Daian no pewnie, że napiszę o kursie Silvy
.
Właściwie to znałam już go wcześniej, tzn. jak byłam w szkole podstawowej zrobiłam sobie taki kurs z kaset, tylko wiadomo, że na żywo jest inaczej, bo możesz wysłuchać przykładów, zadać pytania. Wtedy przed wszystkim wykorzystywałam różne techniki do szybszego uczenia się, ale z tego co pamiętam wyleczyłam sobie też wrastające paznokcie u nóg i ominęło mnie ściąganie ich (raz miałam i powiedziałam sobie, że więcej nie pozwolę się kaleczyć).
Kurs tani nie jest, bo za 3 dni trzeba zapłacić 400zł, ale dostaje się legitymację i potem za grosze można go powtarzać ile razy się chce. Dlatego też trochę zwlekałam, by iść na niego.
W kwietniu byłam na kursie Silvy prowadzonym przez Wandę Wegener - super kobitka, która wyleczyła się z wylewu, na stałe mieszka w Niemczech. Nie wiem czy potrafię wymienić wszystko, to co udało mi się osiągnąć po kursie, ale się postaram chociaż najważniejsze wymienić.
Z racji tego, że pracuję w szkole często bolało mnie gardło, a przynajmniej raz w miesiącu byłam przeziębiona. Od kwietnia gardło bolało mnie może raz, albo dwa i raz miałam katar
Chociaż w listopadzie trochę się stresowałam, bo dzieciaki w szkole chorowały a nie chciałam się zarazić.
Jeszcze co do pracy, to akurat w tamtym roku szkolnym miałam wychowawstwo w 2 klasie gimnazjum - najgorszy wiek. Klasa ta była najgorsza w szkole, zarówno w zachowaniu, jak i w nauce. Po kursie zaczęli wygrywać konkursy organizowane w szkole (wcześniej nie zajęli w żadnym czołowego miejsca), a teraz po I semestrze mieli o wiele wyższą średnią i bardzo poprawili się też w zachowaniu, aż inni nauczyciele są w szoku
Od poniedziałku mają już innego wychowawcę, bo jestem na L4, ale ja ich zmiany uważam za sukces i wiem, że w pewnym stopniu to zasługa wykorzystania metod z kursu.
Kiedyś też naprawiłam komputer - nie znając się kompletnie na systemie BIOS.
Za każdym razem, gdy jadę gdzieś samochodem znajdę miejsce na parkingu.
Było jeszcze wiele innych drobiazgów, których już nawet dobrze nie pamiętam. Co najważniejsze myślę też, że m.in. dzięki Silvie zaszłam też tak szybko w ciążę
Metody z kursu pomagają też bardziej pozytywnie myśleć, nawet o rzeczach, które wydają się nierealne, oraz wyciszyć się wewnętrznie. Można nimi pomóc innym, ale nigdy nie zaszkodzić, więc naprawdę warto
Ja jak powiedziałam mojej dyrektorce, że to był najwartościowszy kurs, na którym byłam, to zrobiła tylko wielkie oczy
a co tam - najważniejsze, że można sobie ułatwić życie ;-)
Trochę się rozpisałam :-)
Daian, a słyszałaś wcześniej coś na temat tego kursu?
A jeszcze co to wprowadzania w życie metod z kursu: ważna jest systematyczność, bo wiadomo, że samo bycie na kursie nic nie da, jak się nie będzie tego stosowało