Oby Ci dzień szybko minął a dzieciaki łagodne były jak baranki!!!!!Witam sie i ja, ja juz po szybkim sniadaniu i po herbatce, ide zaraz do łazienki szykowac sie do pracy. Ciezki dzien przede mna bo wstalam juz z bolem głowy...:-( zaraz musze cos sobie poszukac bo w ciagu dnia jeszcze sie nasili.....a dzieciaki w pracy napewno mnie nie oszczedzą
Ho Ho rzeczywiscie radykalnie inne podejscie niz nasi lekarze TRZYMA KCIUKI za powodzenie leczenia !!Hej dziewczynki
mam chwilę bo M. poszedł po bułeczki do sklepu. Filipek właśnie się obudził i od razu przerażenie w oczach gdzie jest tatuś. :-( Okropne. A jak tylko powiedziałam, że tatuś poszedł do sklepu i zaraz wróci to od razu minka uśmiechnięta i poleciał w zabawki.
Ja już całkiem znośnie, katar przewalczyłam jeszcze tylko ten kaszel. Znacie jakieś sposoby? Muszę się go pozbyć bo coś za często skurcze mnie łapią, pewnie od tego cherlania.
Pytałyście jak poszło wczoraj u homeopaty. Powiem tak - jestem w ciężkim szoku. Pan doktor to człowiek z innej planety, nareszcie zrozumiałam dlaczego shennen mówiła o nim szaman. :-):-):-) Mimo, że nie zachęcał i nie przekonywał na siłę do tej metody leczenia to jestem po wizycie jakaś taka podbudowana i pozytywnie nastawiona. Chociaż i trochę przerażona. Po podaniu leku mamy się spodziewać nasilenia choroby i temperatury, a im wyższa tym lepiej. Faktycznie Filipka organizm ostatnio w ogóle się nie bronił i od kilku miesięcy moje dziecko nie gorączkowało wcale przy infekcjach.
W gabinecie byliśmy ponad godzinę. Musiałam opowiedzieć o Filipku wszystko począwszy od jego życia płodowego. Zwracał uwagę nie tylko na stronę fizyczną, ale i psychiczną. Pytał o upodobania, kontakty z dziećmi, czy ma jakieś lęki itp.
Jutro powinnam dostać granulki (brat przywiezie z Lublina) i zobaczymy. O efektach będę informować na bieżąco.
aha, pan doktor jest z Lublina, do nas przyjeżdża tylko we wtorki.
serio? jakoś nie zauważyłam. Może tak Wam się trafiło z tym kolorem w najbliższej okolicy bo ja widziałam i dużo niebieskich i brązowych. Wydaje mi się, że nie ma przewagi jednego koloru. Za to zwróciłam uwagę, że przeważa jedna marka, ze stelażem w kolorze szarym, jak będę miała chwilę to poszukam na allegro.
Mi w sumie kolor jest obojętny, na pewno wykluczam czarny no i różowy. A oprócz tego to może być każdy.
Trzymam kciuki za brak siusiaka. Mam nadzieję, że mój sen się sprawdzi.
A jak Olo się dziś czuje?
Super że mateusz wykazuje taka inwencje z nocniekiem, GRATULACJEHej hej...kolezanki
Fajnie ze wypad Wam sie udał
Schorowanym dużo zdrówka życze...
Mateusz od wczoraj nosi nocnik i zaczyna w niego siusiac Panie mowia ze siada w ciagu dnia na niego no i wlasnie zaczelam rano z Pania rozmawiac i nie potzrebnie to przeciagnelam. Ładnie sie bawil i cos mu sie zrobilo ze zaczal plakac i zerwal sie do mnie bylam w szoku bo tak sie nie zachowuje wiec zostane przy tym ze nie ma rozmow z Paniami rano wtedy biegnie z checia i jest cacy
Milego dnia dziewczyny Wam zycze zabieram sie za prace...
Wybaczymy!!!!!!!!!!!!:-);-);-);-)Witajcie, wreszcie dorwałam się do kompa...
w dzień Julcio go okupował a jeśli nawet nie to nie dał mi usiąść tylko bawić się z nim kazał
tak to jest jak dzieciaki chorują - wszystko toczy się wokół nich... ;-)
U nas jak pewnie już wiecie - Julo znowu załapał gdzieś gila... i znowu zaczyna kaszleć - a że Nela kończy brać antybiotyk to będzie miała dołka odpornościowego i pewnie znowu by załapała tego gila od Jula więc lekarz zdecydował że za długo si to ciągnie i Julowi dał też antybiola... no i kazał postawić bańki...
więc M. z rana pojechał do apteki i kupił bańki bezogniowe, postawiliśmy i mam nadzieję że przyniosą jakiś efekt...
Nela już zdrowa, gania i rozrabia na całego ale jeszcze marudzi bo te nieszczęsne 4 górne jeszcze całkiem jej nie wylazły...
Do tego sajgonu dodajcie jeszcze sobie moje codzienne jazdy... załatwianie opieki do dzieciaków, gotowanie, sprzątanie i macie obraz moich ostatnich dni.... ufff... sama nie nadążam za sobą. A wieczorem - padam... razem z dziećmi...
Nie wiem czy uda mi się Was nadrobić... postarałyście się i mam sporo stronek... popróbuję torchę teraz poczytać, trochę mi Madzieńka mówiła co u was słychać :-) więc mam nadzieję że już będę na bieżąco... chociaż patrząc na to że od czwartku znowu zaczynają mi się jazdy (bo dziś i jutro zrobiłam sobie wolne żeby odsapnąć...) więc znowu nie wiem jak dam radę tu zaglądać...
Mam nadzieję że wybaczycie...
a jak na razie idę poczytać tyle na ile mi sił starczy... no chyba że Nela będzie szybsza i znowu obudzi się przez te 4...
Misia Mandziula u mnie tez są pobudi nocne 2x na jedzonko próbowałam wodę dawac ale za 1h znowu sie budziłą i teraz szykuję butlę i tyle. Tyle że ja z nią śpię potem do 9 jak dziś Moja koleżanka która ma chłopca o 2 tyg starszego od mojej Gabi mówi ze jej budzi sie czasem kilkanaście razy w nocy, w ogóle sie nie wysypia a mąż przeniósł się do drugiego pokoju Nie wszystkie dzieci przesypiają noc szybko chyba trzeba się uzbroić w cierpliwość.
Ja sie wyspałam ale dzień przez to krótszy, dziś samotny bo M na słuzbie ja mam jedna sprawę do załatwienia na mieście przy okazji zrobię spacerek Gabi bo pogoda nie najgorsza!!!!
miłego dzionka!