Ja miałam dobre nastawienie. Wiedziałam, że musi boleć by poród postępował. Przecież nie ma odwrotu skoro się już zaczęło Próg bólu mam raczej niski, nawet u dentysty biorę znieczulenie (zawsze), ale dałam radę. Nie mam co pisać, że nie bolało - bo bolało, szczególnie jak dziecko wpasowywało się w kanał. Faza parcia to już zupełnie inny ból, nie wiem czy mniej bolesny, poprostu inny. Ale podczas całego porodu (licząc od momentu rozpoczecia 1 fazy i na urodzeniu dziecka zakończywszy) trwającego u mnie 8,5 h myślałam, jak to dziecko musi ciężko pracować, by się urodzić. Przecież musiałam mu pomóc - to obowiązek matki.
reklama
Młoda mamuśka:)
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Lipiec 2009
- Postów
- 2 121
...
Ostatnia edycja:
ja24
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 7 Maj 2010
- Postów
- 135
ja też biore znieczulenie nawet u dentysty bo mam niski próg bólu!!! ciekawa jestem jak ja sobie poradze z bólem - no jeszcze 8 tygodni!!! ale jak tak piszecie to faktycznie trzeba sie skupic na dziecku a nie na sobie!!! jak urodze to napisze jak było narazie jestem dobrej mysli,strach jest ale wierze w siebie hehe
Antylopka
Potrojna mamuska
ja mam swój szpital już wybrany i opinie innych już mojego zdania nie zmienią. Giełda ocen jest wszędzie, ja oceniam na podstawie tego, co sama widzę podczas wizyt.Antylopka,
Tak jak obiecalam wiadomosci od kolezanki, ktora rodzila w Paryzu. Nie byla zbytnio zadowolona, ale moze dlatego, ze to byl jej pierwszy porod i nie bardzo wiedziala czego sie spodziewac. Kazali jej przec zanim sama czula taka potrzebe i w chwili kiedy powinna zaczac przec to nie miala juz sily, uzyli wiec narzedzi zeby wyciagnac dziecko przez co ma teraz mnostwo szwow i powiedzieli jej, ze beda sie goily okolo dwoch miesiecy.
Z lepszych wiadomosci: znalazlam informacje na temat szpitala w Pithiviers, jakies 85 km na poludnie od Paryza. Kobiety rodza tam w aktywny sposob, niektore przyjezdzaja nawet z innych krajow zeby rodzic w tamtym szpitalu. Oddzial polozniczy byl kiedys prowadzony przez dr Michel'a Odenta, ale nie wiem czy nadal tam pracuje bo ma juz 80 lat. Doktor then jest znany i ceniony na calym swiecie ze swoich badan nt. ciazy i porodu. Tutaj jest krotki artykul Wiley InterScience :: Session Cookies
Moze po francusku znajdziesz wiecej.
Chcę poród rodzinny, chcę mieć dziecko przy sobie cały czas i chcę, aby w szpitalu była dobra neonatologia (czyt. specjaliści), bo nigdy niczego do końca nie można być pewnym.
Wrażenia będę mogła opisać dopiero w grudniu.
antylopka, masz rację. U mnie ten oddział bardzo się przydał, bo mała własnie tam leżała przez większość naszego pobytu w szpitalu (12 dni). Przepraszam, ze to napiszę, ale dla mnie poród w domu to trochę taka nieodpowiedzialność. Wiem, że w innych krajach (np Holandia) to jest bardzo popularne, ale ja bym się nie zdecydowała. W szpitalu też można rodzić po ludzku.
sparrowkot
Fanka BB :)
Witam się serdecznie z przyszłymi rodzącymi
Ja mam jeden poród za sobą - w tej chwili moja pociecha ma już skończone 8 latek ale ja doskonale pamiętam te godziny z porodówce....
Poród to cudowne i niepowtarzalne przeżycie, ale niestety dla większości z nas bardzo bolesne.
TENS do łagodzenia bólów porodowych - Stymulator TENS jest niewielkim urządzeniem. Do niego przewodami podłączone są elektrody - płaskie plastry przyklejane do pleców rodzącej.
TENS porodowy wyposażony jest także w pilota, który służy do zmiany natężenia stymulacji na czas skurczu. Najlepiej jest go stosować już od pierwszych skurczów porodowych, a więc gdy rodząca mama jest jeszcze w domu. Po przyklejeniu elektrod i regulacji natężenia można chodzić, przyjmować dowolną pozycję.
Co sądzicie o tym urządzeniu i czy któraś z was z niego korzystała przy porodzie ??
Ja osobiście zamierzam już za miesiąc
Moja koleżanka korzystała z niego i jest zadowolona ale nie znam opinii większej ilosci osób dlatego zakładam ten temat i czekam na wypowiedzi.
Proszę nie pisać że uważacie i myślicie coś tam - jeśli nie znacie tej metody bo gdybanie nic nam nie da a może pogorszyć nastroje - proszę o konkretne wypowiedzi i bardzo za nie dziękuję
GŁOWY DO GÓRY PAMIĘTAJCIE "Co nas nie zabije to nas wzmocni "
Ja mam jeden poród za sobą - w tej chwili moja pociecha ma już skończone 8 latek ale ja doskonale pamiętam te godziny z porodówce....
Poród to cudowne i niepowtarzalne przeżycie, ale niestety dla większości z nas bardzo bolesne.
TENS do łagodzenia bólów porodowych - Stymulator TENS jest niewielkim urządzeniem. Do niego przewodami podłączone są elektrody - płaskie plastry przyklejane do pleców rodzącej.
TENS porodowy wyposażony jest także w pilota, który służy do zmiany natężenia stymulacji na czas skurczu. Najlepiej jest go stosować już od pierwszych skurczów porodowych, a więc gdy rodząca mama jest jeszcze w domu. Po przyklejeniu elektrod i regulacji natężenia można chodzić, przyjmować dowolną pozycję.
Co sądzicie o tym urządzeniu i czy któraś z was z niego korzystała przy porodzie ??
Ja osobiście zamierzam już za miesiąc
Moja koleżanka korzystała z niego i jest zadowolona ale nie znam opinii większej ilosci osób dlatego zakładam ten temat i czekam na wypowiedzi.
Proszę nie pisać że uważacie i myślicie coś tam - jeśli nie znacie tej metody bo gdybanie nic nam nie da a może pogorszyć nastroje - proszę o konkretne wypowiedzi i bardzo za nie dziękuję
GŁOWY DO GÓRY PAMIĘTAJCIE "Co nas nie zabije to nas wzmocni "
OK. Wiec porod mam juz za soba. Czy bolal? Tak choc nie caly czas, skurcze zaczely byc bolesne dopiero gdy zaczelam walczyc przeciwko nim. Przez jakies 12 godzin nic mnie nie bolalo, chodzilam sobie po domu czytajac, pozniej tanczac i spiewajac. Skurcze zaczely bolec dopiero wieczorem gdy moj maz i kolezanka, ktora wtedy u nas mieszkala szli spac i ja tez chcialam spac, mialam juz dosyc kilkunastogodzinnego spaceru po domu i zaczelam walczyc przeciw skurczom. Nawet wtedy kilka razy moj maz przekonal mnie zeby sie rozluznic i wtedy skurcze nie bolaly. Niestety trudno bylo mi sie rozluzniac bo jedyne czego wtedy pragnelam to odrobiny snu.
Najsmieszniejsze jest to, ze teraz zupelnie nie pamietam tego bolu, pamietam ze czulam sie tak jak przy zatwardzeniu wiec pewnie bol nie byl az taki okropny (choc miezdzylam rece mezowi i kolezance). Jedyny bol jaki pamietam to pieczenie zaraz po wypchnieciu glowki (bo oczywiscie zapomnialam o wszystkim co czytalam i pchalam jak wychodzila glowka). Troche sie potargalam i stad ten bol. Po tygodniu bol minal i teraz moge sie cieszyc nasza kruszyna.
Najsmieszniejsze jest to, ze teraz zupelnie nie pamietam tego bolu, pamietam ze czulam sie tak jak przy zatwardzeniu wiec pewnie bol nie byl az taki okropny (choc miezdzylam rece mezowi i kolezance). Jedyny bol jaki pamietam to pieczenie zaraz po wypchnieciu glowki (bo oczywiscie zapomnialam o wszystkim co czytalam i pchalam jak wychodzila glowka). Troche sie potargalam i stad ten bol. Po tygodniu bol minal i teraz moge sie cieszyc nasza kruszyna.
ivette73
Fanka BB :)
Ja uważam że każdy poród boli i każde znieczulenie jakie możemy mieć nie zlikwiduje bólu - może złagodzić owszem, a nawet niektóre z nich zaszkodzić
Też jestem własnie przed porodem, boję się jak każda chyba, ale wiem że musi boleć, i to co potem nas czeka motywuje do tego że mniej się boimy i daje nam siłę tam na porodówce już w szpitalu.
Byłam ostatnio u położnej która będzie przy moim porodzie i ona sama mi powiedziala ze mam nie oczekiwac że nie bedzie boleć bo dużo kobiet bierze sobie polozną bo boi sie bólu - ona po prostu pomoże nam znieśc ten ból róznymi sposobami położniczymi albo choćby i tylko dobrym słowem - a to duzo:-)
Najgorsze moim zdaniem jest wejście i przejście przez drzwi z napisem - Trakt porodowy, a potem już myślę że trzeba się pogodzić , znosić ból i myśleć ze za chwilę ujrzymy nasze dzieciątko, oczywiście muszę jeszcze wspomnieć o odsunięciu myśli od bólu czyli oddychanie, i skierowanie mysli na inny tor, np. wyobrażanie sobie naszego maleństwa - może pomoże
Życzę wam i sobie jak najmniej bolesnych porodów - bo boleć będzie na pewno, ale wiem z doświadczenia że jak się będe nakręcać przy bólu i bać to boleć będzie bardziej:-)
Też jestem własnie przed porodem, boję się jak każda chyba, ale wiem że musi boleć, i to co potem nas czeka motywuje do tego że mniej się boimy i daje nam siłę tam na porodówce już w szpitalu.
Byłam ostatnio u położnej która będzie przy moim porodzie i ona sama mi powiedziala ze mam nie oczekiwac że nie bedzie boleć bo dużo kobiet bierze sobie polozną bo boi sie bólu - ona po prostu pomoże nam znieśc ten ból róznymi sposobami położniczymi albo choćby i tylko dobrym słowem - a to duzo:-)
Najgorsze moim zdaniem jest wejście i przejście przez drzwi z napisem - Trakt porodowy, a potem już myślę że trzeba się pogodzić , znosić ból i myśleć ze za chwilę ujrzymy nasze dzieciątko, oczywiście muszę jeszcze wspomnieć o odsunięciu myśli od bólu czyli oddychanie, i skierowanie mysli na inny tor, np. wyobrażanie sobie naszego maleństwa - może pomoże
Życzę wam i sobie jak najmniej bolesnych porodów - bo boleć będzie na pewno, ale wiem z doświadczenia że jak się będe nakręcać przy bólu i bać to boleć będzie bardziej:-)
reklama
Ja uważam, że nie ma porodu bez bólu. To jest niemożliwe. Nie mówię oczywiście o porodzie ze znieczuleniem,tylko o naturalnym. Ale trzeba pamiętać, że ból podczas porodu ma określoną funckcję i nie należy się go bać. Oczywiście łatwo teoretyzować, trudniej przetrwać, ale dla mnie bardzo ważne jest, żeby wiedzieć jak przygotować się do porodu i jak odpowiednio wykorzstać ból porodowy. Niestety potzrebna jest do tego współpraca personelu medycznego -jeżeli chodzi o pomoc przy porodzie, czy stworzenie odpowiednich możliwości do porodu aktywnego - a z tym jest niestety jeszcze nie najlepiej
Podobne tematy
Podziel się: