdzie, a po za tym nie chce iść do psychologa bo jej i tak nikt nie zrozumie i nie pomoże. Ja nie mam pojęcia jak mógłbym ja przekonać do tego aby chociaż spróbowała
 
Na 99,9999% nie jest w ciazy. Na twoim miejscu szybko bym sie wycofała z takiego związku.
To nie tylko depresja, bardziej obsesja.
Moj brat tez dał sie wciągnąć w taki związek. W sumie jego "była" w ciagu 7 miesięcy "była 5 razy w ciazy i zawsze roniła". Gdy chciał odejść to albo znowu była z ciazy albo zalewała sie łzami bo poroniła wiec nie chciał jej płaczącej zostawiać. Gdy chciał zobaczyć kartę ciazy czy badania to robiła sie agresywna. Tez miała takie napady paniki szczególnie gdy musiał jechać do pracy lub chciał odwiedzić rodzine. Dzwoniła do niego zeby zawiózł ja do lekarza bo chyba poroniła, a gdy on przyjeżdżał stwierdzała ze juz nie musi bo jej przeszło i zeby poszli na zakupy. W końcu gdy chciał odejść wymyśliła, ze ma raka i zostało jej kilka miesięcy zycia. Odszedł i zaczela wysyłam mu pogróżki tak ze musiała interweniować policja. Wysyłała obraźliwe SMS do mojej rodziny.
Nie umarła a teraz ma kolejnego. I znowu powtarza to samo.

Wiec jeśli ponownie bedzie kombinować z ciaza to sie zastanów.
 
Coś w tym jest ale ja po prostu nie potrafię jej tak zostawić bo mimo wszystko bardzo mi na niej zależy, kiedy jesteśmy razem i ma te lepsze dni to jest naprawdę przecudowną osobą. Bardzo chciałbym jej pomoc, tylko najgorsze ze nie wiem do końca jak.
 
reklama
Ja niestety popieram Jadwigę, bo też mam taką chorą osobę blisko siebie. Chłopak wyjechał do pracy do miasta 200km dalej, przez miesiąc nie przyjeżdżał, bo nie miał za co, to dziewczyna 3 razy w szpitalu lądowała, bo miała takie ataki paniki.

Patryk, jesteś młody, zauroczony, więc chcesz walczyć o dziewczynę, ale dopóki ona nie zdecyduje się leczyć, to nic dobrego z tego nie będzie, a wyobrażasz sobie całe życie w takich nerwach, jakie serwuje Ci teraz? Z czasem może być coraz gorzej, więc ja bym na Twoim miejscu postawiła sprawę na ostrzu noża i postawiła dziewczynie ultimatum - albo zaczyna się leczyć, albo koniec. Poczytaj sobie, do czego są zdolne takie osoby, to ciężki kawałek chleba, życie z taką osobą...
 
reklama
Coś w tym jest ale ja po prostu nie potrafię jej tak zostawić bo mimo wszystko bardzo mi na niej zależy, kiedy jesteśmy razem i ma te lepsze dni to jest naprawdę przecudowną osobą. Bardzo chciałbym jej pomoc, tylko najgorsze ze nie wiem do końca jak.
W końcu dziewczyna jeszcze bardziej się nakreci i złapie cię na to dziecko,a wtedy już nie ma przebacz.
Nikt nie powiedział, że masz ją rzucać na zawsze... Moze niech warunkiem powrotu będzie ukończone leczenie, terapia?
Skopiesz sobie życie chłopie! Patrz co już ona z Tobą zrobiła!
 
Do góry