I jeszcze na łyżwy na Globus...
Coraz bardziej zaczynam tęsknić za świętami w Lublinie. Jeszcze jak mieszkałam na Konopnickiej, kupowaliśmy z dziadkiem wielką 2,5 metrową choinkę koło cmentarza na Lipowej i ubieraliśmy w Wigilię...
Niech by była i chlapa Anaconda - byle w Lublinie...
Mój mąż jest kucharzem w hotelu i zawsze przed świętami ma młyn, o urlopie nie ma mowy i tak siedzę tu trzeci rok w Boże Narodzenie
Coraz bardziej zaczynam tęsknić za świętami w Lublinie. Jeszcze jak mieszkałam na Konopnickiej, kupowaliśmy z dziadkiem wielką 2,5 metrową choinkę koło cmentarza na Lipowej i ubieraliśmy w Wigilię...
Niech by była i chlapa Anaconda - byle w Lublinie...
Mój mąż jest kucharzem w hotelu i zawsze przed świętami ma młyn, o urlopie nie ma mowy i tak siedzę tu trzeci rok w Boże Narodzenie