Loravandrel
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 7 Kwiecień 2009
- Postów
- 137
jak patrzę na niektóre fragmentu to mi się włos jeży..
Jak kobieta ma chodzić aż do 44 tygodnia ciąży..? Nie wyobrażam sobie tego, gdyż: dziecko może wydalić smółkę i się nią zatruć (przecież nie wiadomo kiedy to zrobi..), a świadomość, że z tygodnia na tydzień robi się coraz większe..
Pierworódka, tak sobie myślę, jakby miała rodzić dziecko ważące 6 kg chyba by się rozerwała na wszystkie strony chyba.. Wieloródka to już co innego.
Nie wiem, może nie mam pojęcia o ciąży i rodzeniu dzieci
Ja jestem po porodzie. Fakt, to było dawno, miałam poród wywoływany i tego bólu do tej pory nie zapomniałam. Dzięki temu nie chcę mieć więcej dzieci. Znieczulenia nie miałam, bo zapomniałam o to poprosić i nie miałam siły o nie poprosić. Gdy położna powiedziała mi w którymś momencie, że mam wstać (około 7 cm rozwarcia) powiedziałam jej, że nie wstanę, bo nie dam rady. No i nie wstałam, aż nie poszłam do toalety po przewiezieniu mnie na salę..
Nacięcia nie czułam, szycie nie było dla mnie nieprzyjemne, kiedy parłam to też nie czułam żadnego bólu. II i III faza porodu były bezbolesne mimo wywoływania, ale faza I.. szkoda słów..
Aaaa, jeszcze jedno. Uważam, że dobrze byłam nastawiona na poród. Nie bałam się go w ogóle. Teraz z pełną świadomością mogłabym powiedzieć, że gdybym kiedykolwiek musiała urodzić kolejne dziecko to chyba robiłabym w gacie przy każdej myśli na temat porodu..
Jak kobieta ma chodzić aż do 44 tygodnia ciąży..? Nie wyobrażam sobie tego, gdyż: dziecko może wydalić smółkę i się nią zatruć (przecież nie wiadomo kiedy to zrobi..), a świadomość, że z tygodnia na tydzień robi się coraz większe..
Pierworódka, tak sobie myślę, jakby miała rodzić dziecko ważące 6 kg chyba by się rozerwała na wszystkie strony chyba.. Wieloródka to już co innego.
Nie wiem, może nie mam pojęcia o ciąży i rodzeniu dzieci
Ja jestem po porodzie. Fakt, to było dawno, miałam poród wywoływany i tego bólu do tej pory nie zapomniałam. Dzięki temu nie chcę mieć więcej dzieci. Znieczulenia nie miałam, bo zapomniałam o to poprosić i nie miałam siły o nie poprosić. Gdy położna powiedziała mi w którymś momencie, że mam wstać (około 7 cm rozwarcia) powiedziałam jej, że nie wstanę, bo nie dam rady. No i nie wstałam, aż nie poszłam do toalety po przewiezieniu mnie na salę..
Nacięcia nie czułam, szycie nie było dla mnie nieprzyjemne, kiedy parłam to też nie czułam żadnego bólu. II i III faza porodu były bezbolesne mimo wywoływania, ale faza I.. szkoda słów..
Aaaa, jeszcze jedno. Uważam, że dobrze byłam nastawiona na poród. Nie bałam się go w ogóle. Teraz z pełną świadomością mogłabym powiedzieć, że gdybym kiedykolwiek musiała urodzić kolejne dziecko to chyba robiłabym w gacie przy każdej myśli na temat porodu..
Ostatnia edycja: